reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

No to gratulacje mieszkania
a co z wozkiem - kupiliscie w koncu jakiegos tandema??:-D Bo ja chyba opuscilam ten watek:zawstydzona/y:
 
reklama
No i nauczyłam się kolejnej rzeczy jako nowy forumowicz: mimo subskrypcji, forum nie zawsze poinformuje Cię o nowych postach :wściekła/y: .

Milkaaa...ciekawe informacje o tym co brac pod uwage budujac wymarzony dom :-D Na razie nieprzydatne bo dopiero co zdazylismy pierwsze mieszkanie w Bydgoszczy kupic po 5 latach wynajmowania. I w komplecie mamy kredyt do emerytury do splacania :-D .

Z drugiej strony, szkoda, że to nie może być tak, że kupuje się działeczkę, idzie się do firmy budowlanej a ona załatwia całą resztę - buduje, dokumentuje, uzgadnia i wydaje kluczyki. I jeszcze przy tym nie oszukuje. Och! Wtedy może i ja bym się zastanowiła...

A tak serio o domach: jakoś na razie jestem na etapie takim, że średniej wielkości mieszkanko niedaleko od centrum miasta bardzo mi pasuje. Jak pomyślę o kosztach zakupu działki, budowy, potem 2 samochodach - bo trzeba co pewien czas dojechać do miasta, szkoły, kina, sklepu, oszczędnym grzaniu (zazwyczaj), oszczędnym zużywaniu wody (rzadziej) i tych oknach do mycia... to bym musiała mieć duże fundusze, żeby teraz się przeprowadzić.

Natalya, Asioczku... A co rynku wtórnego w Bydgoszczy (wynajem czy kupno mieszkania ale i domu) to zgadzam się z Wami. Różowe ścianki, złocona łazienka, marmurowa kuchnia - czasem aż oczy rażą jak się patrzy na zdjęcia. I pierwszy raz się dopiero tutaj spotkałam z takimi nieestetycznymi wannami, niezabudowanymi w żaden sposób. Po prostu stoi taka ochyda na czterech "świńskich nóżkach". :szok: Ja serio nigdy wcześniej nie widziałam takiego cuda.

Melanie... Gratulacje! I tak podziwiam - nerwy masz mocne. Mało czasu już zostało. A jeszcze coś trzeba będzie i tak przetrzeć, przestawić, zaplanować. Synek pewnie leniwy nie będzie :laugh2:

Czemu ja takie długie posty piszę?
 
Julka ja nerwów nie mam mocnych, bo się nie denerwuje ze bardzo
teraz jak już wiem, że będziemy mieli fajne mieszkanko to jestem spokojna...

poprostu daje się ponieść sytuacji, wiem, że moje nerwy nic nie zmienią
tzn najwyżej na gorsze :baffled:

wiem, że tak naprawde moge urodzić w każdej chwili... i największym moim stresikiem jest to, że do 10 marca nie będę miałą za bardzo z kim zostawić córkę jak pojechałabym rodzic :eek:
tzn jest tata Pariski ale on też ma rodzić ;-)...

no nic
narazie sie nie wkręcam za bardzo, bo może da się wszystko pogodzić....
nie ma co się za bardzo stresować jak nie ma powodu :happy:


obecnie najbardziej ekscytuje mnie urządzanie nowej chatki
ze stresu to raczej nie urodze ale z ekscytacji.... :-D:-D:-D
 
Witam. Powolutku szykuję się na ciążę, zbieram informację i zadaje dziwne pytania ;)Nie znam jeszcze wszystkich zasad panujących na forum, ale postaram się niczego nie zepsuć;) Na razie rozglądam się, czytam różne posty i mam nadzieje ze wkrótce włączę się do jakiejś dyskusji. Mam pytanie do dziewczyn z Bydgoszczy:Czy istnieje mozliwość zrobienia badań na przeciwciała rózyczki, toksoplazmozę i cytomegalię na NFZ?Bo w sanepidzie to łącznie życza sobie ok 300 zł. Pozdrawiam wszystkie mamy teraźniejsze jak i przyszłe.
 
