reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Jednak nie dzisiaj :-[ a przynajmniej do tej pory. Chociaż gin nie wyklucza, że jeszcze dzisiaj wrócimy ... jako, że jestem jeszcze przed terminem czekamy na naturalny rozwój akcji. Jestem ciekawa jak długo akcja będzie się rozwijała. Początek KTG był obiecujący, ale potem skurczyki odeszły w sina dal. I teraz znowu czekanie.

Asik ja może będę rodziła w wodzie, ale to zależy czy sala z wanną będzie wolna i czy wody mi najpierw nie odejdą. Niestety nie można zarezerwować sobie sali na dzień i godzinę :)

Karwiw trzymajcie się zdrowo. Musi byc dobrze i będzie. Wszystkie przesyłamy pozytywną energię dla Was.



 
reklama
Asioczek Na pewno wszystko będzie oki! Trzymam kciuki, żeby "akcja" zaczęła się na dobre, no i za wolną salę z wanienką. A jak uda Ci się urodzić jak rybka ;) to opisz to prędko, żebym wiedziała jak jest.
 
natalya pisze:
no ale wczoraj bylismy ogladac mieszkanko, na poczatku swietojanskiej, w bloku, ale takim w podworku, mieszkanko prawie 80,, dwa pokoje ogromna kuchania i lazienka,

;D ;D ;D ;D ;D będziesz mieszkała tam gdzie mama chrzestna Pariski
 
Asik ja mialam tylko immersje, sam porod odbyl sie na zewnatrz. W wodzie siadzialam pol godziny - wspaniale rozluznienie i skurcze odczuwalam jako niemile napiecia - jak wyszlam z wody i dostalam skurczyk to nie moglam uwierzyc ze w wodzie byl bezbolesny. Po kazdym skurczu poloznik sprawdzal tetno Jagodki. Potem wyszlam na KTG i odeszly mi wody i nie moglam juz wrocic do wanny. Polecam!!

Kariwiw ja chodzilam na monitoring do Wasilewskiego i jest jak piszesz. Reszty cennikow ginow nie znam. Duuuzo zdrowka dla Was

aska rozdwajaj sie. Moja kumpelka tez za 2-3 tyg sie rozdwaja i bardzo sie boi, a widze ze Ty dzielnie do sprawy podchodzisz bo masz jeszcze humor ;)

Ja dzisiaj spotkalam sie ze znajoma z ekipy wrzesniowek - kiedys jeszcze na Noworodku zagladala do nas bo jest bydgoszczanka, ale mieszka w Holandii. Pewnie jej juz nikt nie pamieta ::). I z druga forumowiczka oraz z Maciusiem i Rosa - slicznymi dzieciakami. Jagoda nie bbyla zainteresowana rowiesnikami, pogardzila gruszkami Hippa i musialam wylozyc cycuszka na stol w samo poludnie w kawiarni ;) Nie bylo zle i obylo sie bez komentarzy. Szkoda ze paniusie w podeszlym wieku jaraly przy stoliku obok, trzeba sie bylo zabierac na spacer :p
 
czesc rzeczy sapkowana...jakos tam mi smutno:( mimo ze nie mieszkalam wczesniej z mama 1,5 roku to teraz cos mi tak...:( ale w konu sami:) to jest pocieszajace
pusto dzis tu bylo przez caly dzien, ale teraz juz pewnie wiekszosc dzieciaczkow spi i cosik sie rozkreci:)
 
Dzieki Kochane Asioczku i Mkkafe.

Mel - ten gin to Sobocinski, od tej kumpeli słyszałam jeszcze nie jedną historię na temat jego pazernosci i mysle ze juz na zawsze sie z nim pozegna, chociaz androlog z niego ok.

Szukalismy dzis wiosny - a w efekcie mój mąż zmusił mnie do wejścia na zamarznięty zalew koronowski, bosssse jaki stres dla mnie, mimo, że lód gruby bo taka mała zatoczka koło Kręgla - jak widzialam malego jak biega po tym lodzie to miałam dosyc i chociaż był tuż przy brzegu, to natychmiast go stamtad zabieralam, ale taki placz byl, bo takie fajne miejsce na bieganie, tyle przestrzeni, był zachwycony jak wojtas, zdominowali mnie dzis moi faceci .
 
