reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

choroby dzieciaczków :(

reklama
Gosiek, straszne. Dobrze, że jest już lepiej. Ucałuj Mirusia :-) Trzeba mieć oczy naokoło głowy. Szok!!!


A ja wczoraj smażyłam makaron na patelni i kiedy się odwróciłam, żeby go nałożyć na talerze, Jakub złapał za piec i sobie - niestety - oparzył prawą rączkę. Wsadziliśmy rączkę do zimnej wody, potem popsikałam Panthenolem i jest dobrze. Ufff
 
gosiek, współczucia. Oby się wszystko szybko zagoiło.

Abryz, ucałuj rączkę Kubusia ode mnie

A ja wczoraj się przeraziłam. Wiktor do spania przywłaszczył sobie jedną z naszych poszewek na kołdrę. Tuła się z nią tak od kilku miesięcy, przy czym zawsze trzyma ją tylko za jeden róg. Ten róg tak się wytarł i zniszczył że zrobiła się z tego duża dziura po czym z tej dziury tak się porwało na wszystkie strony że taka długa "lina" wyszła. Rozmawiałam z Maćkiem, Wiktor się bawił gdzieś wczoraj po czym patrzę a on ma szyję w tą "linę" oplątaną tak z kilka razy :o Naorawdę trzeba uważać :/
 
Dzięki dziewczynki. Juz lepiej - choć Mirek ma schizy psychiczne - chodzi za mną krok w krok, jak coś stuknie to płacze itp. Siedze z nim w domu do końca nastepnego tygodnia.
Wydać, że czasmi go ta łapka boli i wtedy nagle płacza, ale ogólnie jest wesoły.
Pierwszą noc dzisiaj przespał bez ataku histerii.
No i co chwilkę mówi "bum i ała"
Jak sobie pomyslę, zę to moglo spaść nie na łapke tylko na główkę, to aż mnie łapie przerażenie. Komoda ważyła 70 kg.

Abryz - biedny kubełek - dobrze, że tak się skończyło. Sorki, zę teraz napiszę, ale jak byłam tam w szpitalu to była sala dzieci poważnie poparzonych. W życiu nie słyszałam gorszych krzyków - codziennie rano pielęgniarki zdejmowały im skóre z tych miejsc poparzonych. Broń Boże przed takim poparzeniem ( jak sobie te krzyki przypomnę to od razu wyję)

Kropecka - jejciu, faktycznie to mogło sie bardzo żle skończyć

trzeba bardzo uważąć
 
jezu dziewczyny poryczałam się jak to przeczytałam... nie mogę słuchac takich rzeczy - biedne i wasze dzieciaczki (Miek i Kubeł) i te poparzone....
ja wiem ze to jest moment niestety....

Ja wczoraj patrzę a marysia stoi na szczycie takiej drabinki tylko dwa razy wyższej - zawału prawie dostałam a spuściałam ją z oka dosłownie na 5 sekund...

303z.jpg


Do tego co pisze kropecka - wchodze kiedys do jej pokoju w nocy zeby sprawdzic czy jest przykryta a ona ma na szyi 3 smyczki!!!!! i tak sobie śpi.... kolejny zawał
 
o rany, dziewczyny, naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy...

Weronika w sobotę przewróciła się stojąc ode mnie 5 cm - walnęła buzią w hulajnogę, siniaka ma na łuku brwiowym :-( wczoraj na podwórku biegała jak mały dzikus i wywaliła się buzią w suchą trawę, aż krewka poleciała z wargi :-(
 
a mój Mirek ma dość pechowy ten maj. Teraz przypętało mu się zapalenie krtani. W czwartek niestety mi się dusił.
Na szczęście byłam akurat z nim w poradni i babka od rehabilitacji udzieliła mu tzw. pierwszej pomocy ( bo zwykłe pukania, stykania, przechylania nie dawały rezultatu)
Byłam tak przerażona - bo już Mirek tracił przytomność
Teraz już ciut lepiej.
Strasznie churchla, czasami od tego wymiotuje.
I znowu bierze antybiotyk:-(
Ze mna średnio - już dwie noce nie spałam :-( - bo cały czas czuwam przy nim.
Jak się poczuje Mirek lepiej to nadrobie zaległości na BB.
Bużki dla was i bobasków
 
reklama
szczere współczucia, nie mogę sobie nawet wyobrazić jak musieliscie to wszystko przeżyć:no:Dobrze w takim razie , ze maj już się kończy i oby nigdy więcej takich przykrych historii, może to już ostatni antybiotyk, trzymam kciuki! I życzę zdrówka dla Mireczka.
 
Do góry