Witam, kilka dni temu dowiedzialam się że czeka mnie cc, jestem obecnie w 28tc., mam problemy z sercem więc poród naturalny w moim przypadku absolutnie niemożliwy. Zastanawiam się jak wygląda taka operacja, czy byłyście podczas jej trwania przytomne, czy mogłyście od razu przytulić Wasze maleństwa, jak bardzo boli rana. Może ktoś rozwiać moje wątpliwości? bede bardzo wdzieczna.
reklama
aniutka__
Aktywna w BB
Ja przy cesarce byłam przytomna, przed oczami miałam parawan i nie widziałam co mi robią. Podczas operacji nic nie czuć ale gorzej jest po ... Ja się czułam okropnie. Nie mogłam wstać bez czyjejś pomocy z łóżka przez pierwsze dni. Mąż musiał mnie kąpać. Wszystko mnie strasznie bolało, wnętrzności i rana. Nawet nie mogłam się śmiać bo sprawiało mi to ból. Maleństwo zaraz po wyjęciu mi pokazano i zabrano na ważenie, mierzenie itp i pózniej przyniesiono na chwilkę do przytulenia i wycałowania. Nie wiem jak było u innych rodzących ale mi zaraz zabrano maluszka na badania bo miał problemy z oddychaniem podczas porodu.
Loree
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2009
- Postów
- 1 613
To ja dla odmiany nie mogę napisać złego słowa o cesarce.
Znieczulenie podpajęczynówkowe ( do kręgosłupa) -nie czułam ukłucia. Po kilku minutach zdrętwiały mi nogi, ale nie było to nieprzyjemne.
W trakcie cięcia nie czuć bólu, tylko delikatne szarpnięcia.
Wszystko trwa około 15-20 minut. Mąż stał za przeszklonymi drzwiami i obserwował cały zabieg.
Po wyciągnięciu synka pokazano mi go na chwilkę a potem został zabrany do mycia,ważenia i mierzenia- w tym brał udział także mój mąż.
Po 6 godzinach od cc wstałam z pomocą pielęgniarki a potem sama poszłam pod prysznic.
Rana boli, szczypie, ale nie jest tragicznie.
Po 2 dniach byłam w domu.
Ciężko chodzi się po schodach i na początku trudno się wyprostować. Wygodniej chodzi się lekko zgiętym....Ale po wyciągnięciu szwów jest o niebo lepiej.
Zaraz po cesarce należy unikać podnoszenia ciężkich przedmiotów , nie kichać i nie kaszleć
Po 3 tygodniach od porodu czułam się już super i w miarę normalnie funkcjonowałam. Po 2 miesiącach nie pamiętałam już o cięciu.
4 lata wcześniej miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym. Przespałam cały zabieg i po wybudzeniu nie wiedziałam co się dzieje z moim dzieckiem. Zdecydowanie lepiej być świadomym co się dzieje.
Znieczulenie podpajęczynówkowe ( do kręgosłupa) -nie czułam ukłucia. Po kilku minutach zdrętwiały mi nogi, ale nie było to nieprzyjemne.
W trakcie cięcia nie czuć bólu, tylko delikatne szarpnięcia.
Wszystko trwa około 15-20 minut. Mąż stał za przeszklonymi drzwiami i obserwował cały zabieg.
Po wyciągnięciu synka pokazano mi go na chwilkę a potem został zabrany do mycia,ważenia i mierzenia- w tym brał udział także mój mąż.
Po 6 godzinach od cc wstałam z pomocą pielęgniarki a potem sama poszłam pod prysznic.
Rana boli, szczypie, ale nie jest tragicznie.
Po 2 dniach byłam w domu.
Ciężko chodzi się po schodach i na początku trudno się wyprostować. Wygodniej chodzi się lekko zgiętym....Ale po wyciągnięciu szwów jest o niebo lepiej.
Zaraz po cesarce należy unikać podnoszenia ciężkich przedmiotów , nie kichać i nie kaszleć
Po 3 tygodniach od porodu czułam się już super i w miarę normalnie funkcjonowałam. Po 2 miesiącach nie pamiętałam już o cięciu.
4 lata wcześniej miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym. Przespałam cały zabieg i po wybudzeniu nie wiedziałam co się dzieje z moim dzieckiem. Zdecydowanie lepiej być świadomym co się dzieje.
Kasiulka_1980
Mama Hani i Mai :-)
Witam, kilka dni temu dowiedzialam się że czeka mnie cc, jestem obecnie w 28tc., mam problemy z sercem więc poród naturalny w moim przypadku absolutnie niemożliwy. Zastanawiam się jak wygląda taka operacja, czy byłyście podczas jej trwania przytomne, czy mogłyście od razu przytulić Wasze maleństwa, jak bardzo boli rana. Może ktoś rozwiać moje wątpliwości? bede bardzo wdzieczna.
