Ehhh dziewczyny muszę się wygadać.... Udało mi się załatwić to zaswiadczenie o tokofobii, w sumie nawet nie musiałam udawać, od razu się popłakałam i mówiłam o wszystkim co mnie dręczy i dręczyło plus niepowodzenia z ciaza związane... Więc dostałam rozpoznanie : zaburzenia depresyjne I lękowe mieszane. Po ciazy mam zacząć jakaś terapię i leczenie najlepiej...
Oczywiście szew mnie ciągnie, leżę całymi dniami. Dziś 35+6. Boję się, że znów mam jakąś infekcje ponieważ ph wydzieliny mi wzrosło do 5-5,5 (mierze paskami). Dalej jestem na antybiotyku. Boję się że dziecko przeze mnie nie będzie mieć żadnej odporności, będzie chorować. Że przy porodzie jakby odeszły wody zarazę go jakąś bakteria typu klebsiella albo e coli ..... Mam dość już psychicznie.