reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

reklama
Hehe ja sie przyznam, że dawno dawno temu ;) myślałam, że moje dzieci nie będą chorować. Codziennie spacery, dużo ruchu na świeżym powietrzu, raczej cienko ubierani. Do tego codziennie 3-4 porcje warzyw i owoce.
Jak starszy poszedł do przedszkola (wrzesien 2010) zaczęli chorowac<młodszy zarażał sie od starszego>. Nie mam w okolicy nikogo do pomocy prócz znajomych z placu zabaw, wiec jak mi starszy chorował 2 tygodnie a potem młodszy to ciągiem siedzieliśmy w domu przez miesiąc.

U nas więc tez powtórzył sie schemat, ze nawet jesli małe dziecko nie choruje nie oznacza to, ze tak bedzie zawsze.
Natomiast -moze to zasluga zachartowania, moze szczescia-chłopaki nie choruja zbyt powaznie. Przeziębienia, kaszel, dłuższy katar. W sumie z takiego cięższego kalibru to raz jakis wirus (biegunka i wymioty, ale bez szpitala),raz zapalenie ucha u starszego i raz u młodszego antybiotyk na gardlo. Zaziębiaja sie często, rozklada ich szybko, ale antybiotyków zażywać nie muszą.

Ciekawa jestem jak bedzie z młodszym, mam nadzieje ze od wrzesnia pojdzie do przedszkola. Tzn. ciekawi mnie, czy przez te infekcje przynoszone przez starszego choc troche bedzie odporniejszy.
(jednak na wszelki wypadek ustaliłam z szefem, ze do pracy wróce dopiero w listopadzie :p).

Na odpornosc podaje tran i- za namowa lekarki-imunoglukan.
 
Ostatnia edycja:
Toż to szok.W glowach im sie juz całkiem poprzewracalo i zeby sie jeszcze tym szczycic!! Nie zdziwie sie jak ten mały chlopczyk za 10 lat dostanie raka płuc :( totalne zaniedbanie i glupota.
 
2 letnia córka dostała nagle 40 stopniowej gorączki - po wizycie u lekarza okazało sie że to od infekcji wirusowej gardła, teraz już jest wszystko OK, jednak zadaje to pytanie żeby być przygotowanym na nastepna taka sytuację bo ta powyżej miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę a my mieliśmy tylko pod ręką Nurofen. dlatego zapytuje i prosze o poradę jaki środek lepiej mieć w domowej apteczce dla takich 2 latków przy takich ekstremalnych temperaturach, podobno najlepiej czopek ale jaki? Nasza doktorka poleciła Luminal ale po przeczytaniu ulotki to raczej środek upokajający i usypijący dziecko niz zbijajacy temperaturę

PS. A teraz się dowiaduje ze 40 stopni to jeszcze nie taka tragiczna temperatura :)
 
rzeczywiście 40 to nie tragedia. Dzieci gorączkują wyżej od nas. najlepiej mieć coś z paracetamolem jest znacznie lepszy dla wątroby ale należy go podawać co 4 godziny (czyli w nocy trzeba budzić dziecko) a nurofen to ibuprofen (nurofen, ibum, ibuprom to to samo) i jego podajesz co 6 godzin ale jest znacznie bardziej szkodliwy.
Prawda jest taka, że najlepiej mieć oba. Przy wysoko gorączkującym dziecku często jedna dawka nie zbije gorączki. A ibuprofem i paracetamol możesz podawać zamiennie (każdy w swojej dawce) byle nie częściej niż co dwie godziny. Do tego kąpiel w zimej wodzie, okłady.
Na stan podgorączkowy (do38) lipomal
 
Dla mnie 40 stopni to b. wysoka temperatura, nasza ostatnio taką miała pierwszy raz w życiu, mieliśmy paracetamol hasco (czopki) plus zimne okłady na czółko
 
reklama
Do góry