Mi w każdej z 2 ciąż, najbardziej dłużył się okres od 20 do 28 tc. To chyba etap największych zmian pod względem wielkosci dziecka/brzucha, początku potencjalnej aktywności skurczowej macicy i skracania szyjki...czyli dla mnie osobiście największy stres. Po 30 tc już leci o wiele szybciej

. Chociaż pojawiają się kolejne problemy- brak kondycji, anemia (suplementacja Fe=zaparcia), zadyszki, problem ze znalezieniem wygodnej pozycji do spania, częste pobudki, ból i kłucie krocza, kopniaki w szyjkę, problem z depilacją nóg itd

...no jednym słowem ciąża to taki "piękny i błogosławiony stan"