kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Bardzo mi przykro.CC to poważna operacja. W skrócie opowiem co mi się wydarzyło i jakie są tego konsekwencje. Pierwsze dziecko urodzone w 2015 roku w 42 tc. Poród wywoływany, niestety ale podczas porodu wody seledynowe, tętno dziecka zanikało więc w trybie natychmiastowym CC. Lekarz powiedział że jak odczekaj 2 lata to następne dziecko będę mogła rodzic sn. Miałam traumę po CC dlatego doczekaliśmy 5 lat. Od samego początku naciskałam lekarza że chce sn, powiedział że to moja decyzja ale podczas porodu nie będą mogli mi podać choćby oksytocyny bo będą się bali pęknięcia macicy w miejscu CC. Generalnie całą ciążę źle znosiłam gdyż macica wykazywała nadreaktywnosc. Nie mogłam siedzieć, stać bo mnie ciągnęło, bolało. Pod koniec ciąży zgodziłam się na CC więc dostałam skierowanie i ustalony termin rozwiązania. Rodziłam w małym powiatowym szpitalu, miała to być standardowa operacja. Podczas CC okazało się że mam zrost powierzchniowy całej macicy, w mieści CC rozeszła się blizna, jedna i druga część macicy został się z powłokami brzusznymi. Przecinając powłoki skórne, zamiast macicy ujrzeli od razu worek owodniowy w dzieckiem. mieli problem z uwolnieniem dziecka, bo musili powycinać jakieś zrosty by się do niego dostać. Przez to syn dostał 8/10 i pierwsza dobę musiał spędzić w inkubatorze by go dotlenić, ogrzać o by ustalilizowało się bicie serca bo było za szybkie. Jeśli chodzi o mnie to leżałam z drenami, na obserwacji bo groziło mi usunięcie macicy. Spędziliśmy 9 dni w szpitalu. Obecnie jestem 2 lata od drugiej CC i cały czas dokucza mi ból w miejscu rany, szereg innych dolegliwości. Ostatnio byłam u lekarza ginekologi specjalisty od laparoskopii. Okazuje się że mam dużo zrostów w miejscu CC i jestem na lekach przygotowujących do operacji, czekam na wyznaczenie terminu. Także CC nie jest błachym zabiegiem tylko poważna operacją.
U mnie podczas pierwszego porodu nikt nie zmierzył mi miednicy, w drugiej już tak i okazało się że moje wymiary dyskwalifikują mnie z porodu naturalnego, więc lekarze przy drugie CC dziwili się że ktokolwiek próbował pierwszą ciążę rozwiązać sn.
Oczywiście, powikłania zarówno cc jak i SN się zdarzają. Są porody (SN i CC) bezbolesne, z szybką rekonwalescencją, są (znów zarówno SN i CC) takie gdzie ból i konsekwencje obecne są po miesiącach i latach.
Inne konsekwencje ma też nagle CC z powodu ratowania życia, to często inna technika i cięcie.