ech, znowu choróbska, no ta angina to faktycznie koszmar u dziecka, u nas narazie spokój, ja raczej mam większy problem z buntem dwulatka
szczególnie jak jest zmęczony to robi straszne sceny w domu, że gdybym była swoją sąsiadką, to chyba bym opiekę społeczną wezwała ...
buczy, kładzie się na ziemię, gdy nie pozwalam na coś albo kopie ... i histeryzuje ... jestem twarda, ale czy jest coś jeszcze co mogę zrobić ???
mówię mu, że tak nie wolno się zachowywać i jak się uspokoi to ma przyjść do mamy a nic sobie nie chce wytłumaczyć, bo w oczy spojrzeć mamie wcale nie ma zamiaru ..
ech, mówię wam, w pracy do bani, mam ochotę rzucić ją w diabły, bo stres i nic więcej i jeszcze mały buntownik na pokładzie
Renifer,
a Miki też na nartach jeździł ?
Soppana,
to pewnie dziś cieszysz się swoimi facetami
;-)
Kolia,
śliniaki to trzeba by chyba przykleić do ubranka, lepiej zakładać coś gorszego na czas jedzenia hihi a te marchewkowe przetwory to ciężko usunąć
Ola O,
no to ciekawa jestem tej czkawki, że aż sie boisz, ze siostrzyczkę obudzi