reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

Witajcie ja tez mialam cc w sumie to przezylam prawie 2w1 mialam skurcze rozwarcie na 10 cm. Pamietam ze darlam sie z bolu jak glupia zostaly ostatnie parcia i niestety tatno dziecka zaczelo drastycznie spadac :(.Moj synek okazal sie za duzy...szybko na sale na cc to wszystko bylo straszne, jeszcze po drodze na sale operacyjna krzyczaly na mnie ze nie mam przec...po 30 min. zobaczylam slicznego 3670kg. chlopca :-D. A moglo byc inaczej bez tego ryzyka, polozna 3 tyg. przed porodem stwierdzila ze mam waska miednice jak 13 letnia dziewczyka. Jednak w szpitalu nikt sie tym nie interesowal ....teraz jestem w drugiej ciazy bardzo chcialabym urodzic naturalnie ale nie bede ryzykowac zdrowia i zycia dziecka. Obecnie mieszkam w Anglii i poprosze o cc nie dlatego ze boje sie tego bolu tylko dlatego ze chce urodzic zdrowe dziecko bez ryzyka...Pozdrawiam
mamcia10,twoja historia jest taka sama jak moja,rodziłam naturalnie,pełne rozwarcie, głowka już widoczna lekarz już był na co położna,cos nie tak dziecku tętno spada, wszystko odbylo sie szybko ,zgode na cc po zabiegu podpisałam,Kuba miał tylko 6 pkt ,urodzony w stanie dość dobrym . Teraz czeka mnie 4 cesarka
 
reklama
hmmm...

cc faktycznie wyzwala sporo emocji...

faktycznie są kobiety, które nie mają wyboru, są też takie które na własne życzenie decydują się na takie rozwiązanie ciąży...

nie chcę nikogo straszyć!!! może prędzej przygotować na coś na co ja osobiście przygotowana nie byłam...

ja miałam 2 cesarki...pierwszą ze wskazań medycznych, druga była konsekwencją pierwszej - w moim szpitalu tak się praktykuje - po cc już tylko tak mozna rodzić... poza tym na usg "zważyli" moją córeczkę na 4300g a drugą praktyką w szpitalu jest rozwiązywanie ciąży przez cc jesli dziecko waży ponad 4 kg...

efekty moich cesarek:

Pierwsze cc: roczna rehabilitacja dziecka - ciężko powiedzieć czy to efekt cc czy tego ze był wcześniakiem...

Drugie cc: nadwrażliwość dotykowa córeczki - nie przeciskała się przez kanał rodny, nie odwrażliwiła skóry - koszmarne ubieranie - szczególnie rękawów

pierwsza i druga cesarka - takie zrosty że mam zakaz zachodzenia w ciążę :-(

i tu radziłabym zastanowić się dziewczynom, które chcą mieć więcej dzieci...bo może, choć nie musi (!!!) zdażyć się jak u mnie że po tylko 2 cesarkach kolejne ciąże są sporym ryzykiem... :-(

aha...jeszcze jedno - kiedy kobieta decyduje się na cc a potem coś się z dzieckiem dzieje to... ja miałam/mam koszmarne wyrzuty sumienia ze podpisałam zgodę na pierwsze cc, choć gdyby ciąża nie została rozwiązana to mogłabym przypłacić to zdrowiem jak nie zyciem :-(
 
rubi rehabilitacja to chyba raczej w związku z wcześniactwem.
Bo podczas cc mdziecku nic się nie dzieje.
A co do ubierania to większość dzieci tego nie lubi.....

Mój mąż urodził się naturalnie ale całe życie ma nadwrażliwość dotykową.
Łaskotki ma na całym ciele.
Metkę od swetra czuje przez bluzkę, spodnie go uwierają itd.

Wszystkie albo prawie wszystkie powikłania są po psn....oczywiscie mam na mysli powikłania u dzieci.
Niedotlenienie, zwichnięte kończyny itp.

Po cc powikłania są tylko u matki, bo to ona przechodzi operację.

Poza tym nie wiem po co te wszytskie straszne historie o cc.
Jest tu wiele dziewczyn, które nie mają wyboru i muszą rodzić prfzez cc.
Po co mają wpadać w panikę.

