reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć drogie dziewczynki!
Nie wiem czy mnie ktoś pamięta ale miałam zaszczyt należeć do grona kobitek z niewydolnością ciśnieniowo - szyjkową. Rodziłam 9 sierpnia czyli dokładnie dwa miesiące temu.

Jest wiele nowych dziewczyn. Przyszłam Was trochę wesprzeć i opisać swoją historię dwóch ciąż i porodów (nie wiem ile razy je opisywałam na tym wątku ale może forum nie uzna to za spam 😁)

Na początek gratuluję wszystkim mamusiom, które dotrwały i już urodziły swoje maluszki i podtrzymywaly mnie tutaj przy życiu przed każdą wizytą i gratuluję oraz jestem calym sercem z tymi dziewczynami, ktorym dzidzie zrobiły psikusa i postanowily pokazać się na świecie o wiele za wcześnie - trzymam kciuki o szybkie tulenie i zdrówko maluszków 🥰

Czytam Was nadal od porodu ale przez synka i ogolny kołowrotek nie miałam kiedy "wysmarować tego listu" hehe.

Wracając do mojej historii...
Pierwsza ciąża w 2018 roku. Córka urodzona 18.08.2018. Na początku wszystko super. 25 tyg zaczeły się problemy z AFI, z hipotrofią i lekarzem.. a w 30 tyg również z szyjką.
Co za wał i konował oraz buc i stary kapeć bez serca! Szyjka 2,5 cm w 30 tyg rozwarcie na palec i główka już baaardzo nisko, a ten mi mówi:
- Szybko jedzie Pani do szpitala na szew i leżymy plackiem do końca ciąży na klockach.
No to ja szybko ale z płaczem do męża i innego lekarza z lepsza wiedzą i zaangazowaniem.
Okazało się, że stary piernik sam ma rozwarcie na palec między jedną, a drugą półkulą w mózgu i szyjka krotka ale nie wiadomo jaka była wcześniej , bo nigdzie na żadnym usg tego nie zapisał i chyba nie zmierzył stwierdzając z opini mojego drugiego lekarza. A mój lekarz gdy uslyszał, co ten pierwotniak chciał mi zrobić odnośnie tego szwu w 31 juz tygodniu (bo na drugi dzień zaczynałam 31)
To powiedział, że szew zakłada się do 28 tygodnia, a później to juz pessar i oskarżył go o błąd lekarski i nieodpowiedzialność oraz przeprosił za to, ze w jego zawodzie zdarzają się lekarze tylko z nazwy.
Zapytacie czemu się tak oburzam jedną nieudaną diagnozą tego lekarza. No cóż, jego hipotrofia i niskie AFI też nie miało racji bytu. Płakałam na wizycie u nowego lekarza jak bóbr, a lekarz się śmiał i uspokajał nawet herbatkę mi zrobił, a pacjentek miał kilkanaście w oczekiwaniu i jeszcze mnie na wizytę wcisnął między nimi. Ten lekarz kazał mi się tylko oszczędzać i zadbac o dietę oraz spokój. Oszczedzałam się, duzo odpoczywałam. Potem na kazdej wizycie szyjka lekko leciała. Byłam bez zadnego zabezpieczenia oprócz luteiny. W 34 tyg miałam rozwarcie na palec, w 38 już na 5 cm i zaczełam funkcjonować normalnie z racji bezpiecznego terminu. Biegalam po galeriach, sprzątałam, nawet na weekend z mężem wyskoczyłam i co? Urodziłam siłami natury w 41 skonczonym tygodniu po nocnym odejściu wód płodowych, a na drugi dzień miałam skierowanie na wywolywanie 🥴
Córeczka zdrowa, 10 punktow i poród lekki, bo w znieczuleniu. Po dwóch miesiącach lezenia nie mogłam uwierzyć, ze zyję i chodzę hehe
Dodam, ze po 4 miesiącach od porodu poszłam do lekarza - konowała i zrobiłam mu najazd przy pacjenkach. Oj oplacalo się dziewczynki 😊😇
Druga ciąża też już prowadzona u obecnego lekarza. Odrazu poinformował mnie, że szyja może polecieć wcześniej ale i nie musi wcale.
Byłam tego świadoma. Poleciała z 4,5 cm na 2,6 w dwa tygodnie w 23 tyg. Lekarz zrobil posiew i zalożył pessar w gabinecie. Kazał się oszczędzać i dużo odpoczywać. W 24 tyg rozwarcie na palec. W 26 już na dwa palce i staneło. Starałam się oszczędzać jak tylko mogłam ale w domu córeczka dwa lata - istny diabełek i mąż w delegacji. Cieżko było. 40% czasu leżałam, a resztę czasu niestety byłam na chodzie. Jeszcze cukrzyca ciążowa mi wyszła w 24 tyg. Schudłam 12 kg do porodu, a po porodzie podliczając mojego malucha itp okazalo sie, ze łącznie schudłam 16kg i lekarz stwierdzil, ze trzeba o mnie książkę napisać 😅. Dodam, ze w pierwszej ciązy zajadając stres przytyłam 30 kg więc wiecie... 😶🤫
I tak sobie trwałam od wizyty do wizyty. Pessar ściągnięty w 38 tyg. Odrazu rozwarcie na 5cm. Do szpitala mam 80km więc zapytałam lekarza czy zdążę. Odpowiedział, ze nie wie ale z racji tego, ze jestem wielorodką ze słabą szyjka, to nie czekać na rozkręcenie skurczy tylko odrazu jechać.
Poród zaczał się w 39 i 6 dniu. Odeszly mi wody.
Usypiałam córkę i dosłownie usłyszałam pękniecie pęcherza płodowego. Dzwięk w pamieci na całe zycie "pyk" 🙂 w pięć minut byłam w samochodzie, a po godzinie w szpitalu. Urodziłam 20 minut później bez znieczulenia, bo na fotelu okazalo sie, ze mam 10 cm rozwarcia, a żadnych skurczy nie miałam 😄
Synek zdrowy i cudowny. Oboje są z sierpnia.
W drugiej ciąży oszczędzałam się prawie 5 miesięcy i dotrwałam.

