OO cieszę się, że tu zajrzałam, bo widzę, że wątek świeży (a na regionalnym nie otrzymałam odpowiedzi na moje zmartwienie), więc tak:
Witam - przede wszystkim
Po długim namyśle kupiłam skośno-krzyżową almelle, od razu wyprałam, bo jak dla mnie była zbyt szorstka dla mojego 4msc (wtedy 3-miesięcznego) wiercipięty i przystąpiłam do wiązania ( youtube bardzo pomógł
). N
ie miałam większych problemów z wiązaniem i dociąganiem, ale natychmiast pojawiło mi się pytanie czy materiał nie będzie krępował i ściskał nóżek maluszka, boje się że będą mu sinieć ze względu na ucisk materiału pod kolanami - może od razu wyjaśnię o co mi chodzi: zauważyłam, że gdy mój M trzyma maluszka na ręce pionowo to faktycznie te nożki troszkę czerwienieją to krzyczę, żeby zmieniał ręce, bo dziecku krew do nóżek normalnie nie dopływa - no i jak zaczęłam wiązać chustę to zauważyłam, że sporo tego materiału się zbiera pod udami ( chodzi mi o kieszonkę, gdzie krzyżuje się materiał pod pupą dziecka i końcowy węzeł jest z tyłu) - nie wiem może za słabo podciągam mu nóżki do góry, ale on i tak co te kolanka podciągnę to on próbuje wyprostować.
Kolejna rzecz - a propo tego wtulania dzieci - mój Domiś nie zgadza się na takie ciasne zawiązanie i chowanie rączek pod chustę. Odpycha się rączkami i płacze, że nic nie widzi, w efekcie od tego wyginania i wykręcania głowy wydaje mi się, że natarł sobie policzki. Miał takie zaróżowione i nie wiem czy to alergia, bo coś zjadłam czy natarł się o materiał. A skolei nie wiem czy mogę sobie pozwolić by rączki miał po za chustą skoro jeszcze nie siedzi i się kiwa.
Co do waszych wypowiedzi to też mam swoje zdanie:
Fakty i mity
uwagi włącznie z pukaniem się w głowę i dziwnymi spojrzeniami to wszystko na spacerach z Małą spotykało mnie nie jeden raz.
.
Guzik to powinno ludzi obchodzić i to raczej ja bym się po pukała w głowę za ich wpychanie nosa w sprawy o których w ogóle nie mają pojęcia. (jak byłam w ciąży, kiedyś jakaś babcia mnie zaczepiła latem na ulicy i powiedziała, żebym nie nosiła butów na koturnie, bo moje dziecko będzie miało problemy z kolanami czy tam stawami biodrowymi - w życiu nie słyszałam większej bzdury! Podziękowałam grzecznie za uwagę i powiedziałam, że studiuje położnictwo, więc dobrze znam rozwój dziecka w okresie prenatalnym-tak odbiegając trochę od wątku, przepraszam)
z tym powrotem do korzeni - to prawda, zresztą w krajach trzeciego świata kobiety dalej noszą dzieci w "chustach"
Byłam ostatnio w banku ( 7 min drogi od domu) i pracowniczka mnie zaczepiła i zapytała co to i czy mu tak wygodnie, a ja odpowiedziałam, że to na pewno lepsze rozwiązanie niż wyciąganie śpiącego malucha z wózka, zarywać mu słodki sen i zasuwanie z nim po schodach (palcówka jest nad sklepem) i narażać go, bo to trzeba i do torebki sięgnąć i coś podpisać, a małemu niewygodnie ( już nie wspominając o swoim kręgosłupie, bo mój czteromiesięczniak już 8 kg waży)