reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chrzest :)

Szczesliwa my ubranko mielismy takiechrzest, komplet dla chlopca, nowe-62/68 (632487436) - Aukcje internetowe Allegro
szatke taka CHRZEST-SZATKA+ŚWIECA+GRATISY (628357596) - Aukcje internetowe Allegro
i taki kocyk CHRZEST-KOCYK Z IMIENIEM TWOJEJ POCIECHY! (646233801) - Aukcje internetowe Allegro

Poza tym poniewaz msza byla o 16, pozniej byl tort i trzy ciasta, kupione w cukierni, kawa herbata, a pozniej kolacja zlozona z salatek, zimnej plyty i kielbasek na cieplo. Ile sie placi "co laska" nie wiem, mama idzie zalatwic sprawe we wtorek, to napiszemy:tak:
 
reklama
my chrzcilismy w ostatnia niedzie maja w lokalu moj elegancik wygladal tak:
 

Załączniki

  • SP_A0558.jpg
    SP_A0558.jpg
    4,8 KB · Wyświetleń: 93
U nas msza była o 10:30, więc po pojechaliśmy do restauracji. Było nas 13 osób dorosłych i 6 dzieci w wieku 12, 8, 6, 5, 1 i mój maluch. Tam obiad, tort, lody, zimne przekąski, sałatki, ciasta, wino i jeszcze jedno gorące danie. I cieszę się że jednak w lokalu zrobiliśmy, bo niczym nie musiałam się martwić. Ciasto piekliśmy sami( 1 ja, 1 mama, 1 chrzestna, 1 teściowa), tort zamawiany oddzielnie(90zł). Co do kosztów to dzisiaj się rozliczamy,ale wyjdzie coś ok.1000zł. Za chrzest 100zł.
 
Czy ktoś z Was myśli o tym,żeby nie ochrzcić dziecka?Albo ma przynajmniej wątpliwości w tym względzie?My nie chodzimy do kościoła i właściwie nie chcielibyśmy robić tej szopki,ale mieszkamy w małej miejscowości i boimy się(przynajmniej ja,bo mąż jest bardziej radykalny),że dziecko w przyszłości na tym ucierpi.
My nie zamierzam chrzcić. Oboje pochodzimy z rodzin katolickich, ale jesteśmy niewierzący. Mimo presji mojej rodziny (usłyszałam m.in., że wyrządzam mojemu dziecku wielką krzywdę :dry:) nie zamierzam robić czegoś wbrew sobie i tylko po to aby zadowolić innych. Nie wyobrażam sobie przyrzekać czegoś wiedząc jednocześnie, że nie zamierzam tego dotrzymać. :dry:

Ewentualnego wyobcowania Julian w szkole się nie obawiam, bo mieszkamy za granicą.
 
u nas tez będzie problem z chrzcinami. planujemy po 20 sierpnia ale jeszcze do księdza musimy iść. Ja po rozwodzie , mąż popełnił wielki grzech żeniąc się ze mną. W sumie to jesteśmy wykleci z kościoła nawet jak byśmy chodzili. i jeszcze wzięliśmy cywilny ślub a wiec żyjemy w grzechu...masakra. Jak ksiądz był na kolędzie to sie nagadał ze myślałam że go wygonie...:angry::angry::angry:
 
nawet nie wiesz Ma_Dunia, jak miło się czyta takie rozsądne i przemyślane sądy jak Twoje:-) ja i mój mąż akurat jesteśmy osobami wierzącymi i chrzest zrobimy chętnie, choć dość późno (6 września, czekamy na chrzestnych). Ale za to gdybyśmy sami nie praktykowali, to nie wyobrażam sobie, po co miałabym odstawiać jakieś przedstawienie. zupełnie nie trafiają do mnie argumenty typu - dla świętego spokoju, dla rodziców, żeby sąsiedzi nie gadali, żeby w szkole się nie wyróżniało itp.
w końcu to my jako rodzice będziemy wychowywać dziecko i przekazywać to, co dla nas ważne - po co więc od małego uprawiać hipokryzję i mieszać mu w głowie? jak już w coś się wierzy (że np. kościół nie jest w ogóle komuś potrzebny), to moim zdaniem należy się tego trzymać:tak:
wybaczcie, jeśli się trochę zaperzam, ale wkurza mnie takie rozmywanie znaczenia sakramentów do zwykłego obrządku i zbioru tradycyjnych zachowań. no to się nagadałam :-p
 
moja córa nie ma imienia swietego ksiądz nosem pokrecił ale na chrzest nas zapisał... u nas w zielonej są franciszkanie co chrzcza od ręki i nikt nikomu łaski nie robi wiec ciarki mnie przechodza jak czytam jakie problemy miała nasza Madzia czy Bluebell -starszne! a chrzczę troche z tradycji i troche dlatego że jednak mamy panstwo katolickie i sama troche wierze ale bardziej bym nazwała sie chrzescijaka niz katoliczka
 
Trudna sprawa z tym chrztem.Nesa,Ma_Dunia i szczesliwa---wszystkie macie absolutna racje.Chrzczenie z powodu presji otoczenia mija sie z celem.Ale np czy wiecie ze kiedy za moich czasow zdawalo sie na KUL (katol.uniw. lubelski) trzeba bylo miec akt chrztu??przeraza mnie to.Gdybym mieszkala za granica (co mam nadzieje w koncu nastapi) tez bym miala to w d....
 
No właśnie, tak jak pisze Bluebell... też miałabym w czterech literach chrzet gdybym nie mieszkała w rydzykowym kraju... niestety nie zapowiada mi się na wyjazd, więc czuję presję ochrzeczenia dziecka. Wiem, że może to brzmi głupio, śmiesznie i przerażająco, ale niestety tak jest, szczególnie jak się ma w rodzinie szwagierkę po teologii na KULu... chociaż ona to chyba jest najbardziej tolerancyjna ze wszystkich z rodziny męża... A tak poza tym to ja już od mojej babci usłyszałam jak jej dawałam zaproszenie na ślub (cywilny), że ślub cywilny to nie ślub i ona nie przyjedzie... no i nie przyjechała (a zresztą i tak nie kwalifikuję się jako wnuczka, bo jestem nieślubnym dzieckiem...). Ale wiecie co... chyba nabieram coraz więcej odwagi, żeby odmówić organizacji chrztu, jak Tatuś chce to niech organizuje.
 
reklama
ja chce z chrztu zrobic miłe spotkanie rodzinne co moja matka z moją tescową ostatni raz sie widziały na naszym slubie 6 lat temu! :-D

aniołku sliczny elegancik!

a ten kocyk super sprawa! nawet jako prezent na urodziny sie nadaje :-) pomysłowe
 
Do góry