reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża a zwierzak

reklama
mi jak uda sie namowic małża to na wiosne bede kupowac kota brytyjskiego :-) mam juz namiary na dobra hodowle :tak: no i oczywiscie jak uzbieram kase ;-)
 
och, koty są przecudne. Uwielbiam ich charakter. Ja mam dachowca znalezionego na ulicy, ale jest cudna. Biało - rudo - czarna. Gdybym miała wieksze mieszkanie z pewnością pojawiłby się drugi futrzak. Pewnie norweski leśny albo bengalski. Póki co czekam na wiekszy dom, może za 10 lat :)
 
heh dziewczyny...radzę pamiętać że dzieci najczęsciej sa uczulone na kocią sierść...a teraz dzieci bez alergii prawie nie ma...
 
u mnie w rodzinie nie ma uczuleniowcow siersciowcow ;-) wiec dlaczego kolajna dzidzia ma byc uczulona na kota?? Zawsze pelno zwierzakow bylo w domu jak i u meza jak i u mnie.... ;-)
 
Aniii teraz dookoła jest tyle rzeczy, które mogą uczulać, że nie da się ich wszystkich uniknąć. A kotek jest w domu i jakoś nie wyobrażam sobie, żebym miała go wyrzucić "na wszelki wypadek". Trochę to straszne...
 
Sierściuszki górą ;) Nasz synek na szczęście nie jest uczulony na sierść, za to miał podejrzenie uczulenia na gluten ;)
Fajnie to wygląda jak się do niego tuli, mówi że go kocha, słodziaki moje :)
 
No tak tylko napisałam:zawstydzona/y:...bo ja to gdzie się nie rozejrzę to dzieciaki uczulone na cos...nie tylko na kociaki...na szczury, chomiki, swinki...a mojej koleżanki synek to nawet na wodę kranówkę uczulony...musi go kąpać tylko w kupnej bo inaczej to cały wysypany jest...ale niech da Bozia zdrówko wszystkim naszym Fasolkom:tak:
 
Moja córka ma chyba każdą możliwą alergię pokarmową ( bez glutenu) do tego AZS, ale sierciuchy jej nie straszne. Mój kot- Mainkun, został z moją mamą po mojej wyprowadzce, bo (aż wstyd) mój mąż nie cierpi kotów, ze mna za to poszły moje dwa kundle, najkochańsze na świecie. Gucio( mix ras tzw agresywnych) medalista obiedience- moja druga połowa i najukochańszy przyjaciel musiał odejść gdy byłam w siódmym miesiącu z Zosią, to był najgorszy dramat jaki przeszłam. Pomimo doskonałego wyszkolenia i więzi między nami zaczął niespodziewanie rzucać się na ludzi, na widok dzieci dostawał wręcz piany. Degeneracja układu nerwowego a miał dopiero 5 lat. Był wyratowany z hodowli psów do walk, służył ponoć jako worek treningowy , miał dopiero 4 miesiące a na ciałku nie miał miejsca bez blizny. Ten pies to był najlepszy okres mojego życia( pomijając oczywiście macierzyńtwo gdy pojawiła się Zosia) a jego uśpienie to po prostu koszmar- choć wiem dzisiaj że zrobiłam to co najlepsze.
Teraz mamy Maję, bardzo kochanego pieska, kundelka, dobra duszyczka tego świata, wyrwana również z mordowni acz nad wyraz zrównoważona, obiedience z nią zawodowo nie trenuję ale jak ktoś w temacie to jest na poziomie klasy 1:)
Wracając do tematu, jeśli w ciąży wystawiamy się na działanie sierściucha, ryzyko alergii baaaaaardzo spada. Więc dziewczyny- KUPOWAĆ KOTY! A najlepiej adoptować.
 
reklama
Witam w niedzielny poranek :) zanim zaszłam w ciążę, w pewnym momencie sama zaczęłam się zastanawiać, jak to będzie w domu kot i noworodek, ale siostra mojego męża właśnie tak miała, ma już dwóch synków i żaden nie ma na nic alergii. Gdzieś czytałam, że właśnie jak w trakcie ciąży jest kontakt z alergenami, to jest bardzo mała szansa na alergię u dziecka, więc tym bardziej mnie to ucieszyło :) a do tego mój kot (pół pers, pół maincoon :) jest zupełnie uległy do dzieci. Nie żebym mu ufała w 100%, w końcu to tylko zwierz, ale trochę się uspokoiłam. Siostrzeniec robi z nim co chce a ten nic, jak ma dość, to się zawija i idzie za łóżko :)
 
Do góry