Będziesz miała pewnie znieczulenie podpajęczynówkowe, więc będziesz świadoma na sali operacyjnej. Ja poza cewnikiem CC wspominam dobrze, chociaż jak zeszło znieczulenie to strasznie bolało i nie mogłam z bólu chodzić. Ale na dzień dzisiejszy nie pamiętam już tego bólu ;-)
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
przede wszystkim gratuluję wszystkim mamusiom udanych cc
ja odkąd pamiętam miałam wpajane przez okulistę że jeśli kiedykolwiek będę rodziła to w grę wchodzi tylko cc. W sumie już się z tym pogodziłam i jakoś tak optymistycznie patrzę na ten cały zabieg, najważniejsze żeby dzidziusiowi nic się nie stało. martwię się trochę tymi pierwszymi godzinami po zabiegu. Naprawdę trzeba nieruchomo leżeć przez te ok 12h ? Czy jest możliwość nakarmienia dziecka wtedy? No i tak a druga, dość krępująca sprawa - ani podkładu, ani podpaski raczej nie ma szans abym założyła, więc czy to położna/pielęgniarka będzie mi w tych higienicznych sprawach pomagać?
ja odkąd pamiętam miałam wpajane przez okulistę że jeśli kiedykolwiek będę rodziła to w grę wchodzi tylko cc. W sumie już się z tym pogodziłam i jakoś tak optymistycznie patrzę na ten cały zabieg, najważniejsze żeby dzidziusiowi nic się nie stało. martwię się trochę tymi pierwszymi godzinami po zabiegu. Naprawdę trzeba nieruchomo leżeć przez te ok 12h ? Czy jest możliwość nakarmienia dziecka wtedy? No i tak a druga, dość krępująca sprawa - ani podkładu, ani podpaski raczej nie ma szans abym założyła, więc czy to położna/pielęgniarka będzie mi w tych higienicznych sprawach pomagać?
A
Alusia8989
Gość
Alicja jest możliwość oczywiscie nakarmienia dziecka bo po CC to raczej nie mozna głowy tylko podnosić bo później słyszałam że moze Ci się słabo robić, głowa Cię boleć. Ale jeśli pielegniarka Ci pomoże to nakarmisz dziecko bez problemu bo tylko się delikatnie obrócisz na bok dziecko na poduszke i dasz rade. Co do zmiany podkładów i podpasek to położna się tym zajmuje. Ja miałam zmieniane 4/5 razy na dobe a podkład 2 razy. Nic się nie martw bo CC wcale nie jest takie straszne
Martaik ja cc wspominam bardzo dobrze:-)
Znieczulenie nie boli wcale.
Po chwili przestajesz czuć nogi(śmieszne uczucie)
Ja akurat całą operacje widziałam w lampie.......
Cały czas obserwowałam co robią.....w końcu nie codzień masz taka okazję;-)
W karcie mam wpisany czas podania znieczulenia 12:05, a godzina urodzenia mojej córeczki to 12:10.
Tak, więc to expresowa operacja:-)
Po zważeniu i zmierzeniu neonatolog przysunęła mi Igulę do pocałowania i zabrali ją na oddział.
Jakieś pół godziny po operacji przyneiśli mi ją i położyli do łóżka ale byłam taka skołowana po lekach, że nie miałam siły na nią patrzeć bo opadały mi powieki.
Na stałe dostałam ja następnego dnia.
Jeżeli chodzi o ból to jest do zniesienia.......oczywiscie każdy inaczej to odczuwa.
Następnego dnia po cc o 6 rano położna kazała mi wstac i zaprowadziła pod prysznic.....i to był najgorszym moment..........wstać.
Potem było już tylko lepiej.
Wiadomo, że rana ciągnęła i przez pierwsze parę kroków byłam zgięta ale po chwili normalnie chodziłam.
Nie miałam problemów przy pielęgnacji Igi.
Dyskomfortem było schodzenie z łóżka szpitalnego.
Są one dużo wyższe niż zwykłe łóżka i jak sie siedzi to nogi zwisają, więc przy schodzeniu na podłogę ciągnie brzuch.
W 3 dobie po cc opuściłam szpital, a w 4 posprzatałam cały dom, odkurzyłam, zmyłam podłogę, poprasowała i ugotowałam obiad;-)....oczywiście powolutku i bez podnoszenia ciężkich przedmiotów ale dałam radę.
Po 7 dniach zdjęli mi szwy.
Widaomo, że każdy ma inny próg bólu i każda operacja cc czy poród sn jest inny.
Można strasznie cierpieć przy cc ale i przy psn.
Ja cc wspominam bardzo dobrze i kolejny poród też będzie przez cc.
Tyle, że przy cc Twoje dziecko jest całkowicie bezpieczne tj. nie ma mowy o niedotlenieniu, zwichnięciach np. barku itd.
Alicja w Krainie Czarów nie wolno podnosić głowy po cc bo możesz wymiotować i mieć straszne bole głowy.
Z karmieniem to raczej chyba odpada, bo po opracji jesteś nafaszerowana lekami min. przeciwbólowymi no i "resztkami" znieczulenia podpajęczynówkowego..
Położna zmienia podkłady i podmywa.
