reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

jesli macie jakiekolwiek watpliwosci, a wiadome ze zawsze beda bo to wkoncu nasze dzieci!!! to najlepiej wizyta u pediatry i zrobienie USG, po prostu, nie boli a zawsze lzej:) my tez jak mielismy watpliwosci to robilsmy USG, bo nasza mała ma taki mały guzek ale to nic groznego poprostu taka jej uroda chyba dziedziczna bo ja tez taki mam na głowie:)
 
reklama
No to i ja się wypowiem, bo był czas, że sama szukałam informacji na ten temat. U Kacpra jakiś rok temu też wyczułam za uchem guzek. Przeraziłam się. Obejrzał go nasz pediatra i powiedział, że to nic groźnego. Mimo, że ufam mu prawie bezgranicznie, bo nigdy się na nim nie zawiodłam, to i tak pojechałam na usg, dla własnego spokoju. Okazało się, że to powiększony węzeł chłonny, nic złego. Ale nie obyło się bez komentarza Pani doktor, która robiła usg, że mamusia sobie wymyśla i naraża dziecko na niepotrzebny stres. A ja na to: Przecież podobno najważniejsza jest PROFILAKTYKA???
Radzę się nie przejmować, iść do lekarza i zrobić wszystko, aby uzyskać pewność, że nie ma się czym martwić.
 
Ja polecam z całego serca DENTART - SPECJALISTYCZNY GABINET STOMATOLOGICZNY bardzo fachowa obsługa. Moim zdaniem mercedes pośród gabinetów dziecięcych. Mój Artur pokochał dentystę dzięki Pani Dorocie. Mieliśmy ciężkie problemy bo Arti jest bardzo żywym dzieckiem i opanowanie go na fotelu to nie lada sztuka. Ja osobiście myślałam że w pewnym momencie Pani dr. Nasz wyrzuci oboje. Zresztą w dwóch poprzednich gabinetach tak było ale tym razem cierpliwość lekarska wygrała. Bardzo polecam .
 
Powiem tak im szybciej tym lepiej. Ja zwlekałam i bardzo tego żałuje. Sama nie mam dobrych wspomnień i generalnie dentysty nie lubię ;) Moja mała smerfetka narobiła sobie dziurek i w końcu trzeba było iść. Myślałam że będzie tak ja u mnie zła pani doktor płacz i łzy. Skorzystałam z rady koleżanki i poszłam do dentysty dla dzieci u siebie w Częstochowie. Powiem Ci że super teraz dzieciaki mają bajki, filmy, znieczulenia mała nawet nie zdawała sobie sprawy co dokładnie się dzieje a na pewno nie było strachu i bólu. Bardzo polecam osobiście gabinet Dentaria ( www.dentaria.com.pl ) w Częstochowie. Pozdrawiam
 
Ja też stawiam na homeopatię jest bezpieczna ,od dawna podaje oscillococcinum,dzięki temu obywa się bez większych chorób:-)
 
Moja starsza córka chorowała bardzo dużo, przestała dopiero po ukończeniu 5 roku życia. Młodsza odwrotnie - okaz zdrowia mimo tego, że przez zimę chorowali wszyscy członkowie rodziny - miała kilka katarów w ciągu 13 miesięcy życia. Ciekawa jestem, jak duży wpływ na jej zdrowie mają szczepienia (a raczej ich brak) - na wiosnę zacznę szczepić i zobaczymy, jak to wpłynie na jej podatność na choroby.
 
hmmm...

Moj starszak - wczesniak przez pierwsze 3 lata zycia zaliczal po 2-3 przeziebienia rocznie... no i poszedl do przedszkola... po 2 tygodniach przeziebienie a potem...lawionowo - 2-3 dni kataru i od razu 39st goraczki i ostre zapalenie ucha... horror... 2 tygodnie zwolnienia, tydzien przedszkola... pod koniec pazdziernika juz byl taki sajgon ze w po powrocie z 2-tygodniowego zwolnienia nastepnego dnia juz mialam telefon z przedszkola ze Jasiek ma goraczke... w sumie od wrzesnia do kwietnia mlody dostal chyba ze 12 antybiotykow :szok: za kazdym razem trzeba bylo podac antybiotyk bo wyl z bolu (uszy baaaardzo bola :-()
laryngolog dala nam kuracje uodparniajaca z gropronosinu a w sierpniu zaczelismy rybomunyl...
Teraz Jasiek byl chyba ze 2 razy na antybiotyku...

no ale matka ma jeszcze jedno dziecko - Monika ma 1,5 roku...we wrzesniu poszla do zlobka... pierwsze 5 tygodni - rewelka ;-) a potem... do dnia dzisiejszego: ze 5 zapalen oskrzeli, zapalenie pluc, zapalenie jamy ustnej, grzybica jamy ustnej (to od sterydow wziewnych bo prawdopodobnie ma astme...) no i...nasza pediatra nie zgadza sie na zadne uodparniacze bo dziecko uodparnia sie...chorujac... no moze i racja ale szkoda mi dziecka to po pierwsze a po drugie to mam juz "cieplo" w pracy przez te L4 :-(

aha...jak Monika byla mala to chorowalismy wszyscy - Jasiek 2 razy przytargal szkarlatyne z przedszkola a mloda sie nie zarazila...w zlobku lapie co daja :-(
 
rubi, masakra co Ty piszesz, współczuję Tobie i Twoim dzieciom tylu chorób. Do tego tyle antybiotyków :(

U nas na razie z grubszych chorób to raz zapalenie krtani, a tak to 4 razy katar. Zimą nie choruje wogóle, choroby Julcia łapała na wiosnę, wiadomo pogoda złudna to łatwo się przeziębić. Pediatra powiedziała mi , że Julka nie choruje bo ją od małego hartujemy, tj spacerki w zimie do max -13 choćby tylko po bułki ale ważne żeby wyjść, nie jest przegrzewana, w domu mamy 20st, w nocy ok 18. Nie idziemy na spacer jak mocno wieje lub leje deszcz. Boję się, że wszystko się zmieni jak pójdzie do przedszkola, tam wiadomo wszystko łatwiej złapać. Na razie nie używamy tranu czy jakichś witamin bo nie było takiej potrzeby. Oby tak zostało :)
 
reklama
ja tez nie przegrzewalam dzieci, codziennie na spacery chodzilismy...
ten system zdawal egzamin poki dzieci nie chodzily do...placówek ;-)

i pani w przedszkolu powiedziala ze nie ma roznicy czy dziecko pojdzie do przedszkola w wieku 3 lat czy dopiero do zerowki - pierwszy rok prawie zawsze jest przechorowany :-(
 
Do góry