reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Zapewne wypowiedzą się za chwilę dziewczyny że znacznie większym doświadczeniem niż ja i weź sobie do serducha co Ci napiszą 🙂 przede wszystkim nie lekceważ sytuacji, że skierowania skorzystaj koniecznie czym prędzej ale do tego czasu powinnaś leżeć, wstawać tylko do toalety i pod prysznic, przy córce potrzebować będziesz pomocy przynajmniej narazie.... I oczywiście: tak, masz szansę dotrwać do końca ciąży z taką szyjką ale musisz bardzo na siebie uważać i słuchać zaleceń lekarzy. Oprócz luteiny coś jeszcze dostałaś?
Od 17 tygodnia mam magnez, prawie od początku leki przeciwwymiotne no a teraz doszły też leki na serce bo mam arytmie.
 
reklama
Ja mam 18 mm a jestem w 19 tc, to moja trzecia ciąża, w 17 tc zakladali mi szew i leze, nie wiem czy dotrwam nawet do 30 tc, bo aktualnie takie mam marzenie, ale w drugiej ciazy mialam podobnie, szew zalozony w 17 tc i lezalam 20 tygodni wstajac tylko do wc a urodzilam w 40tc, w pierwszej ciazy lezalam 3 miesiace bez szwu i urodzilam tez w 40tc, wiec jak zalożą Ci szew lub pessar to dasz rade:-) dziecmi i mną zajmuja sie dziadkowie i mąż
U mnie też na pewno będzie duża pomoc że strony rodziny. Leżę dopiero jeden dzień i nie wiem jak wytrzymam dłużej. Generalnie jestem dość aktywna i ciężko mi usiedzieć w miejscu. Wiem że dla dziecka muszę
 
Witaj 🌸 22 tydzień i 18 mm to malutko. Czy ty dotrwasz do terminu, żadna z nas ci nie odpowie. Na podstawie moich doświadczeń i doświadczeń dziewczyn z tego forum, mogę ci jedynie odpowiedziec - jest ku temu ogromna szansa. Wiele zależy od ciebie, od lekarzy, od ich decyzji. Porozmawiaj o szwie, krazku. Moim zdaniem powinnas miec cos zalozone. Na stawiajacy sie brzuch poprosilabym o cos rozkurczowego. I lezenie plackiem, do czasu wizyty w szpitalu. Moja sytuacja - w 14 tyg szyjka 35 mm, skierowanie do szpitala na szew. W 15 tyg szew zalozony juz na szyjke 25 mm, lezenie plackiem w domu. Do 19tego tyg czulam stawiania brzucha. Zglosilam sie do lekarza - szew czesciowo zsuniety, szyjka 15 mm. Biegiem do szpitala. W szpitalu decyzja - narazie nie zakladamy nowego szwu, nospa max 3xdziennie, aspargin 3x2, luteina 3xdziennie, BEZWZGLĘDNE LEŻENIE PLACKIEM w szpitalu do konca ciazy. Po wdrozeniu nospy stawiania brzucha odeszly jak reka odjal. Mysle, ze to wlasnie te skurcze spowodowaly u mnie zsuniecie szwu i skracanie szyjki. I leze tak do tej pory. Zastrzyki heparyny codziennie w brzuch, wstawanie tylko do wc i szybki prysznic. W domu 2 letni synek... Dzis mam 35+2 tydz. Szew zdjety tydzien temu. Od wczoraj odstawiona nospa, luteina. Wypraszam lekarzy o czeste pobieranie posiewu z szyjki. Mam tez czesto badanie moczu.TO BARDZO WAŻNE. Bakterie są ogromnym wrogiem skracajacej sie szyjki. I absolutnie, za wszelka cene unikam zaparc!!! Sa grozne w mojej sytuacji. Ja zglaszam lekarzom doslownie wszystko! Kazde klucie, parcie, bol, ucisk...Uwazaj na siebie mocno i potraktuj te sytuacje bardzo powaznie, a wszystko powinno skonczyc sie pomyslnie 😊 Powodzenia!
A jak to wygląda z tym szwem? Szczerze jestem zielona w tym temacie. Jest szansa że jak mi go założą to będę mogła jakoś normalnie funkcjonować?
Ogólnie wyniki mam bardzo kiepskie bo niestety wymioty to powodują choć na szczęście jest ich już mało. Ale po każdym wymiotowaniu mocno kuje mnie brzuch.
 
Od 17 tygodnia mam magnez, prawie od początku leki przeciwwymiotne no a teraz doszły też leki na serce bo mam arytmie.
Pytam o leki bo wszystkie tu bierzemy magnez w dużych ilościach, wiele dziewczyn też nospe bierze - dobrze więc, że bierzesz magnez🙂 co do nospy to mi się ciężko wypowiedzieć czy można ją brać gdy są problemy z serduchem, bo lekarzem nie jestem...
Rozumiem w pełni obawy, że nie wiesz ile wytrzymasz leżąc - te pierwsze dni u mnie były najgorsze, ciężko było wyhamować i w ogóle się z tym leżeniem pogodzic, spokojnie się z tym oswoisz, w głowie i duszy Ci się ułoży wszystko. Leż i nastawiaj się psychicznie na szpital (moim zdaniem jak najszybciej), tam podejmą decyzję czy szew czy krążek czy może tylko leki. Trudno jednak powiedzieć, czy szew i krążek pozwalają na normalne funkcjonowanie, bo organizm każdej kobiety jest inny...
 
A jak to wygląda z tym szwem? Szczerze jestem zielona w tym temacie. Jest szansa że jak mi go założą to będę mogła jakoś normalnie funkcjonować?
Ogólnie wyniki mam bardzo kiepskie bo niestety wymioty to powodują choć na szczęście jest ich już mało. Ale po każdym wymiotowaniu mocno kuje mnie brzuch.
Szew tylko w szpitalu. Zglaszasz sie do szpitala, na dzien dobry badanie na fotelu plus pobranie wymazu z szyjki. Jałowy posiew jest absolutnym warunkiem kwalifikujacym do zalozenia szwu! Na wynik wymazu czekasz okolo 5-7 dni, raczej w szpitalu. Jesli sa bakterie, leczenie antybiotykiem kilka dni, po leczeniu ponowny wymaz plus kolejne 5- 7 dni czekania na wynik. Jesli posiew jalowy, na czczo zabieraja cie na sale zabiegowa, przebrana w szpitalna pizamke, nogi wykladasz na fotel, jak u gina, anestezjolog cie usypia, zakladaja szew, budzisz sie i tyle. Mozesz miec lekkie plamienie, klucie, pobolewania przez pare dni. Nastepnego dnia badanie na fotelu i ewentualnie, jesli wszystko ok, do domu. A czy w domu masz lezec, czy mozesz chodzic, to juz ustalasz ze swoim lekarzem. Ja lezalam, mimo to szew sie zsunal, a niektore chodza, normalnie funkcjonuja i nic sie nie dzieje.
 
Szew tylko w szpitalu. Zglaszasz sie do szpitala, na dzien dobry badanie na fotelu plus pobranie wymazu z szyjki. Jałowy posiew jest absolutnym warunkiem kwalifikujacym do zalozenia szwu! Na wynik wymazu czekasz okolo 5-7 dni, raczej w szpitalu. Jesli sa bakterie, leczenie antybiotykiem kilka dni, po leczeniu ponowny wymaz plus kolejne 5- 7 dni czekania na wynik. Jesli posiew jalowy, na czczo zabieraja cie na sale zabiegowa, przebrana w szpitalna pizamke, nogi wykladasz na fotel, jak u gina, anestezjolog cie usypia, zakladaja szew, budzisz sie i tyle. Mozesz miec lekkie plamienie, klucie, pobolewania przez pare dni. Nastepnego dnia badanie na fotelu i ewentualnie, jesli wszystko ok, do domu. A czy w domu masz lezec, czy mozesz chodzic, to juz ustalasz ze swoim lekarzem. Ja lezalam, mimo to szew sie zsunal, a niektore chodza, normalnie funkcjonuja i nic sie nie dzieje.
A jaka jest szansa że nie założą mi nic? Tzn że samo leżenie w domu wystarczy? Powiem szczerze że okropnie się denerwuje tym że mam zostawić córeczkę w domu na tyle czasu.
 
U mnie mija 8 tydzien leżenia, dzisiaj 31+6, Jestem na samych lekach czyli aspargin 3x2, luteina 2x100, nospa forte 3x1

Nie ma dla mnie lepszej motywacji niż zdrowie nienarodzonego jeszcze dzieciątka. Mam zamiar leżeć do rozwiązania, ile potrzeba. Tak, jak wiele z nas tutaj, zrezygnowałam ze wszystkiego dla dziecka...
 
[QUOTE="Mucha19930, post: 20387811, member: 201829"
A jaka jest szansa że nie założą mi nic? Tzn że samo leżenie w domu wystarczy? Powiem szczerze że okropnie się denerwuje tym że mam zostawić córeczkę w domu na tyle czasu.
[/QUOTE]
Bedziesz w szpitalu, to wypytuj lekarzy o wszystko, co chcialabys wiedziec. My tu raczej twoich szans nie ocenimy. Wazne, jaka mialas szyjke na poczatku ciazy, ile sie skrocila, czy jest miekka, twarda, rozwarcie, lejek...
 
reklama
[QUOTE="Mucha19930, post: 20387811, member: 201829"
A jaka jest szansa że nie założą mi nic? Tzn że samo leżenie w domu wystarczy? Powiem szczerze że okropnie się denerwuje tym że mam zostawić córeczkę w domu na tyle czasu.
Bedziesz w szpitalu, to wypytuj lekarzy o wszystko, co chcialabys wiedziec. My tu raczej twoich szans nie ocenimy. Wazne, jaka mialas szyjke na poczatku ciazy, ile sie skrocila, czy jest miekka, twarda, rozwarcie, lejek...
[/QUOTE]
Na ostatniej wizycie tj. 4.11 wszystko bylo ok dlatego jestem w szoku co nagle coś takiego. Wiem ze musze zapytać lekarza ale musiałam poprostu sie wygadac
 
Do góry