Po co Wam to wszystko opisuję?
Bo chciałabym żebyście uwierzyły, ze wszystko moze, a nawet musi się dobrze skończyć! Wiadomo, że kazda ciąża i każda kobieta jest inna ale patrząc na statystyki porodów przedwczesnych na tym wątku są to bardzo skrajne przypadki i zdarzaja sie bardzo rzadko i nikt nie chce zeby to dotkneło wlaśnie "mnie" ale niestety sie zdarzają. Przepłakałam wiele nocy, przeczytalam ogrom artykulów na ten temat polskich, zagranicznych i zamknełam się w swoim świecie zamiast cieszyć się, że mam to szczęście być w ciąży, bo jak wiele kobiet się stara i każdego miesiaca jedyne, co widzą na teście ciążowym to kreska kontrolna.
Róbcie wyprawkę przez internet, czytajcie, śpijcie, jedzcie to, na co macie ochotę (ale nie tak jak ja w pierwszej ciąży, bo palców u stóp nie zobaczycie po porodzie🤭) cieszcie się kazdym dniem, nie analizujcie tak kazdego "dziwnego" objawu ponieważ lezycie i tak mocno wsluchujecie się w swoje ciało, ze za przeproszeniem nawet gazy inaczej mogą brzmieć 😄 organizm też jest osłabiony i po tak dlugim lezeniu przy chodzieniu wszystko skrzypi jak nienaoliwione drzwi 🙄 chciałabym, żebyście się uśmiechały nawet jak los robi psikusa. Nie raz tutaj pisałam, że nawet u pacjentow onkologicznych wymaga się dobrego nastawienia, bo jest ono polową sukcesu w leczeniu. Także dziewczynki rozluźniamy poślady i robimy wielki uśmiech do życia, bo malychy czują i przeżywają kazdy Wasz stres i niepokój razem z Wami. Za każdą z Was trzymam mocno kciuki, tak jak i trzymano za mnie. Swoja droga dziewczyny mogłyscie juz na koniec trochę popuścić dłonie, bo nie chcialam rodzić po terminie 😀 wyśpijcie się za wszystkie czasy, bo po porodzie będziecie błagać o minutę snu bez przerwy na karmienie 😀🙃
Każda z Was to super dzielna wojowniczka, a trofeum za wygranie tej bitwy jest naprawdę bardzo zacne 🥰

