reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chrzciny, roczek i inne uroczystości naszych pociech

Mysz - a może by tak twoja przyjaciółka i chrzestny ze strony męża? - Przyjaciel, czy cuś? Wtedy powinien być i wilk syty i owca cała... Ale czy poszłabyś na coś takiego? ;-)
 
reklama
No wlasnie nie za bardzo, bo chcialabym zeby moj brat byl chrzestnym :-( Tez jest rozwodnikiem, jak kilka innych osob z blizszej rodziny mojego meza, ale w przeciwienstwie do nich nie zyje w nowym zwiazku i ksiadz da mu odpowiednie zaswiadczenie.

Kurcze - wiem ze jestem okropna ze stawiam sprawe na ostrzu noza, ale ja naprawde nie chce takiej chrzestnej "na papierze"...
Tak sobie mysle ze moze i moj maz by sie zgodzil na moja przyjaciolke, ale moze sie boi reakcji swojej mamy :baffled: No bo niby powinno byc sprawiedliwie ze z kazdej strony po jednym... A tesciowa potrafi sie przyczepic jak nie wiem - niedawno wypomniala mezowi ze zrobilismy male wesele i ze ona chciala wieksze i ze wolalaby zaplacic wiecej :-D Dobre sobie skoro to moi rodzice placili... :eek:
 
Myszko powiedz mezowi ze niech wybierze chrzestna ale ze noie chcesz kogos kogo nie znasz.... I tyle. Niech wybierze kogos innego. Jednak moim zdaiem nie powinnas sie upierac przy przyjaciolce. Mi by bylo przykro na jego miejscu.

Kazdy daje inne rady ;) Postaw sie na jego miejscu- on mialby super brata i fajna przyjaciolke i nie dalby Ci wybrac zadnego chrzestnrgo...
 
My planujemy chrzciny pod koniec lipca albo w sierpniu, jeszcze dokladnie nie wiadomo, co do chrzestnych to chrzestna bedzie siostra mojego meza a chrzestnego jeszcze nie wybralismy i chyba bedzie z tym problem bo nie mamy zabardzo kogo
 
Dzisiaj rozmawialiśmy z chrzestnymi i chrzciny mogą być w drugiej połowie sierpnia albo na początku września :tak::laugh2:. Niestety wcześniej nie możemy, bo wszyscy będą w rozjazdach wakacyjnych

A i imprezkę będziemy robili na sali u znajomych :tak:. Zamówimy catering albo weźmiemy kucharkę (raczej pierwsza propozycja :-p). Na chrzcinach będzie ok. 20 osób, ale ze względu na warunki lokalowe (nieduże mieszkanie) nie pomieszczę ich w domu :dry:
A z menu będzie obiad i ciasto :laugh2:
 
tematu chrzcin poki co nie poruszamy i czuje ze wcale nie bedzie ich tego pierwszego lipca... Bo po prostu nie zdazymy zalatwic wszystkiego...
Jakby moj M mial inny pomysl na chrzesna (taka ktora znam) to byloby ok, ale on po prostu nie ma w swojej rodzinie nikogo odpowiedniego (siostra i kuzynka po rozwodzie, zyjace w nowych zwiazkach, wiec odpadaja... Nie wiedzielismy ze tak bedzie i od zawsze bylismy pewni ze chrzestna bedzie siostra meza...).
Tak sobie uswiadomilam ze chrzestnymi powinny byc osoby ktorym by sie powierzylo swoje dziecko, a jak ja moglabym powierzyc swoje dziecko komus kogo nie znam???? :eek:
 
Myszko, masz rację - dawać chrzestnych, których samemu się nie zna jest bez sensu zupełnie :no:

N o ale mąż powinien mieć prawo wyboru - niech się dobrze zastanowi i da inną propozycję, którą będziesz mogła zaakceptować.

A jeszcze w kwestii rozwodników - Twój brat też nim jest, jak pisałaś, więc w zasadzie powinien mieć takie same kłopoty w byciu chrzestnym, jak Twoja szwagierka... nowy związek nic tutaj nie zmienia - to przerwanie pożycia z żoną/mężem jest grzechem przecież....
 
krupka - wiem ze to jest dziwne z tymi rozwodnikami, ale moj proboszcz powiedzial mi ze jesli brat przedlozy odpowiednie zaswiadczenie (chyba dotyczace tego ze jest katolikiem praktykujacym i ze nie zyje w zadnym zwiazku) to ewentualnie moze byc tym chrzesnym. No bo komunie przyjmuje, a osoby po rozwodzie i zyjace w nowych zwiazkach chyba nie przyjmuja. :confused:
 
reklama
Myszko nie wiem jak to jest dokładnie,ale wydaje mi się, że jest możliwość uzyskania dyspensy na tę okoliczność, nawet przez osobę żyjącą w nowym związku. Niestety nie znam szczegółów, bo to moja chrzestna taką dyspensę chyba uzyskała, była po rozwodzie, a żyła z moim wujkiem, a jednak chrzestną została. Idźcie do jakiegoś fajnego księdza i wypytajcie dokładnie, przedstawcie sytuację, mam nadzieję, że pomoże. Szkoda by było, żeby taką piękną uroczystość zepsuły Wam jakieś zgrzyty, chociaż rozumiem Was obojga. Nic na siłę, pewnie że bez sensu jest obca osoba,ale w takim razie powalczcie o kogoś bliskiego.
 
Do góry