szczerze mówiąc zgadzam się z Elutką...
ja rozumiem paniczny lęk przed porodem SN jak się już jeden ma za sobą i było to mega traumatyczne przeżycie - sama rodziłam ponad 16 godzin i długo po porodzie twierdziłam że przy drugim dziecku zapłacę za CC ale mi przeszło - jeśli dałam rade za pierwszym razem to i dam za drugim! to na prawdę wszystko "siedzi" w głowie
ale lęk jeśli się jeszcze nie miało żadnego doświadczenia? wierzę że można się bać ale decydując się na dziecko decydujemy się także na to że będzie towarzyszył nam ból i pewne niedogodności...
no dobra - wiele mam nasłuchało się opowieści z porodów własnych mam (rodzących już bardzo dawno i od tej pory wszystko się zmieniło), nasłuchało się koleżanek, naczytało forum... no i co? skąd wiadomo jak będzie w ich przypadku? może miałyby mega lekki poród trwający pół godziny (bo i tak się zdarza)... każda z nas miała 50% szans że wszystko potoczy się łatwo, lekko i przyjemnie a płacąc za CC pokazuje się że że nie wierzy się we własne możliwości... czy to nie jest wina kompleksów? bo JA nie dam rady, JA się boję... poród to taka sama "sprawa" jak matura, obrona pracy, wzięcie ślubu - każda z tych sytuacji wiąże się z lekami jak to będzie, jak sobie poradzimy i w każdej sytuacji możemy się wykaraskać za pomocą pieniędzy czy łapówki... ale czy warto? pozbywamy się w ten sposób pewnego doświadczenia, które w przyszłości mogłoby nam pomóc w sytuacjach trudnych i możemy sobie wtedy powiedzieć "skoro poradziłam sobie z tym to i z czymś innym też sobie poradzę! jestem silna!"
wiele matek rodziło SN więc czemu nie ja? jestem gorsza? nie dam rady?
a może: "jestem lepsza bo mnie stać na CC"??
ja rozumiem paniczny lęk przed porodem SN jak się już jeden ma za sobą i było to mega traumatyczne przeżycie - sama rodziłam ponad 16 godzin i długo po porodzie twierdziłam że przy drugim dziecku zapłacę za CC ale mi przeszło - jeśli dałam rade za pierwszym razem to i dam za drugim! to na prawdę wszystko "siedzi" w głowie
ale lęk jeśli się jeszcze nie miało żadnego doświadczenia? wierzę że można się bać ale decydując się na dziecko decydujemy się także na to że będzie towarzyszył nam ból i pewne niedogodności...
no dobra - wiele mam nasłuchało się opowieści z porodów własnych mam (rodzących już bardzo dawno i od tej pory wszystko się zmieniło), nasłuchało się koleżanek, naczytało forum... no i co? skąd wiadomo jak będzie w ich przypadku? może miałyby mega lekki poród trwający pół godziny (bo i tak się zdarza)... każda z nas miała 50% szans że wszystko potoczy się łatwo, lekko i przyjemnie a płacąc za CC pokazuje się że że nie wierzy się we własne możliwości... czy to nie jest wina kompleksów? bo JA nie dam rady, JA się boję... poród to taka sama "sprawa" jak matura, obrona pracy, wzięcie ślubu - każda z tych sytuacji wiąże się z lekami jak to będzie, jak sobie poradzimy i w każdej sytuacji możemy się wykaraskać za pomocą pieniędzy czy łapówki... ale czy warto? pozbywamy się w ten sposób pewnego doświadczenia, które w przyszłości mogłoby nam pomóc w sytuacjach trudnych i możemy sobie wtedy powiedzieć "skoro poradziłam sobie z tym to i z czymś innym też sobie poradzę! jestem silna!"
wiele matek rodziło SN więc czemu nie ja? jestem gorsza? nie dam rady?
a może: "jestem lepsza bo mnie stać na CC"??