Cześć dziewczyny
u mnie już po chrzcinach, było fajnie i wesoło.
Mała przespała spokojnie całą mszę a do koscioła wzięliśmy leżaczek bo w nim zasnęła w domu więc jej nie chcielismy budzić no i tak zabralismy śpiącą po karmieniu, i to był dobry pomysł. Taka jestem szczęśliwa,że nie było problemów z małą, bo były inne dzieci to plakały, męczyly się na rękach u rodziców, a nasza spała nam pod nogami na leżaczku tylko moj mąż od czsu do czasu nogą ją pobujał. Przepudziła się tylko na chwilkę jak ksiądz polewał jej główkę wodą ale nie mruknęła nawet! Spojrzała tylko na niego i oczka zamknęła. Nie obudziła się nawet jak ją wyjmowalismy z leżaczka. Zuch dziewczyna. Całą mszę się podśmiewaliśmy z naszej śpiącej królewny.
Co do gościny, to było nas razem 9 osób- najbliższa rodzina i chrzestni. Wyprawialismy w domu. Ale w domu mała już była marudna, bo to z rąk do rąk więc pakała nie dała sobie zrobić zdjęcia z nikim spokojnie. Dobrze że w kościele robili nam zdjęcia z dwóch aparatów to mamy teraz co oglądać. Było spokojnie i fajnie. Bez alkoholu- tylko winko czerwone jedna buteleczka symbolicznie.
Zdjęcia dodam z chrzcin do swojego profilu bo tu nie umiem.
Pozdrawiam.