reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Hej.

Ja na spotkanko w tygodniu to się nie piszę, bo praca i tak dalej......w ten weekend odpada bo mamy imprezkę. A poza tym musiałoby to być w parku z placem zabaw, bo dla mojego RUCHLIWEGO 3-latka nie wchodzi w grę np. Stary rynek i ptaszki....to dobre na 5 minut może :cool2: no a knajpki to już w ogóle się nie nadją :no: - musi mieć chłopak zajęcie jednym słowem :sorry2:.

Kasiad mam pytanko odnośnie Zinnatu bo kojarzę, że Oli go chyba brała. Pomijając fakt że jest najbardziej niedobry ze wszystkich branych przez F. (a brał dotąd 2 - Augmentin i Sumamed :-p ale nie było problemu ) to czy obserwowałaś u Oli takie rozbicie, rozdrażnienie w trakcie brania ? Fran wszystko ma na NIE, potrafi rano płakać, że mnie nie ma, że jestem w pracy :no: I mimo infekcja już mija to on więcej marudzi znaczy im dłużej bierze Zinnat tym więcej marudzi. W poniedziałek było ok ( 1 dzień ) a od wtorku tylko gorzej. Przy innych infekcjach też byłam z nim raz ja, raz mąż, raz babcia i było spoko a tym razem takie histerie. Potrafi tak jęczeć z godzinę po czym mu mija i już jest dobrze :confused:
No już sama nie wiem. Byle do niedzieli, bo tyle bierzemy zinnat :wściekła/y:.
 
reklama
JJ, plac zabaw jest super miejscem na spotkanie :tak: Przynajmniej te chodzące dzieciaczki nie będą się nudziły :tak:

A co do Zinnatu, to nie pomogę, bo nasza przygoda z tym antybiotykiem skończyła się po 2 dniach brania - niebrania. Oliwka każdą dawkę, którą udało mi się jej wcisnąć zwymiotowała (odruch wymiotny był rekacją na paskudny smak), więc lekarz przepisał jakiś smaczniejszy antybiotyk.
 
Możemy się spotkać nawet o 18-tej - mi to nie przeszkadza a nawet już chłodniej więc lepiej. Miejsce to chyba jakiś park z placem zabaw - mój co prawda niezbyt jeszcze się bawi ale no problem. Jeśli decydujemy się na jutro to niech się wpisują chętne a jeśli chętnych brak to przekładamy na przyszły tydzień.
 
nie czytam dzis, bo jestem wyczerpana...
bylismy od rana dzis w szpitalu dzieciecym, bo mały w nocy sie prawie udusił... miał straszne ataki kaszlu... jestem załamana, bo na pogotowiu lekarka stwierdziła ze zapalenie krtani, laryngolog w szpitalu powiedziała ze zapalenie migdałków, a jeszcze jedna lekarka ze to na tle alergii /trawy pylą/... a mój pediatra jest w bydzi dopiero jutro wieczorem... boje sie nocy...
 
hey

my sie niestety nie piszemy na spotkanie - cały czas czekam na info od mojego pediarty czy mnie przyjmie dzis czy nie... mały co prawda po zyrtecu przestał sie dusic ale teraz leca mu żółte gile wiec to moze nie alergia - i po co ma dzieciaki Wasze pozarażac... :sorry2:

zgłupiałam totalnie wczoraj w tym szpitalu, gardło niby zaczerwienione - stwierdziła jedna lekarka, a druga pół godziny póżniej powiedziała ze czyste... nie wiem kto tych ludzi szkoli... gowinowa stwierdziła ze to chyba alergia ale zadnych leków oprócz inhalacji nie przepisała... w końcu mój pediatra wysłuchawszy mnie przez tel kazał podac zyrtec, bo w przeciwnym wypadku dusznosci pewnie w nocy by sie powtórzyły... i rzeczywiscie... mały obudził sie w nocy na kasłanie, ale to juz było tylko kasłanie... nie takie jak noc wczesniej, gdzie nie mógł oddychac... tylko po tym zyrtecu taki osowiały jest... nie moje dziecko... marudny i płaczliwy... :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
nie wiem czemu ja mam zawsze pod górke... juz podjełam decyzje o powrocie do pracy a tu taki klops...
 
Szkoda Renifer, że nie możesz przyjść :-( I współczuję problemów ze zdrowiem synka, wiem, co znaczy duszące się dziecko w nocy, Damian mi się dusił przy każdej chorobie, na oddziale laryngologicznym w Szpitalu Dziecięcym już nas znali, bywaliśmy tam kilka razy w miesiącu, w nocy, bo wtedy Damian się dusił.Tak to już z alergikami, każda choroba się zaczynała dusznościami i obrzękiem krtani.

A może ktoś inny ma jeszcze chęć na spotkanie, to my z Madziarą się spotykamy o 17tej na Bartodziejach. W razie czego to pisać na gg, to się zmówimy większą ekipą - moje gg 3297050. Będę włączona do po 16tej.
 
Renifer,

Mam nadzieję,że u Mikiego już lepiej.
Mój młody też ma cholerny kaszel, z gór go przywieźliśmy, i też ma niby czerwonawe lekko gardełko. Mamy bactrim i syrop i oklepujemy. Troszke lepiej. Juz w nocy tak sie nie budzi, ale jak tylko poryczy troche to ataki wracają. A ze jest malym wymuszaczem to zdarza mu sie ryczec zeby tylko nie siedziec w lozeczku :confused:
teraz juz spi bo w ciagu dnia spal podobno ok 15 minut
natomiast ja czekam na panow, ktorzy obiecali dzis przywiezc stol i krzesla, ktore zamowilam na gieldzie... nie moge sie doczekac

Kasiad,

mam nadzieje, ze spotkanko sie udalo :-)

No to wreszcie weekend i pierwszy tydzien w nowej pracy juz za mną ... ide poleniuchować :happy2:
 
reklama
Owszem spotkanko bardzo się udało. Mam nadzieję, że następnym razem będzie nas więcej chociaż takie kameralne spotkania mają swoje uroki, prawda Kasiu?

Acha i chyba Oliwka natchnęła Nikodema bo po powrocie do domu zaczął raczkować :)
 
Do góry