reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Wika po sankach mega glodna,zajada juz od godziny wszystko cos sie da ;-):-D ale nadal jej malo i pyta czy moga jeszcze wieczorem isc :rofl2:...

Heh,mi ostatnio tez odpadlo kolko i zajarzylam dopiero jak zaczelo mnie wyprzedzac :-D..
U nas z chodnikami masakra,mam dosc po dwoch dniach,bola mnie plecy i klatka piersiowa i stwierdzam ze lepiej ciagnac wozek niz pchac :szok:;-)...

A ja mam dzis wychodne,spotkanko babskie sie szykuje takze wieczor jest moj a malzon zabawiac bedzie dzieci ;-) kapiel i spanko ;-) a jutro na roczek do chrzesniaczki a w niedziele na kolejne urodzinki do drugiej chrzesniaczki,hmm w sumie to nic nie odpoczne przez ten weekend,no coz,cos za cos ;-)!
 
reklama
A ja właśnie "ugniotłam" ciasto z 1,5 kg mąki na pierniczki.......teraz zimuje w lodówce do jutra a potem czeka mnie wykrawanie 500 szt (tyle wychodzi ok. z tego przepisu).

Także u nas już pierwszy krok do Świąt poczyniony :tak:.......jutro dojdzie drugi - piekny zapach jak będą się piekły.....


A teraz czas na wieczornego leniuszka.....
 
JJ, zazdroszczę leniuszka! Ja muszę iść poprasować. A spać mi się chce okropnie. My już mamy jedną porcję pierników z 2 kg mąki zrobioną (właściwie to prawie zjedzoną), ale czeka jeszcze ciasto dojrzewające. Jak jutro nie pojadę na atrakcje z dziećmi to może upieczemy pierniczki.
Iza, pokaż zdjęcia, please!
 
JJ - zgodze sie w 100% że trzeba sprobowac zanim sie wypowie, ale nie ukrywajmy z wiekszoscia kwestii slucha sie opinii innych i jakieby nie byly zawsze czlowiek interpretuje je pod siebie. Na cale szczescie Ty sie przekonałaś że jest ok.
ja sie boje i nie wiem czy dalabnym rade zaryzykowac.

na ta chwile nie bawie sie z mlodym bo jest za maly :D jestem na etapie opowiadania bajek i spiewania piosenek :D

chyba jeszcze pepowina mnie trzyma:D moze faktycznie za pol roku zmienie zdanie jak skonam :D Poki co jeszcze sie nie nacieszylam rola mamy i za duzo zmian zachodzi abym to mogla przegapic. :) np. dzisiaj adas usiadl :) jakbym tego nie widziala bylo by mi przykro.

Rozumiem ze wiekszosc kobiet nie ma wyboru co uwazam za cholernie przykre, moim zdaniem kazda mama powinna byc w domu z dzieckiem do roczku, potem ewentualnie żłobek.

też uwazam ze od 2 roku zycia dziecko powinno byc na zajeciach z rowiesnikami. sa takie kluby dla dzieci, ktore organizuja spotkania i zabawy. dziecko musi sie przystosowac do zycia w spoleczenstwie.

my z mezem postanowilismy ze nie wracam do mojej pracy poki maly nie skonczy 3 lat. Oczywiscie nie moge sobie pozwolic na brak kasy wiec postanowilam zrobic sklep internetowy i przez te 3 lata zarabiac na sklepie, potem jak juz adas bedzie chodzil do przedszkola wroce do zawodu. mam nadzieje ze sie uda:)

my jutro z mama na zakupy swiateczne lecimy :) wypiekow w tym roku nie bedzie, mamie siadl piekarnik, a ja mam niepodlaczony. ciasta beda gotowe.

mlodemu juz od 3 miesiecy "ida zeby" ale jakos sie przebic nie moga.... ehhhh
 
Witajcie!


Fajnie, fajnie.......fajnie tyle napisałyście i miałam duzo czytania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem starą matką i mam długo wyczekiwana córcię, więc nie wyobrażałam sobie oddać dziecka przed ukończeniem 3 lat potem spokojnie poszła do przedszkola i nie widze aby była jakaś anty "społeczna" ;-) mając 2 latka znała cały alfabet, duzo jej czytałam, razem się bawiłyśmy i raczej nie sprzatałam, prałam więcej niż teraz jak pracuje. Zrezygnowałam z dobrej pracy a po wychowawczym nie miałam problemu aby wrócić na łono pracujacych! Niczego nie żałuje w tym temacie!

"6" u mojej wyszły bezboleśnie jak i reszta zębów....