truskiew - witaj, z tego co wiem - te badania wykonuje sie prywatnie

JulkaD - ja przytocze Ci tylko jeden argument na tak za domkiem - wyobraz sobie ze my we czworke mieszkamy od 1,5 roku w mieszkaniu 46 m, jak nie bylo Jagodki - bylo jako tako. Teraz dziewczynki zajmuja 10 metrowy pokoj - jest ciasno, Agata wkracza w okres szkolny, kolezanki itp a Jagoda to maly psuja...Wiec jasne jest ze potrzeba nam zwiekszyc powierzchnie. Za mieszkanko o jeden pokoj wiecej - czyli 3 pokojowe ( wiec nie mamy w dalszym ciagu malzenskiej sypialni) na moim osiedlu zaplacilabym teraz ok 310 tysiecy - byloby wowczas dla nas ok 60-70 m.
Za te pieniazki mamy zamiar sie wybudowac z wykonczeniem wnetrz - domek ok 150 m. 4 sypialnie i salon plus kuchnia i dwa-trzy gospodarcze, dwie lub trzy lazienki. Co sie oplaca??
A drugi samochod bedzie jakikolwiek - nie potrzeba nowki z salonu aby dowozic dzieci do szkoly na Osowke
Dzialke mozna kupic za male pieniazki - my taka kupilismy. Cala reszta sie ulozy...
A dom nad jeziorem z wieeelkim ogrodem (3,5 tys m) nie ma wg mnie porownania z najpiekniejszym mieszkaniem w miescie - zwlaszcza w upalne weekendy, gdy pakowanie i dojazd aby posiedziec trzy godziny nad woda do mnie nie przemawia.
A co do ogrzewania - wiesz ze mozna domek ogrzac taniej niz mieszkanie w bloku - rozliczajac koszty miesieczne?? Teraz populrne jest tzw budownictwo pasywne:tak:
 
Melanie...Dzielna z Ciebie Bydgoszczanka! :tak: A Pariskę może kolega zaadoptuje natenczas?

Truskiew...Ja robiłam tylko badania na toksoplazmozę (za to dwukrotnie - przed pobytem na wsi z kotami i po :-D ). Nie wiem jak pozostałe badania ale wydaje mi się, że jeśli będziesz chodziła do NFZ-owego gina (np. równolegle) to wszystkie niezbędne badania powinny być możliwe do zrobienia w ramach NFZ. Faktycznie ta toxa była jakaś drogawa (chociaż na pewno nie więcej niż 80zł). Ja niestety chodziłam do gina prywatnie - i za badania musiałam płacić.

Milkaaa...Wiem, że w Waszej konkretnej sytuacji jest to być może lepsze rozwiązanie. Jak my braliśmy w ubiegłym roku kredyt na mieszkanie 68m o troszkę niższym nominale niż ten o którym wspomniałaś, to doradca w banku kilka razy się pytał: "A czemu Państwo się nie chcą budować? Klienci biorą taki kredyt jak Państwo na domek jakiś niewielki". Wszystko prawda, tylko ci klienci zazwyczaj mieli jakieś mniejsze mieszkanko już na własność i jego wartość mogła posłużyć za bufor finansowy (np. na wykończenie, wkład własny, nagłe potrzeby, itp). Jeśli macie już mieszkanko własnościowe to część funduszy o których pisałam posiadacie :tak: .
Dodatkowo każdy ma inną sytuację rodzinno-funduszowo-życiową :). Ja mam w odległości 50km i teściów i mamę - dwa domki z ogrodami (szkoda, że trochę mniejsze i bez jeziora - no cóż..). I w weekendy też mnie budzą ptaszki ogrodowe latem. Wiem, to nie to samo.
W każdym razie jesteś drugą dzielną Bydgoszczanką w tym poście! :tak:
A tak przy okazji: czy budowa domu = związanie się na stałe z Bydgoszczą i okolicą?

No i jeszcze Wam podrzucę linka do ciekawej angielskiej gry logicznej weffriddles Uwaga! Wciąga!
 