Będę tutaj zaglądać, bo jak to mówią " apetyt rośnie w miarę jedzenia" i już marzę o kolejnym bobasie, a strach przed szyjką mi minął. Oszalałam😁😉

Nie zgłębiać odmętów internetu!! To co jest gleboko na samym dnie - ma tam pozostać i nie macie tam czego szukać! Tylko dobra i pozytywna energia! Jak chcecie poczytać kryminały czy coś o rozlewie krwi, to pisać do mnie... mam kilka książek, a tematykę cięzkich sytuacji w jakich się obecnie znalazlyście zostawić sobie na " po porodzie" i przedewszystkim spokój dziewczyny oraz wspaniały lekarz, który nie tylko Was slucha ale i sprawia, ze po kazdej wizycie czujecie się lepiej, bo w takich sytuacjach współpraca daje niesamowite efekty. Trzymam za Was wszystkie kciuki! ✊✊✊✊✊✊✊✊ o takie babki jesteście 🦾🦾🦾🦾💕

Jeszcze na poprawę humoru napisze Wam na co miałam ochotę po tej diecie cukrzycowej. Na piasek. Jak tylko poczułam jego zapach mogłam usiąść w okopach i zajadać lyżkami. Gdyby nie mój zdrowy rozsądek to wyglądalabym właśnie tak: 🥴

Zobacz załącznik 1186133
Hejka , kochana co u Ciebie słychać jak synek ☺ mam nadzieję że mnie pamiętasz 😁♥️
 
reklama
Witamy serdecznie, zapraszamy do regularnych meldunków i zapewniamy wsparcie, wysłuchanie i słowa otuchy w razie potrzeby🙂 oby jak najrzadziej pocieszenie było potrzebne i żeby spokojnie udało Ci się doleżeć do bezpiecznych tygodni✊
PS. Myśli jakie pojawiły się w Twojej głowie jak wypadł pessar Ci nie zazdroszczę... dobrze że szyjka się trzyma🙂
Dziękuję ❤️
Co do myśli to nie wiem czy byłam bardziej zaskoczona czy przerażona, tym bardziej, że była duża szansa, że zostawią mnie w szpitalu na co psychicznie nie byłam totalnie gotowa i płakałam mężowi całą drogę na IP. Zobaczymy co powie jutro mój ginekolog, jakoś nie widzi mi się zakładanie tego większego pessara, wydaje mi się, że ten był ok tylko zaparcia spowodowały wypadnięcie, ale oczywiście mogę się mylić...
 
Cześć drogie dziewczynki!
Nie wiem czy mnie ktoś pamięta ale miałam zaszczyt należeć do grona kobitek z niewydolnością ciśnieniowo - szyjkową. Rodziłam 9 sierpnia czyli dokładnie dwa miesiące temu.

Jest wiele nowych dziewczyn. Przyszłam Was trochę wesprzeć i opisać swoją historię dwóch ciąż i porodów (nie wiem ile razy je opisywałam na tym wątku ale może forum nie uzna to za spam 😁)

Na początek gratuluję wszystkim mamusiom, które dotrwały i już urodziły swoje maluszki i podtrzymywaly mnie tutaj przy życiu przed każdą wizytą i gratuluję oraz jestem calym sercem z tymi dziewczynami, ktorym dzidzie zrobiły psikusa i postanowily pokazać się na świecie o wiele za wcześnie - trzymam kciuki o szybkie tulenie i zdrówko maluszków 🥰

Czytam Was nadal od porodu ale przez synka i ogolny kołowrotek nie miałam kiedy "wysmarować tego listu" hehe.