Kasiulka _1980 ja tam cewnik wspominam tez bardzo dobrze:-)
Miałam zakładany już po znieczuleniu, więc nic nie czułam.
Rewelacja kiedy nie musisz myśleć o tym, że trzba iść się wysikać.....samo się robi jak w pieluchę
Jak następnego dnia po cc położna przyszła mi go zdjąć to zapytałam czy nie mogłaby mi go zostawić do dnia wypisu;-)
Wyjmowanie lekko szczypało ale zaledwie sekundę;-)
Znieczulenie nie boli wcale.
Po chwili przestajesz czuć nogi(śmieszne uczucie)
Ja akurat całą operacje widziałam w lampie.......
Cały czas obserwowałam co robią.....w końcu nie codzień masz taka okazję;-)
W karcie mam wpisany czas podania znieczulenia 12:05, a godzina urodzenia mojej córeczki to 12:10.
Tak, więc to expresowa operacja:-)
Po zważeniu i zmierzeniu neonatolog przysunęła mi Igulę do pocałowania i zabrali ją na oddział.
Jakieś pół godziny po operacji przyneiśli mi ją i położyli do łóżka ale byłam taka skołowana po lekach, że nie miałam siły na nią patrzeć bo opadały mi powieki.
Na stałe dostałam ja następnego dnia.
Jeżeli chodzi o ból to jest do zniesienia.......oczywiscie każdy inaczej to odczuwa.
Następnego dnia po cc o 6 rano położna kazała mi wstac i zaprowadziła pod prysznic.....i to był najgorszym moment..........wstać.
Potem było już tylko lepiej.
Wiadomo, że rana ciągnęła i przez pierwsze parę kroków byłam zgięta ale po chwili normalnie chodziłam.
Nie miałam problemów przy pielęgnacji Igi.
Dyskomfortem było schodzenie z łóżka szpitalnego.
Są one dużo wyższe niż zwykłe łóżka i jak sie siedzi to nogi zwisają, więc przy schodzeniu na podłogę ciągnie brzuch.
W 3 dobie po cc opuściłam szpital, a w 4 posprzatałam cały dom, odkurzyłam, zmyłam podłogę, poprasowała i ugotowałam obiad;-)....oczywiście powolutku i bez podnoszenia ciężkich przedmiotów ale dałam radę.
Po 7 dniach zdjęli mi szwy.
Widaomo, że każdy ma inny próg bólu i każda operacja cc czy poród sn jest inny.
Można strasznie cierpieć przy cc ale i przy psn.
Ja cc wspominam bardzo dobrze i kolejny poród też będzie przez cc.
Tyle, że przy cc Twoje dziecko jest całkowicie bezpieczne tj. nie ma mowy o niedotlenieniu, zwichnięciach np. barku itd.
Alicja w Krainie Czarów nie wolno podnosić głowy po cc bo możesz wymiotować i mieć straszne bole głowy.
Z karmieniem to raczej chyba odpada, bo po opracji jesteś nafaszerowana lekami min. przeciwbólowymi no i "resztkami" znieczulenia podpajęczynówkowego..
Położna zmienia podkłady i podmywa.
Kasiulka _1980 ja tam cewnik wspominam tez bardzo dobrze:-)
Miałam zakładany już po znieczuleniu, więc nic nie czułam.
Rewelacja kiedy nie musisz myśleć o tym, że trzba iść się wysikać.....samo się robi jak w pieluchę
Jak następnego dnia po cc położna przyszła mi go zdjąć to zapytałam czy nie mogłaby mi go zostawić do dnia wypisu;-)
Wyjmowanie lekko szczypało ale zaledwie sekundę;-)
Ostatnia edycja:
matylda1980
Fanka BB :)
witam dziewczyny
powiem szczerze że nie mam wskazań do cc, ale mam cykora i nudze mojego gin. aby się zgodził. tyle już przeszłam przy przygotowaniach do in vitro, że nie mam ochoty już się stresować ani cierpieć.......jeszcze troche czasu przede mną ale już czytam aby się później nie martwić
pozdrawiam
powiem szczerze że nie mam wskazań do cc, ale mam cykora i nudze mojego gin. aby się zgodził. tyle już przeszłam przy przygotowaniach do in vitro, że nie mam ochoty już się stresować ani cierpieć.......jeszcze troche czasu przede mną ale już czytam aby się później nie martwić
pozdrawiam
reklama
rykiavik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2010
- Postów
- 154
powiem wam, dziewczyny, że cudownie jest poczytać tyle pozytywnych wypowiedzi na temat cc na innym forum wszystkie babki jęczały i stękały jakie to cc jest straszne i potworne, i jak żałują, że miały, no i ile to komplikacji i problemów potem.
od razu mi lepiej jak tu trochę poczytałam przykro mi tylko, że malutką zobaczę dopiero jak się obudzę
od razu mi lepiej jak tu trochę poczytałam przykro mi tylko, że malutką zobaczę dopiero jak się obudzę
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 19 tys
Podziel się: