Ja się nie zgadzam z tym co mówisz
@Destino . Ona od początku dawała mu do zrozumienia jak to wygląda. Była z nim dla własnych korzysci, zapewne materialnych, bo o duchowych nie ma mowy. Dała mu też dzieci, nieplanowane i z obowiązku. Które teraz traktuje w kategoriach bledu. Ty mówisz o herbatkach i dobrym słowie... To już nic nie zmienia, przerabiała to na terapiach i nic nie wniosło, że względu na narcystyczna osobowość.
Co do inspiracji, to Ty jesteś dla mnie, a nie ona. Śledziłam na wątku Tosi, która jest dla mnie wojowniczka, tak jak jej mama. Obie jesteście wspaniałe. Wiem, że każdy chce być mily, ale czasem można zrobić tym więcej krzywdy niż pożytku, bo utwierdza się kogoś w przekonaniu, że to co robi jest ok, bo po tym co było ma do tego prawo.. ze wszystkim trzeba walczyc, pchać do przodu.
Warto też uswiadomic jak wyglada życie z dziećmi chorymi,czesto zniekształconymi. Jak tam aspekt wizualny odchodzi na 30 plan, kiedy trzeba sprawdzać czy oddycha. Kiedy kobiety muszą odłożyć swoje życie zawodowe, osobiste na odległy plan, albo na zawsze.
Wszystko da się zmienić kiedy się tylko chce. Nie ma w życiu takiego potrzasku, żeby nie dało się wybrnąć. Przecież nie musisz być z mezem... Już nie mówiąc o teściowej.
Trzeba obracać się w kręgu ludzi którym nie przeszkadza cellulit czy niedogolona noga. Którzy będą szanować za to jaka jestes, a nie czy masz ładne usta. To jest wszystko na krótką metę. Mysle, że będziesz miała z tym problem.
Wszystko da się naprawić, jeśli są chęci. Teściowa też czuje Twoje nastawienie i pala niechęcią...
Nikt chyba nie miał odwagi powiedzieć Ci tych wszystkich słów realnie, które przeczytałaś w tym..temacie .Nie traktuj ich jak hejt, bo każda z nas chciałaby żebyś się pozbierała. Jednak czasem warto poznać zdanie anonimów.