MK mi ostatnio dobry humor dopisuje. Już teraz wyjścia nie ma i musze urodzić :). Nie powiem, że momentami jestem troszkę przerażona tym co mnie czeka , ale podchodzę z pozytywnym nmastawieniem do tego wielkiego przeżycia.
Co do panius palących w kawiarni, wrrr strasznie nie lubię śmierdzieli jestem za wprowadzeniem totalnego zakazu palenia w miejscach publicznych.
Wczoraj po KTG weszłam do ubikacji w szpitalu - patologia ciąży a tam tak najarane, że szok. Nie ma jak odpowiedzialne podejście pacjentek do sprawy.
Wczoraj na patologii jak czekaliśmy na KTG i później gina, mąż stwierdził, że przy laskach pomykających po korytarzu wyglądam jak anorektyczka. Wydawało mi się, że jestem wielka i ogromna, ale jaka zobaczyłam laski, których łydka była grubości mojego uda pozbyłam się kompleksów.

Natalya moja ciocia mieszka w jednej z tych plomb na Świętojańskiej. I ma dokładnie taki sam układ mieszkania jak opisujesz, może się okazać, że będziecie sąsiadkami :)
 
O ja bym te palące z patologii ciąży przegoniła, jak byłam na patologii przed porodem w Bizielu to pełno takich widziałam i od razu im komentarze puszczałam, na porodówce też były. Co to za głupie baby, zero poświęceń nawet dla dziecka.

Też chętnie wprowadziłabym zakaz palenia wszędzie w miejscach publicznych.
 
bratnie duszyczki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*

musimy się gdzies razem wybrać i zroić jazdeczkę każdemu napotkanemu śmierdzielowi :-* :-* :-*

a co powiecie na temat tych co jarają przy wejściu do sklepu albo super marketu :p :p :p :p
albo w biurze - gdzie musimy cos załatwić
albo śmierdziele w restauracji - gdzie robimy np chrzciny albo gdzie poprostu chcemy coś zjeśc z apetytem
 
reklama
Melanie pisze:
bratnie duszyczki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*

musimy się gdzies razem wybrać i zroić jazdeczkę każdemu napotkanemu śmierdzielowi :-* :-* :-*

a co powiecie na temat tych co jarają przy wejściu do sklepu albo super marketu :p :p :p :p
albo w biurze - gdzie musimy cos załatwić
albo śmierdziele w restauracji - gdzie robimy np chrzciny albo gdzie poprostu chcemy coś zjeśc z apetytem


albo przed wejściem do autobusu....bleeee i to jeszcze jakieś mocne ...albo inne gówna....a potem usiądze za Toba i chucha.....fuuuujjjj.....utkwiło mi to w pamięci jak jeździłam do liceum....a te laski w szpitalu....też widziałam ...zaraz po porodzie jedna jarała w kiblu....dla mnie to jest szok.....albo w kawiarni...tam gdzie są małe dzieci... ::) :mad:....ale muszę przyznac ,że my jak byliśmy ostatnio w kanapce na obiedzie...to nikt nie palił...wszyscy zapalili jak wyszliśmy....kulturalne towarzystwo....

U mnie w rodzinie wszyscy palą...tzn....moi rodzice i teściowie...ale nigdy przy Weronice.....mój mąż jest wróg numer jeden papierosów....a ja cóż....sama kiedys paliłam ::)


Kariwiw....zdrówka życzę kochana....i zobaczysz będzie dobrze...musi być ..nie ma innej opcji.... ;)

asioczek.....ups....no to sie rozdwajaj kobieto....a nie się obijasz....heheh....życzę szybkiego i bezbolesnego porodu....a co do tych lasek co miałay łydkę jak Ty udo....no cóż ...ja też taką laską byłam....prawie całą ciąże leżałam i przytyłam ponad 30kg....cieszę się ,że Cie to ominęło...bo to nic przyjemnego...chodzić przez całą ciąże ze strachem o maleństwo...przytyć tyle...i później mieć problem ze zrzuceniem... :(

A ja się ostatnio opuściłam w pisaniu...bo mężul po wycieczce wrócił i ma urlop...ale tylko do jutra...i tak spędzamy sobie czas we trójeczkę....

No dziewczynki.....i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET
 
Do góry