Melanie...Dzielna z Ciebie Bydgoszczanka! :tak: A Pariskę może kolega zaadoptuje natenczas ?

to nawet nie kolega a jej chrzestny :-)

ale on pracuje i to razem z moim męzem :tak:

ale powiem szczerze, że na 3 - 4 godzinki zostawiłabym z nim Pariskę ale on jest taki śmieszny, zekręcony... ciagle czegoś szuka, ma swój świat :-D
i troszkę bym się denerwowała czy nie zapomniał, że ma dziecko pod opieką :-D
a no i nie wyobrażam sobie jakby miał zadanie- qpa w pieluszce :-D:eek::baffled:
 
A ja podzielam wszystkie argumenty Milkii. Te z jeziorem zwłaszcza...

My też stoimy na rozdrożu - niby metraż niemały, 2 sypialnie, pokój dzienny, + reszta ;bo mamy całe piętro, ale albo rozbudujemy sobie mega strych i bedziemy miec jeszcze raz tyle miejsca, albo nowy domek. Tu gdzie mieszkamy nie ma wlaściwie wolnych działek budowlanych, ale w szeregu gdzie mieszkamy działki mają po około 3800, i powstał niedawno plan, aby te działki twz czesc rolną podzielić, wytyczyć drogę itp - także być może odkupimy od rodziców tę działkę i już będzie no problem, zwlaszcza, ze nam sie tu swietnie mieszka, ja mam prace na miejscu... Tylko te kolejne kredyty jednak mnie porażają, ale bez nich - nic.

Milkaaa - ty się powinnas orientowac - co myślisz o domach drewnianych, takich kanadyjkach ?

A swoją drogą, chyba większości 30 latków dopada ten sam syndrom budowania stałych gniazd, no nie?

Chociaż stale mnie denerwuje, że w naszym kraju nie jest normalnie jak na zachodzie, jak opisujesz Mel - wynajmujesz lokum za w miare normalne pieniadze stanowiace 1/4 twoich dochodów, stac cie na rozrywki i oszczednosci i cala reszte. A tu zarabiasz powiedzmy srednio, bierzesz kredyt i zaharowujesz sie do konca życia ..... bleeee
Po tym jak mój W. zachorował, boję się już takich długofalowych inwestycji.

Chyba juz zostane na rozbudowie stryuchu. A może nie? Chciałabym zjesc ciastko i miec ciastko.
 
Kariwiw ja tez chce miec ciastko:tak:
Co do szkieletowcow - my jestesmy z tych co chca miec tu i teraz i zaczelismy drazyc temat - poniewaz w 3/4 sfinansujemy budowe domu ze sprzedazy mieszkania - trzeba zrobic tak: wplacic zaliczke z oszczednosci, sprzedac mieszkanie z mozliwoscia wyprowadzki za 3 miesiace, zaplacic za domek z kasy mieszkaniowej i sie wprowadzic. Wszystko trwa 3-4 miesiace. Podpisalismy juz umowe wstepna i wplacilismy zaliczke na projekt - aktualnie zlozylismy wniosek o pozwolenie na budowe - jest to ostatni etap papierologii i....
wycofujemy sie
reszte moge opisac na priv aby nie zameczac reszty swoimi perypatiami. Dodam tylko ze opadaja mi rece na terminy tej firmy (projekt prostego domku robili 3 mies zamiast 1) i ciagle sie o cos prosze - czego nie lubie robic gdy za to place - i mam dosc!!!! A to dopiero papierki!!!

Na 98 % bedziemy sie murowac - bleee, ze 2 lata w najpiekniejzej wersji...
Pozytyw: bedziemy miec dom wiekszy o 40 metrow - bo bydujac przez 2-3 lata nie musimy miec od razu gotowki na wszystko.