Śnieg............ Zawsze go lubiłam, jak się cieplutko ubiore to nie marznę ;-) co innego deszczowo-wietrzny dzień, bleeee.... albo zimne mieszkanie, przeciągi, klinatyzacja itp. tego nie znoszę!!!!!
Może jak mówią, po 40 ma sie druga mlodość i krew szybciej płynie, hehehe..... więc cieplej!

To sobie pogadałam a teraz ide wrzucic zdjęcia do albumu...
Chetnym podal linka na privku i jeszcze pytanko czy moge kilka na bloga wrzucić? Zgadzacie się?
 
babcia, niania (oczywiście dobra niania ), żłobek, mają czas TYLKO dla dziecka. Bawią czytają, plastyka, piosenki......a powiedzcie mi z ręka na sercu, która z Was to robi ze swoim maluchem......Po prostu jesteści obok a na głowie pranie, zakupy, domu, obiad, prasowanie.....
Jest jeszcze inna kwestia.......trzeba to lubić. Ja choc mogłam dłużej być w domu wytrzymałam roki i 2 m-ce.

ja jak zwykle z doskoku...
niestety musze sie przyznac i podpisac pod JJ. Pranie, gotowanie sie samo nie zrobi... ja z młodym mialam w sumie niecały miesiac wolnosci... potem pracowałam w domu, obrabiałam dokumenty dwóch firm, i nie miałam nikogona zastępstwo... gyd miki miał 8 mcy wróciłam do pracy - na początku po 4 h, potem na 6, później na pełen etat... i wtedy naprawde serce mi sie kroiło... ale wtedy czułam w podświadomosci, ze niania jest nie halo...z kolei, jesli chodzi o córe to wróciłam do pracy gdy miałą 5 mcy... nie żałowałam, bo pracuje 100 metrów od domu, jestem sama sobie szefem, wiec czasem przylatuje na kawke pare razy do domu...
cokolwiek sobie o mnie pomyślicie, ja sie czułam w domu uwięziona... moze dlatego, ze mam mała różnice wieku miedzy dziećmi, więc były i są bardzo zajmujące... a moze dlatego, ze nie do końca sie do tego nadaje... prawdą też jest, ze od trzech lat nie przespałam całej nocy, bo jedno ząbkowaniemi sie skończyło to drugie zaczeło...całe życie pędziłam, byłam aktywna zawodowo i towarzysko, a dziecko egoistycznie piszac mi tą wolność zabrało... może bede lepszą babcią niż matką...

apropo wieku oddania dziecka do przedszkola, to wierze ze kazda matka widzi, czy jej dziecko jest na to gotowe czy nie... miki poszedł w wieku trzech lat i dla mnie to był strzał w dziesiątke... bałam sie dac dwulatka, który na dodatek lał pod siebie - nie chciałam by mi na noworodka choroby znosił...

co poza tym - kocham moje dzieci! były wyczekane, planowane i chciane... nawet kiedyś chciałam miec trójkę z tak małą różnicą wieku!!! co moge dodac? nie mam pomocy w męzu, moi rodzice tez juz nie biorą moich dzieci do siebie, czuje sie troche tymi dzieciakami osaczona... nie pamietam kiedy zrobiłam coś dla siebie... dlatego uciekłam do pracy...


zdrówka życze wszystkim!
 
Ostatnia edycja:
Pierniki upieczone, kuchnia posprzątana....a było co.....Fran mi pomagał ;-).

Do zjedzenia teraz odłożyłam te co to się przypiekły, obłamały, za cieńkie.....hehehe słowem II gatunek. Reszte chowam bo jedyny czas na takie "posiedzenie" mam w weekend a za tydzień imprezowy się szykuje a za dwa pewnie czekają mnie pierogi, paszteciki dla wszystkich w koło no a za 3 tygodnie to już Wigilia.


Iza ja też się zgadzam jeśli chodzi o bloga.
 
Iza, ja też się zgadzam. I proszę o linka!
Miałam na dzisiaj kilka Mikołajkowych atrakcji dla moich dziewczyn, ale pojechałyśmy tylko do Pałacu Młodzieży. Potem najstarsza tak mnie wkurzyła, że wróciłyśmy do domu, tzn. do babci i zostawiłam je z dziadkiem i robieniem plakatów na poniedziałek do przedszkola, a ja sobie poszłam z Anulką w chuście do sklepu. O!
 
reklama
moja znajoma tez "uciekla" do pracy by miec troche spokoju. dawis mial 2 latka... odzyla az milo. mi tez brakuje troche towarzystwa, ale jeszcze na ta chwile przewaza adas:) zobaczymy jak dalej.

tez sie ciesze jak moja mama zabieze mi go na pare godz a ja mam czas dla siebie:)

dzisiaj czesc zakupow zrobiona. w poniedzialek dalej :)

uwielbiam ten czas przed swietami:)
 
Do góry