Znam dziewczynę, której podczas dwóch porodów sn pękł odbyt, szyjka i ją nacinali.
Do tego przy drugim porodzie nie urodziła łożyska i wyskrobywali jej na żywca.

aha...jeszcze jedno - kiedy kobieta decyduje się na cc a potem coś się z dzieckiem dzieje to... ja miałam/mam koszmarne wyrzuty sumienia ze podpisałam zgodę na pierwsze cc, :-(

Tzn, co się może dziać z dzieckiem po cc:confused:
 
Ostatnia edycja:
no właśnie Jasiek urodzony przez CC miał "ostre niedotlenienie okołoporodowe" :-( wylewy krwi do mózgu II stopnia i potem ponad rok rehabilitacji...

to dlatego, jak lekarz mi powiedział że dziecko może nie siedzieć, nie raczkować, nie chodzić to plułam sobie w brodę że podpisałam zgodę...

co innego gdy cc jest robione nagle, ale ja byłam w szpitalu, 4 razy dziennie było sprawdzane tętno Jaśka, co 2-3 dni miałam ktg a jednak coś się stało... nieprzewidzi się wszystkiego...
miałam potworne wyrzuty sumienia że jednym podpisem zafundowałam własnemu dziecku taki start w zycie, ciągle kołatały mi się myśli w głowie, że może bym jeszcze wytrzymała, że gdyby urodził się o czasie to tak by nie było...

prawda jest taka, że nie wiem co by było gdybym go rodziła 5 tygodni poźniej siłami natury, może byłoby tak samo :-( ale wtedy nie miałabym takich wyrzutów sumienia...

no i teraz, po drugiej cesarce 2 lekarzy stanowczo odradza trzecią ciążę... o tym nie myślałam wcześniej, nie wiedziałam że tak się mi wszystko paskudnie pozrasta :-( gdybym miała tego świadomość to pewnie upierałabym się żeby córeczkę rodzić SN ale wystraszyłam się tej wagi...4300g (dzien później - w dniu narodzin miala tylko 3710g) no i dopiero pod koniec ciąży ułożyła się główkowo bo wcześniej była ułożona pośladkowo...

no ale już po herbacie...

pewnie że są kobiety po 4-5 cesarkach ale każda z nas jest inna, ma inna budowę i szczęscie do "krawca" przy cc...

a co do straszenia to droga fifi.... nie ja pisałam o pękniętych odbytach, skrobaniach na żywca itp...

nie jestem ani zagorzałą zwolenniczką cc, ani sn... uważam tylko że kobieta powinna być świadoma na co się decyduje (jeśli to tylko od niej zależy decyzja)...

problem w tym że cc jest przedstawiane głownie jako poród bez bólu a to tylko jeden aspekt...

no i jeszcze chciałabym zaprzeczyć opinii, że po cc brak jest pokarmu - ja przy wcześniaku miałam taką produkcję że zostawiłam w szpitalnej zamrażalce ze 2 litry mleka z własnych cyców a byłam tam tylko....5 dni - dałam też radę wykarmić młodego jak tylko odłączyli go od respiratora :-)
Monikę karmię już ponad 9 miesięcy :-)

no i na tym chyba zakończę...

życzę wszystkim mamom aby ich porody czy to SN czy CC dobrze i szczęśliwie się zakończyły :-)
 
Perfecta, przyłączam się do Twojego postu. JestemJolka, trochę przegięłaś z tymi delikatesami:sorry2: moim zdaniem każda kobieta rodzi tak jak uważa za stosowne. Kiedyś rodziło się w domach, potem w szpitalach, a teraz jak medycyna się posunęła do przodu to dlaczego ktoś jak ma wybór ma rodzić ja 1000 lat temu? dlaczego sobie nie ułatwoć nieco ? ja miałam cc ze wskazań, położenie pośladkowe. Kiedyś kazano kobietom rodzić w takich sytuacjach. Inne mają np wadę wzroku czy inne problemy które uniemożliwiają poród sn. I nie prawdą jest że lekarz zrobi operację i po sprawie. Jak każda operacja, cc niesie za sobą masę komplikacji. Wiem co mówię bo przed cc trzeba podpisać kilka papierków także zgodę i tam wszystko jest wymienione co się może stać. Także nie jest to takie hop siup i po sprawie. Owszem poród sn też może nieść za sobą komplikacje ale znacznie rzadziej. Poza tym nie zgodzę się ze sformułowaniem anne że cc to szok dla dziecka. A ciekawa jestem co lepsze, nagłe wyjęcie czy pchanie się głowką w kanał i przechodzenie przez niego? A co do dochodzenia po cc, każda ma inny próg bólu, wiele też zależy od nastawienia. Ja doszłam prędko do siebie, za to słyszałam płacz i krzyki rodzących naturalnie a potem człapiących z naciętym kroczem , próbujących się wysikać normalnie. Nie widzę w tym nic przyjemnego, ani takiego super naturalnego. Jak już pisałam wyżej, po to jest jakiś postęp w medycynie żeby ludziom ułatwiać życie. Nie trzeba wcale rodzić w bólach po kilkanaście godzin i cierpieć.

