reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Pisalam aby nie panikować ze komus szyjka z 5cm do 3.5 się skróciła bo to wielu kobietom się napewno zdarza nawet o tym nie wiedzą i nic nie trzeba z tym robić jak szyjka jest wydolna.
Wielu kobietom też szyjka poleci do ok 2cm i tak się trzyma, że niekiedy nawet przenoszą. Wg mnie żadnej sytuacji nie można lekceważyć :) oczywiście 3.5 to piękna długość ale lepiej dmuchac na zimne :)
 
reklama
Ja rozumiem i wnioskuje, że masz dużo swoich doświadczeń cennych, ale chodzi mi tylko o to, że nie masz pewności, co do sytuacji, a według mnie lepiej tutaj zdecydowanie zareagować nadmiarowo niż ze zbyt dużym spokojem. Mnie taka, jak to nazywasz „panika” uratowała, dlatego jestem ostrożna w osądach.
Tak racja napewno lepiej dmuchać na zimne ale znam mnóstwo kobiet którym nikt nie bada szyjki na usg, ewentualnie na połówkowym i przy 3.5cm lekarz żaden nie zaleci raczej interwencji. Mnie lekarze tez tlumaczyli że u kobiet na początku ciąży szyjka może być ultradluga a jak dziecko zacznie więcej ważyć to się nieco skróci i to jest fizjologia. Gdyby był inaczej przedwczesne porody były by na porządku dziennym i każdej zakładali by pesaar na te 5cm oby się nie skróciła nic a nic ;)
 
Wielu kobietom też szyjka poleci do ok 2cm i tak się trzyma, że niekiedy nawet przenoszą. Wg mnie żadnej sytuacji nie można lekceważyć :) oczywiście 3.5 to piękna długość ale lepiej dmuchac na zimne :)
Oj tak znam takich sporo a potem wywolywany porod :) moja nieco ponad 1cm na szwie *bo lejka nie licze) stanęła w miejscu i się nie zmieniła od 23tc do 38.5tc 😉
 
Tak racja napewno lepiej dmuchać na zimne ale znam mnóstwo kobiet którym nikt nie bada szyjki na usg, ewentualnie na połówkowym i przy 3.5cm lekarz żaden nie zaleci raczej interwencji. Mnie lekarze tez tlumaczyli że u kobiet na początku ciąży szyjka może być ultradluga a jak dziecko zacznie więcej ważyć to się nieco skróci i to jest fizjologia. Gdyby był inaczej przedwczesne porody były by na porządku dziennym i każdej zakładali by pesaar na te 5cm oby się nie skróciła nic a nic ;)
Mi tez lekarze mówili, że większa macica wcale nie musi oznaczać większego nacisku na szyjkę, bo ten ciężar inaczej się wówczas rozkłada i dlatego szyjka może się nie skracać póżniej – ale nie mam żadnej fachowej wiedzy na ten temat. Wiadomo, że do kogoś trzeba mieć zaufanie i od tego mamy lekarzy (czasem w liczbie mnogiej), ale warto też widzieć, na co na wizycie zwracać uwagę i o co się prosić czy upominać, a nie zakładać, że jest ok i skoro nie sprawdzają to luz.

Przyznam szczerze, że ja nie znam nikogo, komu mierzono szyjkę dopiero na połówkowym, ale to tylko dowód na to, że realia i standardy lekarzy są różne. W jednej z grup na fejsie jest dużo lasek ze szwem, które miały tylko raz robiony wymaz – przed założeniem, a potem już nigdy 🤯
 
Oj tak znam takich sporo a potem wywolywany porod :) moja nieco ponad 1cm na szwie *bo lejka nie licze) stanęła w miejscu i się nie zmieniła od 23tc do 38.5tc 😉
To jest scenariusz, którego życzymy wszystkim 😀 Niech te zaszyte/zapessarowane/skrócone przedwcześnie i niewydolne staną w miejscu do 38 tygodnia 😬😬😬
 
Mi tez lekarze mówili, że większa macica wcale nie musi oznaczać większego nacisku na szyjkę, bo ten ciężar inaczej się wówczas rozkłada i dlatego szyjka może się nie skracać póżniej – ale nie mam żadnej fachowej wiedzy na ten temat. Wiadomo, że do kogoś trzeba mieć zaufanie i od tego mamy lekarzy (czasem w liczbie mnogiej), ale warto też widzieć, na co na wizycie zwracać uwagę i o co się prosić czy upominać, a nie zakładać, że jest ok i skoro nie sprawdzają to luz.

