reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chrzciny

kiedys nasz znajomy opowiadal ze jechal tramwajem we wrocku. i byl tam taki chlopczyk z mamusia. chlopczyk kopal kolege w noge, w koncu K poprosil mame malego by zwrocila mu uwage na to ona ze nie moze mu tego zabronic jesli maly chce tak robic bo ona mu niczego nie zakazuje, bo to wywoluje u dziecka frustracje itp. na to kolega nic nie odparl ale jak wychodzil juz to wyciagnal z buzi gume do zucia i wczepil jej we wlosy. ona z krzykiem- co pan robi?? a on tylko odparl: mnie tez wychowywano bezstresowo...
czasem tylko tak mozna cos przetlumaczyc... ::)
 
reklama
magdalenaB pisze:
kiedys nasz znajomy opowiadal ze jechal tramwajem we wrocku. i byl tam taki chlopczyk z mamusia. chlopczyk kopal kolege w noge, w koncu K poprosil mame malego by zwrocila mu uwage na to ona ze nie moze mu tego zabronic jesli maly chce tak robic bo ona mu niczego nie zakazuje, bo to wywoluje u dziecka frustracje itp. na to kolega nic nie odparl ale jak wychodzil juz to wyciagnal z buzi gume do zucia i wczepil jej we wlosy. ona z krzykiem- co pan robi?? a on tylko odparl: mnie tez wychowywano bezstresowo...
czasem tylko tak mozna cos przetlumaczyc... ::)
;D ;D ;D
 
maga_86 pisze:
no właśnie, najbardziej wkurza mnie brak reakcji ze strony matki...a ona jeszcze kiedyś z rozbrajającym uśmiechem stwierdziła,że dać jest dziecko do wychowania to każde takie będzie, czasami się zastanawiam jakim cudem mając nic nie wiedzącą o dobrym wychowaniu matkę i ojca alkoholika mój facet jest normalny ???

Maga: w tym przypadku możemy sobie padać ręce.
 
magdalenaB pisze:
kiedys nasz znajomy opowiadal ze jechal tramwajem we wrocku. i byl tam taki chlopczyk z mamusia. chlopczyk kopal kolege w noge, w koncu K poprosil mame malego by zwrocila mu uwage na to ona ze nie moze mu tego zabronic jesli maly chce tak robic bo ona mu niczego nie zakazuje, bo to wywoluje u dziecka frustracje itp. na to kolega nic nie odparl ale jak wychodzil juz to wyciagnal z buzi gume do zucia i wczepil jej we wlosy. ona z krzykiem- co pan robi?? a on tylko odparl: mnie tez wychowywano bezstresowo...
czasem tylko tak mozna cos przetlumaczyc... ::)
:o :o :o
 
magdalenaB pisze:
kiedys nasz znajomy opowiadal ze jechal tramwajem we wrocku. i byl tam taki chlopczyk z mamusia. chlopczyk kopal kolege w noge, w koncu K poprosil mame malego by zwrocila mu uwage na to ona ze nie moze mu tego zabronic jesli maly chce tak robic bo ona mu niczego nie zakazuje, bo to wywoluje u dziecka frustracje itp. na to kolega nic nie odparl ale jak wychodzil juz to wyciagnal z buzi gume do zucia i wczepil jej we wlosy. ona z krzykiem- co pan robi?? a on tylko odparl: mnie tez wychowywano bezstresowo...
czasem tylko tak mozna cos przetlumaczyc... ::)

No niestety czasem tylko taka droga pozostaje...
 
ja bym się nie odważyła na takie tlumaczenie....

A swoją drogą: będę pilnować K, ąeby mi nikt gumy do żucia nie przykleił do włosóe :)
 
A my juz po chrzcinach. wszystko ladnie wyszlo. Patryczek byl grzeczny, nie plakal, smial sie do ksiedza. Najsmieszniej bylo kiedy podczas kazania zaczal sie przeciagac i ziewac a ksiadz powiedzial "Patryk nie ziewaj juz kancze":) Ksiadz bardzo sympatyczny, franszkanin. Na chrzty mial smieszna stule w buzie dzieci.
Zaraz wkeljam kilka fotek.
 
reklama
Do góry