reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie

reklama
Oj ja też trzymam za was kciuki, ale musicie mieć stresa.... to nam przybędzie trochę dzieciaczków w piątek:-)
no, planowo 4 - emka27, malinkaizi, wiolcia_27G i ja, ale że to piątek - tygodnia koniec i początek - to pewnie się jeszcze i nieplanowy jakiś dzieciaczek pojawi ;-) zresztą - teraz to już większość w zasadzie "planowa" :-)
 
Ojej, ja nie jestem na bieżąco, bo ciężko mi sledzić główny wątek a tu taka niespodzianka, aż 4 maluszki na piatek :)
Będę z Wami myślami :) i też trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny i ich maleństwa i z góry dziękuję za wszystkie kciuki za nas :)
 
Ale fajnie :). Takie gremialne rodzenie na forum ma swój urok, nie powiem :). Będziemy czekać z niecierpliwością na wieści od Was dziewczyny. Ciekawe, która pierwsza ;)? Swoją drogą 27 lipca - ładna data!

Ja mam w ten dzień KTG w szpitalu, ale nie wydaje mi się, żebym miała do was dołączyć.
Pewnie, zgodnie z tym co mój gin zapowiedział, jeżeli doczekamy jego powrotu z urlopu (a wszystko wskazuje na to, że doczekamy), to potnie mnie na początku sierpnia. A, niechaj i tak będzie.
 
katjusza pisze:
taaaa - piccolo - żebyśmy potem wszystkie biadoliły na kolki...
laugh.gif
Oj tam oj tam, się odgazuje :-D ;-).
 
Po dłuższej przerwie powróciłam - jak już pisałam ze szpitala z dzidziusiem :-) oczywiście po cesarce, więc podziele się swoimi przeżyciami.
Data była ustalona więc od rana się zaczęło. Najpierw lewatywa. Potem podłączyli kroplówki, po których zrobiło mi się sennie - prawdopodobnie to był "głupi jaś". Przyszedł anestezjolog i wyjaśnij na czym będzie polegało znieczulenie. Kroplówki brałąm gdzieś godzinę, może półtorej. w międzyczasie podłączyli cewni (to akurat bardzo nieprzyjemne i troche bolało). Po 10 zabrali mnie na sale operacyjną. Dali znieczulenie (w sumie nie boli, czuć tylko rozpieranie na kręgosłupie) i za chwile na dole nic nie czułam, choć miałam nadal takie uczucie. Po 10 minutach dzidzia była na świecie :-) . Przyłożyli mi go do buzi na chwilę, więc od razu go widziałam. Oczywiście nie obyło się bez łez. Następnie zaczęło się długie zszywanie - nawet troche przysnęłam. Podczas cięcia była nawet miła atmosfera, cały czas pytali się czy wszystko wporządku, rozmawiali ze mną, interesowali się dzieckiem.
Położyli mnie na sali, wcześniej jeszcze widziałam się z mężem jak wyjeżdzałam z sali.
Przez kilka godzin leżałam bezruchu. Na początku strasznie mną trzęsło, ale nie było zimno. Pionizowali mnie dopiero następnego dnia nad ranem o 5. Nie chcieli tego robić na noc. Na początku troche się nie udawało, kręciło mi się w głowie, więc spowrotem do łóżka udało i kroplówka przeciwbulowa. udało się za trzecim razem, ale wtedy wstałam już sama - chęć zobaczenia dzidzia była bardzo silna - tymbardziej, że leżał na intensywnej opiece, daleko ode mnie:( - to akurat było bardzo przygnębiające, bo inne matki były ze swoimi maleństwami od razu.
Najgorszy jest pierwszy dzień po cesarce, ciężko chodzić i wszystko boli, ale tak naprawdę szybko dochodzi się do siebie.
 
reklama
Do góry