reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chciałbym sam wychowywać córkę ,złe relacje

reklama
Ale ma jakąś rodzinę typu rodzice czy rodzeństwo ?
Słuchaj no, to musi być twoja decyzja co chcesz z tym zrobić.
Bo gdyby i dzieckiem z poprzedniego związku się nie interesowała, a ty piszesz że tamtym się zajmuje a waszą córkę olewa.
Do pracy chodzi, tak ? Ale do domowych rachunków się nie dokłada.
Nie wnikam w takie czynności jak sprzatanie czy gotowanie bo skoro ona też pracuje to czynności domowe to wasza wspólna dziedzina, a nie tylko jej.

Weź pod uwagę jak wygląda wasza ogólna relacja, czy są to chwilowe niedomówienia czy taka jest wasza codzienność, że żyjecie pod jednym dachem ale jak dwoje obcych sobie ludzi.
Bo - powiem wprost- tu nikt za ciebie żadnej decyzji i tak nie podejmie.

Musisz też brać pod uwagę takie czynniki jak np : jest jaka jest, ale gdy jesteś w pracy to córka przecież nie jest pozostawiona samej sobie przez te 8-10godzin gdy ciebie nie ma. Przebierze ją, nakarmi, zmieni pampersa.
Jeśli nie idzie do żłobka i jest w domu to jednak ktoś musi być w domu .
Rozmowy mówisz nie działają.
A pytałeś ją czego ona np oczekuje, jaką ma wizję waszego wspólnego życia, jak ona to sobie wyobraża na dłuższą metę ?
 
Do pracy chodzi i wydaje tylko na siebie , słuchaj nie sztuką jest zostać z dzieckiem w domu 8 godzin , ale zająć się odpowiednio bez nerwów to już tak , jeżeli ona ma się codziennie na jedno i drugie wydzierać i przeklinać to co z tych dzieci wyrośnie? Już z tym starszym są problemy wiecznie w szkole i w życiu z zachowaniem ja chcę córkę od tego uchronić a rozmowy nie docierają od razu reaguje krzykiem ,złością i tak to się kończy dlatego wolę już nawet nie zaczynać
 
Znam przypadek gdzie sąd przyznał opiekę nad dziećmi ojcu. I dodam, że ojciec nie był wzorowy, z pracą też raz miał, raz nie. Więc myślę że jeśli jesteś dobrym tatą to jednak jest możliwe abyś Ty zajmował się córeczką:)
 
Przykra sytuacja żeby matka tak dzieci traktowała... Radca prawny i dowody koniecznie sobie zbierać bez tego ani rusz... Trzymam kciuki
 
Dla mnie liczy się tylko dziecko chce spokojnie żyć z córeczką a nie stresować i denerwowac ją od małego bo ma taką mamę ,tylko teraz jeżeli się to nie uda i dostanę weekendy ? Będzie jeszcze gorzej
 
Dla mnie liczy się tylko dziecko chce spokojnie żyć z córeczką a nie stresować i denerwowac ją od małego bo ma taką mamę ,tylko teraz jeżeli się to nie uda i dostanę weekendy ? Będzie jeszcze gorzej
A Twoja partnerka chce się zajmować dziećmi? Może Ty się z nią dogadasz?

A co z dziećmi - one się nie traktują jak rodzeństwo? Wiem, że nie biologiczne, ale dla Twojej córki synek Twojej partnerki jest bratem - jak ich nagle rozdzielisz, to nie wywołasz urazu?
 
Dla mnie liczy się tylko dziecko chce spokojnie żyć z córeczką a nie stresować i denerwowac ją od małego bo ma taką mamę ,tylko teraz jeżeli się to nie uda i dostanę weekendy ? Będzie jeszcze gorzej
Dlatego musisz mieć twarde dowody prawnik Cie pokieruje. I nie można zapomnieć o tym że córka ma brata ale tu już psycholog by pokierowała jak dzieciom krzywdy nie zrobić.
 
reklama
Depresję to chyba od urodzenia , chodzi do żłobka chodzi 3 dni i później 2 tygodnie w domu bo chora :/

Nie rozumiem tego zdania.
Co to znaczy ma depresję od urodzenia?
Czyjego urodzenia? Swojego, dziecka? Którego dziecka? Czy ma stwierdzoną te depresję? Czy się leczy?

Sąd kieruje się zawsze dobrem dziecka, to że Ty uważasz że się źle zajmuje czy że sobie nie radzi musi zostać potwierdzone wieloma dowodami, nie tylko Twoimi, ale też często kuratora itd.
To że nie ma swojego mieszkania też nic nie znaczy. Dodatkowo na pewno sąd weźmie pod uwagę, że dobrem dzieci jest nie rozdzielać rodzeństwa.

Co do weekendów to też zależy, mam w swoim otoczeniu osobę, która spotyka się z dzieckiem w każdy weekend, a nie tylko co drugi. Plus bardzo często w tygodniu. A dziecko mieszka 100km od ojca.
 
reklama
Do góry