Wracając do mojej historii...
Pierwsza ciąża w 2018 roku. Córka urodzona 18.08.2018. Na początku wszystko super. 25 tyg zaczeły się problemy z AFI, z hipotrofią i lekarzem.. a w 30 tyg również z szyjką.
Co za wał i konował oraz buc i stary kapeć bez serca! Szyjka 2,5 cm w 30 tyg rozwarcie na palec i główka już baaardzo nisko, a ten mi mówi:
- Szybko jedzie Pani do szpitala na szew i leżymy plackiem do końca ciąży na klockach.
No to ja szybko ale z płaczem do męża i innego lekarza z lepsza wiedzą i zaangazowaniem.
Okazało się, że stary piernik sam ma rozwarcie na palec między jedną, a drugą półkulą w mózgu i szyjka krotka ale nie wiadomo jaka była wcześniej , bo nigdzie na żadnym usg tego nie zapisał i chyba nie zmierzył stwierdzając z opini mojego drugiego lekarza. A mój lekarz gdy uslyszał, co ten pierwotniak chciał mi zrobić odnośnie tego szwu w 31 juz tygodniu (bo na drugi dzień zaczynałam 31)
To powiedział, że szew zakłada się do 28 tygodnia, a później to juz pessar i oskarżył go o błąd lekarski i nieodpowiedzialność oraz przeprosił za to, ze w jego zawodzie zdarzają się lekarze tylko z nazwy.
Zapytacie czemu się tak oburzam jedną nieudaną diagnozą tego lekarza. No cóż, jego hipotrofia i niskie AFI też nie miało racji bytu. Płakałam na wizycie u nowego lekarza jak bóbr, a lekarz się śmiał i uspokajał nawet herbatkę mi zrobił, a pacjentek miał kilkanaście w oczekiwaniu i jeszcze mnie na wizytę wcisnął między nimi. Ten lekarz kazał mi się tylko oszczędzać i zadbac o dietę oraz spokój. Oszczedzałam się, duzo odpoczywałam. Potem na kazdej wizycie szyjka lekko leciała. Byłam bez zadnego zabezpieczenia oprócz luteiny. W 34 tyg miałam rozwarcie na palec, w 38 już na 5 cm i zaczełam funkcjonować normalnie z racji bezpiecznego terminu. Biegalam po galeriach, sprzątałam, nawet na weekend z mężem wyskoczyłam i co? Urodziłam siłami natury w 41 skonczonym tygodniu po nocnym odejściu wód płodowych, a na drugi dzień miałam skierowanie na wywolywanie 🥴
Córeczka zdrowa, 10 punktow i poród lekki, bo w znieczuleniu. Po dwóch miesiącach lezenia nie mogłam uwierzyć, ze zyję i chodzę hehe
Dodam, ze po 4 miesiącach od porodu poszłam do lekarza - konowała i zrobiłam mu najazd przy pacjenkach. Oj oplacalo się dziewczynki 😊😇
Druga ciąża też już prowadzona u obecnego lekarza. Odrazu poinformował mnie, że szyja może polecieć wcześniej ale i nie musi wcale.
Byłam tego świadoma. Poleciała z 4,5 cm na 2,6 w dwa tygodnie w 23 tyg. Lekarz zrobil posiew i zalożył pessar w gabinecie. Kazał się oszczędzać i dużo odpoczywać. W 24 tyg rozwarcie na palec. W 26 już na dwa palce i staneło. Starałam się oszczędzać jak tylko mogłam ale w domu córeczka dwa lata - istny diabełek i mąż w delegacji. Cieżko było. 40% czasu leżałam, a resztę czasu niestety byłam na chodzie. Jeszcze cukrzyca ciążowa mi wyszła w 24 tyg. Schudłam 12 kg do porodu, a po porodzie podliczając mojego malucha itp okazalo sie, ze łącznie schudłam 16kg i lekarz stwierdzil, ze trzeba o mnie książkę napisać 😅. Dodam, ze w pierwszej ciązy zajadając stres przytyłam 30 kg więc wiecie... 😶🤫
I tak sobie trwałam od wizyty do wizyty. Pessar ściągnięty w 38 tyg. Odrazu rozwarcie na 5cm. Do szpitala mam 80km więc zapytałam lekarza czy zdążę. Odpowiedział, ze nie wie ale z racji tego, ze jestem wielorodką ze słabą szyjka, to nie czekać na rozkręcenie skurczy tylko odrazu jechać.
Poród zaczał się w 39 i 6 dniu. Odeszly mi wody.
Usypiałam córkę i dosłownie usłyszałam pękniecie pęcherza płodowego. Dzwięk w pamieci na całe zycie "pyk" 🙂 w pięć minut byłam w samochodzie, a po godzinie w szpitalu. Urodziłam 20 minut później bez znieczulenia, bo na fotelu okazalo sie, ze mam 10 cm rozwarcia, a żadnych skurczy nie miałam 😄
Synek zdrowy i cudowny. Oboje są z sierpnia.
W drugiej ciąży oszczędzałam się prawie 5 miesięcy i dotrwałam.