Przyznam szczerze, że ja nie znam nikogo, komu mierzono szyjkę dopiero na połówkowym, ale to tylko dowód na to, że realia i standardy lekarzy są różne. W jednej z grup na fejsie jest dużo lasek ze szwem, które miały tylko raz robiony wymaz – przed założeniem, a potem już nigdy 🤯
Z tym racja, standardy i zalecenia są tak skrajnie różne że szlag trafia... Ja prowadzę druga ciążę w UK, pierwsza caka w Polsce, obie na szwach i opinie lekarze różne przerobiłam wiec mozna dostać kota. Wymazy to już osobny temat.. Po szwie mialam robiony w tej ciąży już 3 razy, z czego raz jechał ponad 100 mil bo prywatnie u mnie zrobić graniczy z cudem ale mam przynajmniej spokojna głowę.. Za to w pierwszej ciąży takbjak piszesz tylko raz przed założeniem szwu...
 
Tak racja napewno lepiej dmuchać na zimne ale znam mnóstwo kobiet którym nikt nie bada szyjki na usg, ewentualnie na połówkowym i przy 3.5cm lekarz żaden nie zaleci raczej interwencji. Mnie lekarze tez tlumaczyli że u kobiet na początku ciąży szyjka może być ultradluga a jak dziecko zacznie więcej ważyć to się nieco skróci i to jest fizjologia. Gdyby był inaczej przedwczesne porody były by na porządku dziennym i każdej zakładali by pesaar na te 5cm oby się nie skróciła nic a nic ;)
Niestety ja znam mnóstwo kobiet które albo przedwcześnie urodziły albo traciły dzieci przez bagatelizowanie szyjki czy bakterii przez lekarzy :(

Najlepiej dowiedzieć się o wyjściowej długości jak najwcześniej. Skracanie się szyjki stopniowo z biegiem ciąży jest ok ale galopujące skracanie już nie i mnie też lekarka tłumaczyła że najważniejszy jest ten pierwszy pomiar. Tez uważam że warto dmuchać na zimne w końcu chodzi o życie dzieciaka.
 
Niestety ja znam mnóstwo kobiet które albo przedwcześnie urodziły albo traciły dzieci przez bagatelizowanie szyjki czy bakterii przez lekarzy :(

Najlepiej dowiedzieć się o wyjściowej długości jak najwcześniej. Skracanie się szyjki stopniowo z biegiem ciąży jest ok ale galopujące skracanie już nie i mnie też lekarka tłumaczyła że najważniejszy jest ten pierwszy pomiar. Tez uważam że warto dmuchać na zimne w końcu chodzi o życie dzieciaka.
A kiedy w Polsce się robi pierwszy pomiar szyjki? Jak byłam w pierwszej ciąży to było to bardzo bagatelizowane. Pierwszy pomiar szyjki mialam w 22tc na połówkowym tylko dzięki temu że naciskałam na lekarza. I co, okazało się że lejek I biegiem wieczorem do szpitala. Założono mi szew na ostatnią chwilę. Przed kolejna wizyta bym pewnie urodziła... A ciaza była prowadzona cała prywatnie, wizyty co 2 tygodnie, ja wtedy byłam zielona i polegałam niestety na lekarzu. Moje koleżanki z forum po IVF tez nie miały wcześniej szyjek monitorowanych.. To było 8 lat temu wiec może coś się zmieniło na plus i monitorują wcześniej i częściej teraz. W UK to jeszcze gorzej bo 2 usg na całą ciążę i bardzo słaby dostęp do prywatnych wizyt. Ja mam szyjkę regularnie sprawdzana tylko ze wzgeldu na historie z poprzedniej ciąży i dodatkowosl szew prewencyjnieod 14tc. Tak to sprawdza szyjkę tylko jak się trafi juz z dolegliwościami do szpitala.. Zgadzam się że przez takie podejście nie udaje się uniknąć wielu tragedii ale z drugiej strony większość kobiet normalnie funkcjonuje cała ciążę i szyjki im to wytrzymują wiec może stąd takie podejście lekarzy 😞
 
reklama
Ja miałam na pierwszej ciążowej wizycie pomiar i później co wizytę. I ten pomiar jak i pierwsze USG ponoć najważniejsze. Tylko że każdy lekarz prowadzi ciążę inaczej.
 
Do góry