reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chrzest :)

szczesliwa-ja tez jestem z zielonej a niestety mialam problem z ksiedzem i musialam sie wyklucic o pare spraw i o maly wlos a nie mialabym chrztu milka a moja parafia jest zaledwie kilka krokow od franciszkanow. Nie jestes pierwsza ktora mowi ze u frankow nie ma problemow. Z tego co wiem to zakonnicy sa o niebo lepsi od ksiezy! i rozumieja rozne pobudki dla jakich chrzci sie dzieci. Bo przeciez to bardzo indywidualna sprawa i bez wzgledu na powod powinnismy miec dostep do takich rzeczy bez wzgledu na powod. Jak rowniez nikt nie powinien nas rozliczac z tego czy jestesmy ochrzczeni(badz nasze dzieci) czy nie w koncu najwazniejsze jakimi jestesmy ludzmi!!!
 
reklama
plum zapraszam cie na zielona góre na wątek ciężarówki :-) jest nam tam bardzo miło w swoijskim klimacie

a co do franciszkanów to racja...o niebo lepsi!:-)
 
Miałam się nie wypowiadać na tym wątku bo nie chrzczę swojego Maksa, ale widzę że i takie mamy się wypowiadały więc dorzucę swoje 3 grosze...
obydwoje jesteśmy ochrzczeni i na moją prośbę wzięliśmy też ślub kościelny... niestety zmieniło się wiele od tego czasu i przyznam, że główny wpływ na moje oddalenie się od kościoła mięli właśnie księża...
mąż mi bardzo dawno temu zapowiedział, że on się nie zgadza na ochrzczenie dzieci - ja myślałam, że go przekonam a tu się wszystko pozmieniało...

Przede wszystkim skoro my nie jesteśmy osobami praktykującymi to nie ma potrzeby odstawiać szopki - tak by to niestety u nas wyglądało... trudno będzie wojna bo moi nawróceni dziadkowie tego pewnie nie przyjmą do wiadomości ale to ich problem...
Maks jeśli będzie chciał to przyjmie sakramenty jak będzie pełnoletni - "wypisanie" się z kościoła jest dużo trudniejsze i znam osoby którym wiele wysiłku zajęło dopilnowanie tego. Dopóki będzie takie podejście, że chrzcimy bo "presja otoczenia" to kościół będzie dostawał kasę z państwa pomimo iż połowa z nas nie ma z nim nic wspólnego a GUS będzie podawał, że jest ponad 90% katolików

Dodam, że miałam już w podstawówce nieochrzczonych znajomych i jakoś ich nikt nie prześladował. Obecnie też wśród najbliższych mam nieochrzczonych i nie wierzących i dobrze im było i jest. żadne nie ma negatywnych wspomnień z dzieciństwa...

Co do komunii to w wielu przypadkach zrobił się cyrk z przygotowań... nie tylko do kościoła w niedzielę ale mnóstwo innych obowiązkowych wizyt w tygodniu... dzieci znajomych nie mogły pójść na tańce czy angielski bo do kościoła trzeba, że nie wspomnę o cyrkach z prezentami ale to już wina dających prezenty, że nie pomyślą i idą na łatwiznę...
koniec mojego narzekania...
żeby nie było szanuję decyzję o ochrzczeniu i jestem pod tym względem bardzo tolerancyjna pomimo iż według mnie nie wszyscy powinni to zrobić. to w końcu wybór rodziców nikogo innego...
 
a ja nawet nie wiedziałam że koscół od panstwa siano dostaje

ale robie te chrzciny i chce zeby było miło stawiam na spotkanie rodzinne ;-)
 
ale wiecie co?? z tymi prezentami to naprawde przesada jak sobie przypomne co ja dalam dla mojej chszesniaczki i ile to kosztowalo... z czasem mysle ze mi na dynke padlo bo malo kto wydaje tyle kasy.(mata edukacyjna, stowa (funtow) w kopercie i lancuszek zbialego zlota z diametem). brrr ciekawe jak siorka sie wykaze dla mojej HAHAHA
 
reklama
u nas chrzciny 26 lipca, 21 osób, w tym my i 3 dzieci - 12, 5 i 4, knajpa niestety więc mało nie bedzie , we Wrocku ceny zaczynają sie od 85 zł/osobę za obiad z kawą i ciastem :shocked2: no ale

mam lniany kremowy garniturek dla MIsia, a co do prezentów jestem generalnie wrogiem dawania i na chrzest i na komunię czegoś więcej niż pamiątki. Małgonia dostałą kasę to jej wpłąciłam na fundusz inwestycyjny, dostanie jak skończy 18 lat i niech szaleje
 
Do góry