Po co Wam to wszystko opisuję?
Bo chciałabym żebyście uwierzyły, ze wszystko moze, a nawet musi się dobrze skończyć! Wiadomo, że kazda ciąża i każda kobieta jest inna ale patrząc na statystyki porodów przedwczesnych na tym wątku są to bardzo skrajne przypadki i zdarzaja sie bardzo rzadko i nikt nie chce zeby to dotkneło wlaśnie "mnie" ale niestety sie zdarzają. Przepłakałam wiele nocy, przeczytalam ogrom artykulów na ten temat polskich, zagranicznych i zamknełam się w swoim świecie zamiast cieszyć się, że mam to szczęście być w ciąży, bo jak wiele kobiet się stara i każdego miesiaca jedyne, co widzą na teście ciążowym to kreska kontrolna.
Róbcie wyprawkę przez internet, czytajcie, śpijcie, jedzcie to, na co macie ochotę (ale nie tak jak ja w pierwszej ciąży, bo palców u stóp nie zobaczycie po porodzie🤭) cieszcie się kazdym dniem, nie analizujcie tak kazdego "dziwnego" objawu ponieważ lezycie i tak mocno wsluchujecie się w swoje ciało, ze za przeproszeniem nawet gazy inaczej mogą brzmieć 😄 organizm też jest osłabiony i po tak dlugim lezeniu przy chodzieniu wszystko skrzypi jak nienaoliwione drzwi 🙄 chciałabym, żebyście się uśmiechały nawet jak los robi psikusa. Nie raz tutaj pisałam, że nawet u pacjentow onkologicznych wymaga się dobrego nastawienia, bo jest ono polową sukcesu w leczeniu. Także dziewczynki rozluźniamy poślady i robimy wielki uśmiech do życia, bo malychy czują i przeżywają kazdy Wasz stres i niepokój razem z Wami. Za każdą z Was trzymam mocno kciuki, tak jak i trzymano za mnie. Swoja droga dziewczyny mogłyscie juz na koniec trochę popuścić dłonie, bo nie chcialam rodzić po terminie 😀 wyśpijcie się za wszystkie czasy, bo po porodzie będziecie błagać o minutę snu bez przerwy na karmienie 😀🙃
Każda z Was to super dzielna wojowniczka, a trofeum za wygranie tej bitwy jest naprawdę bardzo zacne 🥰

Będę tutaj zaglądać, bo jak to mówią " apetyt rośnie w miarę jedzenia" i już marzę o kolejnym bobasie, a strach przed szyjką mi minął. Oszalałam😁😉

Nie zgłębiać odmętów internetu!! To co jest gleboko na samym dnie - ma tam pozostać i nie macie tam czego szukać! Tylko dobra i pozytywna energia! Jak chcecie poczytać kryminały czy coś o rozlewie krwi, to pisać do mnie... mam kilka książek, a tematykę cięzkich sytuacji w jakich się obecnie znalazlyście zostawić sobie na " po porodzie" i przedewszystkim spokój dziewczyny oraz wspaniały lekarz, który nie tylko Was slucha ale i sprawia, ze po kazdej wizycie czujecie się lepiej, bo w takich sytuacjach współpraca daje niesamowite efekty. Trzymam za Was wszystkie kciuki! ✊✊✊✊✊✊✊✊ o takie babki jesteście 🦾🦾🦾🦾💕

