kurcze ale chyba cie dobrze znieczulili??
ja miałam planowana cesarkę i gdyby nie było takiego tłoku w szpitalu (bo trafiłam na największy boom dzieciowy) to może by tak źle nie było. Najpierw dwa razy przyjmowali mnie do szpitala raz dostałam skierowanie od gina bo miałam rozwarcie na 2 palce ale jeszcze nic się nie działo czekałam 7 godzin na kjrzesełku zanim mnie przyjeli i wypuścili po 2 dniach a za 3 znowu mnie przyjeli i znowu czekkała,m 6 h tym razem już zostałam do końca. Teramin porodu miałam na 27 ale z powodu świąt chcieli jak najwięcej cc zrobić przed świętami. Wyznaczyli wreszcie termin na 21 miałam być 3 w kolejce oststnia. oczywiście zakaz jedzenia kroplówki od rana ktg ja w stresie cewnik tragedia jeszcze mi go źle włożyła i bolało mnie jak cholera na co pielęgniarka że przesadzam ale jak mi wypad i wszystko się wylało to z pretęsją do mnie że czemu nie powedziałam że cewnik źle jest włożony
paranoja
No więc czekam godz za godzina czekam przychodzi lekarz i mówi że chyba mnie cisią nie zrobią bo mają 6 cc nieplanowanych a ja już zcewnikiem kroplówkami skurcze się zaczeły czekam wsciekła zła głodna spragniona zdenerwowana.
wreszcie decyzja tną na salę tam już jakoś poszło ja też czułam ale raczej ruchy ludzi niż ból czułam jak wyszarpują dziecko ze mnie jak brak mi tchu i jak mnie usypiają.
Wyjeżdzam z sali słyszę że nie ma miejsc na poporodowej i co na korytarzu ma leżeć i ja to słysze ale ja już nie mam siły sie denerwować
zawieźli mie na ginekologię lkeżałam tam z pewną viki którą apropo spotkałam tu na forum niedawno :-)
ból straszny żałowałam że normalnie nie rodziłam przynajmniej bym się ruszyć mogła a panie pielęgniarki z łaski rano przyszly i nas umyły
ponad 24 h nie widzialam swojego dziecka bo poporodowa był 2 piętra wyżej i nie miał kto dziecka przynieść
cóż tak było na 3 dzień po c c byłam już w domu szybko co ledwo się ruszyć mogłam ale na wigilię mieli wolne