reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

e_mamo to miejmy nadzieje, ze gin jakos spokojnie doradzi i madrze podejdzie do sprawy. Wierze, ze Cie to meczy. Zycze powodzenia i duzo cierpliwosci :)
Za okna sie bierz, pewnie, byle ostroznie ;) Ja tez w planach mam okna ciagle, ale deszcz pada codziennie po trochu od pewnego czasu i zal mi, ze zachlapane beda od razu. Ale jeszcze sie moze wypogodzi :)
 
reklama
To ja mam troszkę inne pytanie... Czy i o ile wam się powiększyła wada wzroku podczas ciąży? Moja wada na dziś to -2,5 i -2,25 (tą moc soczewek noszę) i od kilku lat rośnie około 0,5 dioptrii na rok. Jak ciąża może wpłynąć na wadę wzroku? Jak było u Was?
 
u mnie siadło w czasie ciąży po minus pół na każde oko :(
podobno w trakcie porodu też potrafi się wzrok pogorszyć... zobaczymy
 
Faktycznie dziwna sprawa z tymi lekarzami.
Mam wade kolo "- 6" plus cylindry. Bylam (z kasy chorych) na badaniu dna oka - trwalo ona chyba z 15 minut. SwieceniA po oczach - bo od momentu zakroplenia do badania tez troche sobie posiedzialam (nie wiem ile, poniewaz nie widzialam zegarka ;) ). Pani okulistka powiedziala, ze duza wada sama w sobie byla pewnikiem do cesarki jakies... 15 lat temu. Teraz to tylko zmiany zwyrodnieniowe na siatkowce czy cos w tym stylu. W kazdym razie u mnie nie stwierdzila zagrozenia odklejeniem siatkowki i pozwolila mi rodzic naturalnie.
Z kolei ze szkoly rodzenia bylam na spotkaniu z anestezjologiem, ktorego sie zapytalam, czy jezeli choruje na padaczke i biore non stop leki, moge miec znieczulenie zewnatrzoponowe. Neorolog powiedziala, ze moge rodzic naturalnie i moge miec takkie znieczulenie, ale wolalam sie jeszcze zapytac anestezjologa. A on mi na to ze strachem w oczach, ze mi to raczej na pewno zrobia cesarke :( I tu badz madry... Moj gin powiedzial, ze dla anestezjologa cesarka jest bardziej wygodna. Zreszta lekarze nie chca ryzykowac, ze moze cos sie stac pacjentce i czasami robia cesarke w razie czego. Ja chcialabym rodzic "naturalnie" (jesli tak mozna nazwac rodzenie w szpitalu ze znieculeniem ;)). A z drugiej strony slysze opinie, ze w szpitalu, w ktorym chce rodzic, kobiety po kilkunastu godzinach porodu i z wyraznym powodem do cesarki bez lapowy nie chca tego robic. Hmmm.. dziwne to - jak wszystko w Polsce :(
 
ja niedługo wybieram się do okulisty,gina mnie wysyła,właśnie żeby sprawdzić co ze mną i jak ,aż sama jestem ciekawa co powie
 
Hej. No i ja w koncu bylam u okulisty, badal mi dno oka, swiecac jedynie po oczach, trwalo to moze wszystko z 5 minut, albo i nie, i stwierdzil ze siatkowke mam w najlepszym porzadku i moge rodzic naturalnie. Wybiore sie po 30 tygodniu chyba jeszcze raz do okulisty, tym razem moze prywatnie ;)
 
u mnie bylo to samo - wada (-5) - ale po badaniu dna oka okulista stwierdzil ze nie ma przeciwwskazan i rodzilam naturalnie :)
 