JulkaD - w naszym przypadku to jest napewno jedyne rozwiazanie.
Rodzicow z domkiem zazdroszcze - tescie mieszkaja 180 km stad i w bloku - wiec jadac tam marze o powrocie do swojej enklawy - moi rodzice - co prawda tez daleko - 200 km - domek z ogrodkiem - ale nie mam juz zadnego z nich, a domek z ogrodkiem oddalam bratu;-) Wiec teraz tylko licze na wlasny domek:tak:
A czy zostaniemy w Bydgoszczy - tego nie wiem. Ja zamieszkalam tutaj prawie 7 lat temu, wczesniej mieszkalam we Wroclawiu, a wczesniej troszke w Poznaniu i 19 lat w Ostrowie Wlkp. Dla mnie przeprowadzki to nie problem - w 9 mies przeprowadzalam sie z Wroclawia do Bydgoszczy. Lacznie mam juz za soba 7 lub 8 przeprowadzek - czeka mnie kolejna. Zyje nam sie tutaj jako tako - jak bedzie gorzej - sprzedamy domek i prysniemy do innego miasta...Z dwojka dzieci - w tym jedno szkolne nie jest to juz jednak taki proste:no:
 
reklama
Witaj Truskiew możesz się w najbliższej przychodni dowiedzieć, czy te badania sę refundowane i możesz przyjść ze skierowaniem.

Melanie
gratuluję nowego lokum, fajnie, że się wszystko układa Wam powoli i teraz żeby synek wytrzymał do przylotu odsieczy :)

Julka
świńskie nóżki obecnie królują w łazienkach. Ty bardziej, mnie to raziło, że oglądałam domki w identycznym układzie jak mają moi rodzice i był to dla mnie szok, jak można coś aż tak zepsuć.

co do zamiany mieszkania na dom, po wstępnych rozważaniu za przeciw i kalkulacji wyszło, że za dom z własnym ogrodem zapłacimy nawet mniej niż, za mieszkanie o metrażu, który nas interesuje. Opłaty za domek - my za nasze 70m w nowym budownictwie czyli teoretycznie już bardziej ekonomiczne i tańsze w utrzymaniu płacimy miesięcznie więcej niż moi rodzice za domek o powierzchni kilka razy większej. I chyba jest cos takiego, że apetyt rośnie w miarę jedzenia teraz mając jedno dziecko my mamy sypialnię a Maja swój pokój. Ale chciałabym z naszej sypialni wysiedlić kompa i już nie ma gdzie. Oboje z mężem przyzwyczajeni jesteśmy do domów więc blok jako docelowe mieszkanie nie jest naszym spełnieniem marzeń.
Nawet mieszkając w Bydgoszczy doszliśmy do momentu, że 2 samochody są nam niezbędne. No tak mieszkam w Fordonie a dla niektórych to nie Bydgoszcz:-). Jeżeli znajdziemy ziemię ciekawą tam gdzie szukamy, to do pracy będę miała niewiele dalej niż mam teraz. NA jezioro nie mam co liczyc, ale na kawalek lasu za plotem jak najbardziej. Oglądając plany zabudowy niektórych miejscowości jestem w szoku jak szybko cywilizacja ma dotrzeć do miejsc gdzie obecnie jest prawie szczere pole.

A z profesjonalości panów i pań w biurze nieruchomości trochę mamy polewkę. Szukając ofert na rynku wtórnym i pierwotnym ostatnio kilka ciekawych doświadczeń mamy.

Dzisiaj w końcu trafiliśmy na rozsądnych ludzi, którzy nie patrzą na nas jak na smarkaczy, którzy się nudzą i po domach i działkach każą się obwozić.
A przecież sporą kasę biorą za sprzedaż a nawet co niektórym to tyłków nie chce się ruszyć. Nienawidzę nieprofesjonalizmu w podejściu do klienta.

A nam może się uda mieć ciastko i je zjeść. W planach mamy zostawienie obecnego mieszkania jako inwestycji, ceny mieszkań idą tak w górę, że chyba nigdzie tak szybko kapitał się nie zwraca.

Milkaa my na 100% się będziemy murować, właśnie szukam tego jedynego projektu ... Hmm może zacznę od dowiedzenia się co możemy wybudowac, żeby rozczarowania nie było.

Po południu wycieczka krajoznawcza we wtorek kolejna może coś się znajdzie fajnego.
 
Do góry