ojj, u nas też były wpadki:/ jedne śmieszne, drugie mniej... ja się zacięłam w trakcie przysięgi małżeńskiej (już nie pamiętam w którym momencie, chyba muszę płytkę oglądnąc
)
mieliśmy problem ze świadkiem, bo 2 miesiące przed ślubem dostał wezwanie do woja, drugi kuzyn mojego męża odmówił nam miesiąc przed ślubem... ale koniec końców świadkiem został kolega mojego męża i na prawdę super się zachował, ogólnie wszystkie ciotki, babcie i kuzynki nie mogły oderwac od niego oczu, bo jest mega przystojny;P (większa atrakcja aniżeli panna młoda
)
poza tym w trakcie wesela moja teściowa odwaliła manianę, doszło do kłótni, ale nie chcę już wdawac się w szczegóły, najbardziej ucierpiała moja przyjaciółka, której teściowa nigdy nie trawiła. szlag mnie trafia jak sobie to przypomnę, grrrrrrrrr
a na poprawinach panna młoda, czyli ja;P zaszalała i o 22 zostałam odwieziona do domu, bo było już gruuubo, hahah (ale na poprawinach była tylko najbliższa rodzina i młodzież, więc nie miałam skrupułów)
tak na marginesie, to ja nigdy nie marzyłam o ślubie, nie wyobrażałam go sobie, wręcz zawsze mówiłam, że jeśli wyjdę za mąż, to nie wcześniej niż przed 35 rż, hahah życie to mocno zweryfikowało, bo miałam tylko 22 lata
, teraz za to chyba całkiem inaczej bym zaplanowała swój ślub i wesele, wtedy nie miałam takiego parcia, np żeby miec jakąś tam suknię itd
piszę na raty
wiedziałam tylko, że na 100% nie chcę różowych czy czerwonych serduszek i białych gołąbków, wiecie co mam na myśli, takiego kiczu weselnego, nie zniesłabym tego