Ja też rodziłam przez cc ze wskazań okulistycznych(mam -9,5D) ,teraz znów jestem w ciązy i czeka mnie to samo.Któraś z was opisała jak wygląda badanie stanu siatkówki, ale wg mnie tak wygląda badanie dna oka, natomiast stan siatkówki bada się nieco inaczej.Faktycznie oczy zakrapla się atropiną(żeby rozszerzyć żrenice),od momentu zakroplenia trzeba odczekać ok.20 min, aby były odpowiednio rozszerzone ,póżniej okulista bada po kolei, najpierw jedno póżniej drugie oko, przy pomocy specjalnej głowicy , na którą wcześniej nanosi specjalny żel."Jezdzi "tą głowicą po całej powierzchni oka, a na monitorze, (który jest z nią jakoś połączony )wszystko sobie dokładnie ogląda.Badanie takie przed pierwszym porodem wykonała mi moja mama(okulistka)i mimo ,że zmiany na mojej siatkówce nie były b.znaczne odradziła poród naturalny( przekonywała mnie ,że nawet jeśli ryzyko nie jest duże ,ale jest ,to lepiej nie ryzykować, oprócz tego tłumaczyła ,że nawet jeśli uda mi się urodzić n. ,a siatkówka nie odklei się(czyli nie oślepnę), to jej stan może się pogorszyć( a w przyszłości mogę być niezdola nawet do bycia w ciązy , tzn .do wysiłku związanego z noszeniem brzucha)Oprócz tego moja mama przytaczała tysiące przykładów, na to ,że siatkówka odklejała się w czasie porodu, a również podawała przykłady kobiet z dużą wadą wzroku ,które urodziły naturalnie,nie odkleiła im się siatkówka, ale wada pogłębiła się np. z -10 do -15D .Ponieważ ja bardzo chciałam rodzić właśnie naturalnie , a moja mama jest straszną panikarą ,stwierdziłąm ,że może przesadza i poszłam znów na badanie do jej koleżnki ,żeby poznać jeszcze inną opinię.Dowiedziałam się ,ze najprawdopodobniej nic się nie stanie i że decyzja należy do mnie ,czyli dokładnie to ,co wy usłyszałyście nieraz od swoich okulistek.Po głębszym przemyśleniu sprawy oczywiście posłuchałam mamy( przypmniało mi się takie powiedzenie"kto nie słucha Matki ,ten słucha psiej skóry" ), no i myślę ,że był to dobry wybór(chociaż samej cesarki nie wspominam miło).Teraz jestem w drugiej ciąży ,a nie wiadomo co by się stało ,gdybym uparła się na naturalny poród i czy teraz mogłabym sobie na to pozwolić .Pozdrawiam
 
reklama
ja nawet nie wiem jaka mam wade wzroku, zwyczajnie nie pamietam. do okulisty, ginekologa i dentysty trzeba mnie wolami ciagnac, jakos tak nie lubie tych lekarzy, no ale teraz za jakies dwa tygodnie postanowilam sie przejsc do wszystkich trzech. zobaczymy co powie okulista na moja wade wzroku (na jednym oku szklo cylindryczne, obydwa krotkowzroczne) i stan siatkowki, a co na to ginekolog.
suszi dzieki, przekonalas mnie do cesarki. teraz planuje o nia walczyc jak tylko sie da. chocbym miala biegac od lekarza do lekarza. nie chce oslepnac, moja wada to i tak dla mnie ogromny kompleks. moze po porodzie kiedys uda mi sie laserowo przynajmniej czesciowo zmniejszyc te wade...w kazdym badz razie wole troche pomeczyc sie po cesarce, niz caly czas drzec, czy nie poleci mi wzrok, albo czy nie skrecieje. tego bym sobie nie darowala. w sumie- lepiej dmuchac na zimne, a co do proznociagow i wyciskania dziecka jakis czas temu na ten temat byl program na uwadze. podobno to nie jest dobre rozwiazanie, nie chce zeby czyjakolwiek lekkomyslnosc doprowadzila do kalectwa mnie i moje malenstwo... tak wiec cesarka, cesarka i jeszcze raz cesarka. juz zdecydowalam, a kolejnych dzieci nie planuje w najblizszym czasie wiec zmartwien z tym zwiazanych nie mam.
pozdrawiam :)
 
Do góry