reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Aniula20, ja rodziłam na Kapach półtora roku temu. Ciuszki tylko na wyjście, ale dobrze było mieć swoje Pampersy i chusteczki (te nawilżane)
 
reklama
Aniula ja rodzialm w marcu zeszłego roku, wymagane były pampersy i chusteczki, ciuszki nie były obowiązkowe, tylko jakość i rozmiar szpitalnych był rózny.

MK mam nadzieję, że po badaniach Jagodziankę przestaną już męczyć, szkoda, ze tyle musicie się namartwić i ponaświetlać. Zdjęcia super.

My jezeli bedziemy kupowac spacerowke to Maclaren, rozkladanie budki mnie oczarowalo. Chociaz sie zastanawiam czy jest sens, bo Maj jest wybitnie antywozkowy.

 
aska ale Maja ma zarost:tak: :-D

Pisze szybciutko co u nas:
wczoraj rano mielismy tomografie
najgorsze bylo zalozenie wenflonu - Jagoda ma dosc...hmm grube lapki, za 7 razem dopiero sie udalo, w miedzyczasie pekla jedna zylka:no: a trzymalismy ja w 7 osob, bardzo silna jest moja dziewczynka
Narkoza u dziecka w moim odczuciu jest okropna - dziecko niknie w oczach na rekach mamy - i juz go ne ma. Panie na czas badania jak Jago juz zasnela kazaly mi wyjsc (promieniowanie) ale wywalczylam swoje i zostalam. Po badaniu wybudzala sie 10 minut - trwalo to wiecznosc i tylko patrzylam czy porusza jej sie klatka piersiowa:zawstydzona/y:
Jeszcze jak spala przyjechalo po nas lozeczko z oddzialu - ale wracalo puste: Jagoda po wybudzeniu po prostu ....wstala i poszla:szok: Wybitnie silny organizm:confused: W dodatku wczoraj w ogole nie spala caly dzien - to sie jej jeszcze nigdy nei zdarzylo, a myslalam ze po narkozie bedzie senna
na oddziale przyszla nasza pani doktor, zbadala Jago i wypuscila do domku - wzystko trwalo 2 godzinki. O 13 na telefon mialam juz wynik: poszerzona zyla szyjna obrosnieta tluszczem - tzw tluszczak - prawdopodobnie bedzie operacja, ale i tak bardzo sie cieszymy, wszelkie guzy, nowotwory wykluczone, ta zyla nie zagraza jej zdrowiu w chwili obecnej
Po badaniu maz pojechal po Agatke, wrocili wieczorem i wreszcie znow mam obie Iskierki:tak: I pelna rodzinke:-p w komplecie
Jagoda - nie wiedzialam ze sie tak stesknila za siostra: calowala ja, cmokala, wchodzila jej na kolana, przytulala i piszczala z radosci:-D Wspaniale uczucie widzac ze dziewczynki sie tak kochaja:tak:
 
Milka.....strasznie się cieszę,że z Jagódką wszystko w porządku :tak: , ale kobieto przeżyć to Ci nie zazdroszczę, mogę sobie tylko wyobrazić co czułaś patrząc na biedną Jagodziankę jak ją męczyli, ucałuj ją od nas i przytul mocno...:-)
 
wronka dziekuje:tak:

Jedno w tym wszystkim jest pozytywne: w obliczu choroby dziecka dopiero dostrzegam ze nic innego sie nie liczy, kompletnie nic. I nie mam na mysli kataru czy chorego gardla - bo po pewnym czasie czlowiek sie "uodparnia", zreszta wie ze to musi przejsc. Chodzi o zagrozenie zycia. Zawsze bylo to dla mnie jasne ale dopiero niedawno dane mi bylo to zrozumiec i kazdy kto tego doswiadczyl wie o czym pisze. Tylko qrka dlaczego tak oczywiste sprawy docieraja do nas dopiero jak sie pali grunt pod nogami:confused:
Wszystkie inne problemy sa dla mnie do przeskoczenia - bo mam na nie wplyw. Na to co powiedza wyniki badan - wplywu nie mam. Moge sie tylko modlic i miec nadzieje. Tylko albo az:confused: :tak:
 
Milka super wiadomości :-)

Ja z kolei byłam dzisiaj z moja najstarszą w Poradni sportowej u chirurga. W grudniu skręciła sobie kostkę i ciągnie się to do teraz. Bedziemy przez dwa tygodnie chodzić na fizykoterapie i mam nadzieję, że to w końcu pomoże.
 
milka bardzi sie ciesze ze najgorsze juz za wami, wyobrazam sobie jakie stresy musieliscie przezywac, ciesze sie ze jagodka dzielnie zniosla badania:)
ja dzisiaj zrobilam rundke po sklepach ale wrocilam tylko z pasta do zembow...niestety zostawilam ja w przedpokoju i moje dziecko sie nia zajelo...cala biala podloga i on oczywiscie:)
 
Witajcie,

Milkaaa - cieszę się, że diagnoza jest pomyślna :-) ! Ale masz dzielną córeczkę - to chyba po mamusi co?;-) Doskonale cię rozumiem w kwestii tego co najważniejsze. W obliczu poważnej, śmiertelnej choroby człowiek przewartościowuje swoje wszystkie sprawy. Ja osobiście nabrałam dystansu do wielu rzeczy, w momencie kiedy zagrożona jest osoba, którą najbardziej kochasz wszystko inne schodzi na dalszy plan. Ale zawsze pozostaje nam nadzieja i własna siła. Po chorobie mojego męża czuję się wzmocniona wewnętrznie, chociaż zawsze jeszcze mam ten znajomy ścisk żołądka kiedy czekam na wynik jego zwykłych kontrolnych badań.

W każdym razie ucałuj Jagódkę w ten jej przesłodki pyszczek od nas.

Wronka - ale ci córeczka wyrosła! Jaka piękność.

Mel - co dalej z love story :confused: :tak: :tak: :tak:
ale ci zazdroszczę tych wszystkich zakupów ;-)
 
reklama
Dziewczyny, mam małe zaległości w czytaniu wątku z tego powodu, że 26tego urodziłam córeczkę Oliwkę, mała ważyła 3830 g i mierzyła 57 cm. Od niedzieli jestem w domu. O 2.10 odeszły mi wody, a o 10.55 mała była już na świecie. Śliczna i zdrowa, mnie nie nacinali, także ja się też super czuję.

Wklejam zdjęcia, tu Oliwka ma 4 dni:
 
Do góry