reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chodzik czy chodak?? Od kiedy i jaki??

Wiadomo,że każdy ma swoje zdanie. Gdy synek miał 8 m-cy pierwszy raz włożyłam go do chodzika - reakcja była jedna - płacz. Chciałam też zrezygnować ale spróbowałam kilka razy i spodobało mu się. Dzień po dniu zaczął przebierać nóżkami, a teraz gdy trzymam go za rączki tupie ile sił. Jestem pewna że dzięki chodakowi dowiedział się do czego służą nóżki. Wiadomo że nie siedzi w nim cały dzień i nie jest tak straszny jak mówią.
 
reklama
Zgadzam sie z wami moja ninia ma 7 miesiecy i bryka w chodziku 10 ,15 minut dziennie.Ona ma radosc a ja chwile spokoju.
 
Jedynie staram się słuchać ekspetów w tej dziedzinie a oni mówią NIE chodzikom.Myślę że wiedzą co mówią.
25 lat temu mówili NIE karmieniu piersią. Eksperci to też ludzie.. pewnie jest w teorii o szkodliwości chodzików prawda, ale może być także przesada. Taka, jak ze szpinakiem.. jeden malutki błędzik w obliczeniach ;-)

Solidaryzuję się z moniaIcolinek i wszystkimi matkami używającymi chodzików. Oczywiście wszystko z głową, wszystko z umiarem! Ja nigdy nie przekraczałam 30 min dziennie i zaczęłam dopiero, jak mały dobrze siedział (po 7. miesiącu).
Niektóre z was piszą, że chodziki są tylko dla naszej wygody, że od brudnych okien się nie umiera, że można ten czas poświęcić dziecku. Tu jednak nie chodzi o mycie okien 2 razy w roku (może niektóre z was robią to częściej ;-)) Tylko chodzi o spokojne zjedzenie posiłku, o normalną toaletę, o zrobienie obiadu dla reszty rodziny, o POŚWIĘCENIE CZASU drugiemu dziecku. Jest takie powiedzenie: "szczęśliwie dziecko szczęśliwych rodziców". Jak dziecko może rozwijać się prawidłowo przebywając, że skrajnie wyczerpaną matką? I uwierzcie mi, SĄ takie dzieci, które nie wysiedzą w kojcu dłużej niż 5 min, które nie śpią 2 razy w ciągu dnia po 2 godzinki, tylko 20 razy w ciągu dnia po 10 min (albo w ogóle nie śpią :szok:), którym nie pasują żadne zabawki.
Oczywiście z tego zapewne wyrosną. Mi potrzebny był chodzik przez miesiąc, później małemu wyregulował się sen w ciągu dnia i całkowicie zrezygnowaliśmy z tego urządzenia. Miko chodził już dobrze (i biegał bez potknięć) jak miał 13 miesięcy. Nie ma problemów z nogami, ani z biodrami.
Jeśli dajesz sobie radę bez chodzika i jesteś szczęśliwą mamą, szczęśliwego dziecka - chwała ci za to i wielkie gratulacje. Nie wolno jednak skreślać mam, których dzieci nie są tak idealne - one też chcą dla nich , jak najlepiej, nie wolno jednak zaniedbywać siebie - kto później się zajmie naszym dzieckiem, jeśli mi się wykończymy fizycznie, albo psychicznie?
 
Hej, ja mam żywą torpedę w domu a nigdy nie korzystałam z chodzika. Nie rozumiem nawet po co takie urządzenie? Dziecko ma swój rytm rozwoju. Najpierw pełza potem chodzi. Same. Od zarania dziejów tak jest i takie ulepszacze nie są konieczne. Ba. W niektórych krajach już zabroniono sprzedaży. Chociaż jeszcze gorsze są te machiny do skakania na szelkach. Masakra dla bioderek.
 
Witam,

Koleżanka ma małego synka, w niedzelę kończy roczek i ma kłopoty z chodzeniem. To znaczy nawet nie próbuje chodzić. Wczesniej używała chodzika, ale po wizycie u lekarza już go nie używa. Podobno lekarz polecił Jej coś podobnego do chodzika, które pomoże dziecku w stawianiu pierwszych kroków. Chciałbym sprawić Jej prezent na roczek, ale nie wiem, jak ta rzecz się nazywała. Nie jestem pewien czy nie bujak. Pomożecie, doradzicie?
 
Witam,

tak, to jest tzw. pchacz. My taki kupiliśmy chrześniakowi mojego męża
INTERAKTYWNY JEŹDZIK PCHACZ FISHER PRICE (460070172) - Aukcje internetowe Allegro
Naszemu maleństwu również będziemy kupować coś podobnego, bo jak rozmawiałam z naszą rehabilitantką to ostrzegałam mnie że później możemy mieć problemy z prawidłowym chodem Bartusia. Bo dziecko zamiast chodzić to on skacze w takich chodzikach
Pozdrawiam
 
Hej! Ja jestem również przeciwniczką chodzików. Nie mam w domu takiego urządzenia i mieć nie będę. Wiem że są różne dzieci, mniej i bardziej ruchliwe i każda z nas stara się podołać codziennym obowiązkom jak najlepiej. Tylko tak się zastanawiam czy warto wydawać pieniądze na chodzik jeżeli każda z mam posiadająca chodzik twierdzi że nie używa go dłużej niż 15-30 min, max 1h dziennie i to przez krótki okres czasu (1-3 miesiące). Czy na prawdę jest aż taki niezastąpiony. Ja również bardzo często jestem sama z córeczką w domu , a mała teraz mnie nie oszczędza. Nie raczkuje, przy meblach nie bardzo chce chodzić, za to za rączki to bardzo chętnie. Trwa to już ok 2 miesięcy, a ja czekam cierpliwie aż zacznie chodzić sama. Wszędzie Paulinka chodzi ze mną i wszystko robię na raty (a rata trwa tyle ile zainteresowanie córki zabawkami, czyli bardzo krótko). Pozdrawiam.
 
reklama
Jestem przeciwniczką chodzików.
Ciocia mojego męża pracuje w poradni dziecięcej i kiedy zjawiają się rodzice z dzieckiem jedno z pierwszych pytań: czy dziecko korzystało z chodzika. Podobno istnieje powiązanie między chodzikiem a późniejszym rozwojem dziecka. Nie jest to regułą, ale coś na rzeczy jest...

To jest moje zdanie. Wiem, że wielu z nas wychowało się na chodzikach i jakoś funkcjonujemy:tak:. Wolę dmuchać jednak na zimne:happy:
 
Do góry