Bluetooth - wiesz pierwszą sprawą, która spędzała mi sen z powiek - to szkoła. Marzyłam o tym, żeby udało mi się tu do niej dostać i poradzić sobie w kwestii językowej, finansowej itp.
Złozyłam papiery - oczywiście po drodze tysiąc schodków - ale jakoś tak jak już zaczęłam brnąć - to się udało. Jestem tutaj krótko - 2 lata i niestety nie udało mi się załatwić takiej pomocy finansowej jaka mają tutaj wszyscy studenci. Mam tylko pozyczkę w wysokości czesnego. Ale cieszę się, że mam szansę.
Póxniej jak juz zaczęłąm szkołę - myslałam sobie - muszę przetrwać, przebrnąć - a później załapię gdzieś pracę w biurze - uufff - w biurze - nie z mopem i wiadrem. Miałam mały kryzys po2 czy 3 m-cach szkoły - chciałam rzucić, miałam problemy w domu - wiesz - zawsze coś, ale jakoś trwałam i udało się. I mieliśmy kiedyś wykład z super babka , która pytała się co zamierzamy, jakie mamy ambicje - i któraś z dziewczyn - że chciałaby w jakiejś recepcji itd.
A kobietka sie wkurzyła - Wy będziecie po państwowych egzaminach - z uprawnieniami do finansów i zarządzania - powinniście mierzyć wysoko...
Ale ja wiem, że to nie jest takie łatwe. Przede wszystkim tutaj liczy się doświadczenie. Myślę, że szkoła super przygotowuje do zawodu - cały systemoceniam rewelacyjnie - chociaz wiadomo duzo osób mówi, że niski poziom... Nie będę się rozpisywac na tym watku bo nie w temacie ;-)
No ale po tym wykładzie zaczełam marzyć o tym, żeby jednak starać się w te finanse, księgowość - bo zarządzanie to raczej nie dla mnie. Czy łątwo znajde pracę - hhmmm - myślę, że łatwiej niż w Polsce. I łatwiej niż osoby az polskim wykształceniem tutaj.
Pewna w 100% nie jestem - zobaczymy po szkole
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)