Ja nie rodzilam jak 1000 lat temu bo dostalam ZZO ;-)wiec nie wilam sie w niewiadomo jakich bolach i nie cierpialam okrutnie...rany w kroku(jak tu ujela Smarta) tez nie mialam ,bo nie bylam nacinana.
A tym,ze Twoje dziecko Smarta nie plakalo po wyjeciu z brzucha to raczej nie powinnas sie cieszyc,przeciez zawsze sie czeka na ten pierwszy okrzyk,ktory jest oznaka zdrowia.

Przepraszam za moj poprzedni post jesli kogos przestraszylam ,zrazilam itp. w sumie to nie powinnam za duzo sie wypowiadac bo jestem tylko po porodzie SN tzn.(tu cytuje) ''wypchalam dziecko dolem.'';-)
 
Ostatnia edycja:
mamcia10,twoja historia jest taka sama jak moja,rodziłam naturalnie,pełne rozwarcie, głowka już widoczna lekarz już był na co położna,cos nie tak dziecku tętno spada, wszystko odbylo sie szybko ,zgode na cc po zabiegu podpisałam,Kuba miał tylko 6 pkt ,urodzony w stanie dość dobrym . Teraz czeka mnie 4 cesarka

No to naprawde podobna historia u mnie tez bylo widac glowke bo mi powiedzieli ze czarne wlaski ma ze jeszcze 2 parcia zostaly, teraz chyba tez zdecyduje sie na cc nie bede ryzykowac uduszenia dziecka. Niestety nie pisane mi urodzic naturalnie :( A Ty juz 4 cc podziwiam za odwage super ja sie wlasnie tego obawiam ze bede miala drugie cc i juz wiecej nie bede mogla miec dzieci ale widze ze jednak sa kobiety co maj wiecej cc. Gratulacje i zycze szczesliwego porodu ;)
 
No to naprawde podobna historia u mnie tez bylo widac glowke bo mi powiedzieli ze czarne wlaski ma ze jeszcze 2 parcia zostaly, teraz chyba tez zdecyduje sie na cc nie bede ryzykowac uduszenia dziecka. Niestety nie pisane mi urodzic naturalnie :( A Ty juz 4 cc podziwiam za odwage super ja sie wlasnie tego obawiam ze bede miala drugie cc i juz wiecej nie bede mogla miec dzieci ale widze ze jednak sa kobiety co maj wiecej cc. Gratulacje i zycze szczesliwego porodu ;)
Nie ma czego gratulować;-) Pierwszą cc miałam w 2000r ( krwotok, brak postępu porodu), drugie cc w 2002( spadek tetna u dziecka) w druga ciążę zaszłam w 11 miesiecy po pierwszej i nie mialam problemów jak widać jeszcze próbowałam rodzić naturalnie. Lekarz bardzo dobrz mnie zszył w 3 ciąży w 2009 roku dużo lekarzy podkreślałlo,ze jakis lekarz dobrze mnie zszył ale musze mieć piękne predyspozycje do szybkiego gojenia:-D 3 ciąża też bez problemów ale corka miała wdę wrodzona i umarla mimo prób ratowania:-( Rodzilam w Matce Polce w Łodzi.W Łodzi mnie strasznie pokroili i dopiero teraz mam lekkie skutki tamtego 3 ciecia, czasami mnie szczypie ,widać mam zrosty bo do tej pory ich nie mialam.Obecny lekarz robil mi 2 cc , mowi,ze blizna ładna i nie jest twarda.dodam ,ze przy 3 cc miałam ocenę macicy i blizny i była minimalna, czyli swietna:-D Norma to 2 cm ja miałam 1,8cm, wie po 2 cesarkach nie wiele sie osłabiła.Teraz czeka mnie 4 cc, slyszalam od dobrego profesora ,ze mozna mieć wiele cesarkek ,ostatnio robił 6 ale trzeba odczekać ,miedzy cc musi być minimum 2 lata jeśli ma sie za sobą już 2-3 cc ale to też kwestia gojenia i dobrego zaszycia. Moja mama jak byla w USA w 1991 roku to mi mówiła,ze juz w tamtych czasach żydówki miały po 7 cesarek. Tak więc jesli lekarz czegoś nie spaprze i dobrze sie goimy to nie ma cie nastawiać na coś złego.
 
reklama
Asieńka po cc wymioty, drgawki, omdlenia, niesamowity ból, pierwsze karmienie dziecka ? ja w jedna stronę wymioty druga strona położna wykrzywiająca mi pierś i jedząca Łucja.
 
Do góry