Jeszcze na poprawę humoru napisze Wam na co miałam ochotę po tej diecie cukrzycowej. Na piasek. Jak tylko poczułam jego zapach mogłam usiąść w okopach i zajadać lyżkami. Gdyby nie mój zdrowy rozsądek to wyglądalabym właśnie tak: 🥴

Zobacz załącznik 1186133
Jak miło słyszeć taka historie , choć czytając ja mocno się popłakałam , ale teraz mam tak bardzo często i rzeczywiście muszę się wziasc w garść i mieć więcej radości 😊 dziekuje za Twój wpis , pozdrawiam i dużo zdrowia życzę dla Was wszystkich ❤️
 
Dziewczyny nasiliły mi się dzisiaj kłucia w pochwie. Zauważyłam, że te kłucia pojawiają się też przy skurczu a później robi się jakoś mokro i chce mi się od razu sikać czy to normalne?
 
Ja już po wizycie u mojego ginekologa. Założył poprzedni pessar ponownie i zobaczymy jak teraz się utrzyma. Trzeciej próby już nie będzie więc jak spadnie to da mi skierowanie na założenie szwu. Był w szoku jak ja to zrobiłam, że on spadł, jestem drugą pacjentką, którą widzi z takim przypadkiem 🙈 Moja szyjka jest bardzo dziwna, mocno pracuje, w zależności od nacisku ma 22-27 mm, więc coś musi być na niej założone, bo nie wiadomo czemu tak się dzieje. Ale najważniejsze, że od środy nic się nie skróciła. Oby teraz ten pessar ładnie się trzymał, w razie czego dostałam lactulosum aby przeciwdziałać zaparciom, także wierzę, że obecne środki zapobiegną dalszym problemom 🙂
 
Dziewczyny nasiliły mi się dzisiaj kłucia w pochwie. Zauważyłam, że te kłucia pojawiają się też przy skurczu a później robi się jakoś mokro i chce mi się od razu sikać czy to normalne?
Ja w dwudziestych tygodniach często miałam kłucia w pochwie i skurcze, no i szyjka mi się skracała, itp
Zadzwoń może do swojego ginekologa i powiedz o tym, może powinien Cię ktoś zbadać...
 
Powoli wracam do żywych, ból z żeber przeniósł się i na plecy, więc wczoraj było gorzej niż w Święta, ale dziś czuję, że zaczyna to schodzić i już nie boli mnie tak bardzo non stop..., i odstawiłam lek dziś rano, bo jak wczoraj przeczytałam skład (morfina, opiaty.....), to się przeraziłam, że czymś takim faszeruję dziecko!!! i dotarło do mnie czemu tak mocno mi tłumaczyli w szpitalu, że pomimo strasznego bólu, który miałam, mogą mi dać tylko minimalną dawkę, żeby mi trochę ulżyć...:)
 
Dziewczyny nasiliły mi się dzisiaj kłucia w pochwie. Zauważyłam, że te kłucia pojawiają się też przy skurczu a później robi się jakoś mokro i chce mi się od razu sikać czy to normalne?
Ja przy mocniejszych twardnieniach brzucha zawsze mam uczucie pełnego pęcherza i muszę szybko skorzystać z toalety, ale niestety nie wiem jak wygląda sprawa z tym kłuciem. Kiedy teraz masz wizytę? Może zadzwoń/napisz do swojego lekarza o ile masz taką możliwość.
 
reklama
Ja w dwudziestych tygodniach często miałam kłucia w pochwie i skurcze, no i szyjka mi się skracała, itp
Zadzwoń może do swojego ginekologa i powiedz o tym, może powinien Cię ktoś zbadać...
No właśnie dziś jej nie ma 😞 ogólnie jutro albo w środę będę mieć zakładany pressar bo posiew wyszedł dobrze. Tylko czekam aż ten pressar przyjedzie.
Boje się o tę szyjkę właśnie bo wczoraj pierwszy raz wstalam i pojechałam na Jaselka corci co prawda tylko na 20 minut ale to i tak dużo. O dziwo wczoraj skurczy wcale nie było więcej
 
Do góry