reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Hej hej. Mała aktualizacja ode mnie. Nadal leżę w szpitalu, kończy mi się dzisiaj pompa z Atosibanem. Jak się dzisiaj dowiedziałam na obchodzie w mojej sytuacji nie wrócę już do domu 😔 także centrum dowodzenia będzie ze szpitala a rodzina będzie musiała mi spakować wszytskie rzeczy. Mój target na ten moment to 28tc. Wierze, ze dam radę nawet dalej pociągnąć... cóż, nie tak wyobrażałam sobie ten „piękny czas ciąży” ale niestety nie ma wyjścia. Pozdrawiam!
Bardzo dobre masz nastawienie a to juz połowa sukcesu, takze na pewno będzie dobrze bo będziesz pod stalą opieką 🙏✊
 
reklama
Zobaczysz też dotrwasz do 37 tc 😉😘

Jutro muszę pojechać autem do przychodni zrobić badania krwi na sobotnia wizytę, a to będzie tam i z powrotem 50 minut jazdy...dobrze że droga nie jest tak zakorkowana przed 7 rana. Ale już myśli mam czy po tym nie zacznę rodzić 😁🙈😱
Zbliża się koniec wakacji, więc mogą się korki zacząć. My dziś do szpitala jechaliśmy przed 10 i oczywiście korek na Wisłostradzie. Są takie miejsca w Warszawie, że nieważne jaka pora, korki są zawsze. Nie zaczniesz, nie zaczniesz. Zresztą tak, jak dziewczyny pisały w pierwszej ciąży to naprawdę rzadko spotykane, żeby akcja się rozkręciła szybko. Od odejścia wód uznaje się 6h, że się ma na dojazd, więc okrażyłabyś stolicę dookoła 😉. Ostatnio czytałam, że 1 faza średnio trwa u pierworódki około 8h do pełnego rozwarcia. I oczywiście to, że masz szyjkę 0.9 cm może skrócić nieco przebieg, ale nie zawsze. Pamiętam z IP z pierwszej ciąży jak przyjeżdżały dziewczyny ze skurczami, myślały, że to już już, a były odsyłane z kwitkiem, bo to "tylko" skurcze przepowiadające.
 
Cześć jestem tu nowa.
Jestem w 20tyg i trafiłam do szpitala z krótką szyjka, na początku było to 2,5cm A teraz okazało się, że lekarz się pomylił i jest to 12mm. Chyba nawet zaczelo mi się robic rozwarcie. Bardzo się denerwuje, bo mam mieć założony szew i to jutro. Ciągle chce mi się płakać bo już w zeszłym roku leżałam z wczesniakiem i walczyliśmy o jego życie, oczywiscie wyszliśmy cało. Marze o tym by donosic ciążę, a lekarze wciąż mi tu mówią że sytuacja jest poważna i mogę poronic.
Cześć, witamy. Lekarze zawsze przedstawiają najgorsze scenariusze a my musimy myśleć ze mimo wszystko będzie dobrze i na pewno tak tez bedzie i u Ciebie. Założą szew i szyjka sie ogarnie, takze głowa do gory 🙏✊
 
Dziewczyny, ja się melduję z oddziału Patologii Ciąży, w oczekiwaniu na jutrzejsze cc. Po blisko 8 tygodniach zdjęto mi pessar (wg mnie to nie bolało, ale nie należało do przyjemnych), było trochę krwi, ale ponoć się zdarza. Skurcze się dość mocne piszą, dostałam zastrzyk z nospy. Szyjka w badaniu palpacyjnym 0.5 cm, ale bez większego rozwarcia (1.5-2.00 cm). Trochę było mi żal tego pessara, mogli już zdjąć jutro, ale trudno - mam nadzieję, że rozpakujemy się dopiero jutro rano 😊.
Trzymajcie się i czekamy jutro na relację z rozpakowywania. Powodzenia 🙏
 
Zbliża się koniec wakacji, więc mogą się korki zacząć. My dziś do szpitala jechaliśmy przed 10 i oczywiście korek na Wisłostradzie. Są takie miejsca w Warszawie, że nieważne jaka pora, korki są zawsze. Nie zaczniesz, nie zaczniesz. Zresztą tak, jak dziewczyny pisały w pierwszej ciąży to naprawdę rzadko spotykane, żeby akcja się rozkręciła szybko. Od odejścia wód uznaje się 6h, że się ma na dojazd, więc okrażyłabyś stolicę dookoła 😉. Ostatnio czytałam, że 1 faza średnio trwa u pierworódki około 8h do pełnego rozwarcia. I oczywiście to, że masz szyjkę 0.9 cm może skrócić nieco przebieg, ale nie zawsze. Pamiętam z IP z pierwszej ciąży jak przyjeżdżały dziewczyny ze skurczami, myślały, że to już już, a były odsyłane z kwitkiem, bo to "tylko" skurcze przepowiadające.
Haha ale nie każda jest w takiej komfortowej sytuacji z tym czasem 😅 ja pojechałam na kontrolne ktg, przy okazji wyszło, że mam 7cm rozwarcia 😅 przebili pęcherz, pierwszy skurcz poczułam po 17, a o 18:15 już tuliłam córeczkę 😁cieszę się, że nie chwyciło mnie w domu bo wtedy na pewno bym urodziła w drodze do szpitala albo na IP 😅
 
Zobaczysz też dotrwasz do 37 tc 😉😘

Jutro muszę pojechać autem do przychodni zrobić badania krwi na sobotnia wizytę, a to będzie tam i z powrotem 50 minut jazdy...dobrze że droga nie jest tak zakorkowana przed 7 rana. Ale już myśli mam czy po tym nie zacznę rodzić 😁🙈😱
Mam taką nadzieję ze dotrwam i mimo ze było by miło sie spotkac na Madalinskiego to mam nadzieję ze troszke później tam trafię niz Ty 😉😘

50 minut to jeszcze nie ma tragedii to trzymam kciuki zeby to nie byla ostatnia wycieczka autem w dwupaku 🙏✊😊
 
Odnośnie bólu więzadeł i pachwin. Właśnie wróciłam z IP. Pojechałam z ogromnym bolem i kłuciem w prawej pachwinie. Nie mogłam nawet dać kroku. A każdy krok to łzy w oczach z bólu. Lekarz podotykał moje pachwiny i ścięgna i stwierdził, że sobie coś naciągnęłam. Przestraszyłam się ze względu na tą szyjkę, że coś może się stać. Wolałam jechać i się upewnić.
Jeśli jutro ból nie ustąpi dzwonię do mojej ginekolog, może ona coś poradzi na to, bo lekarz dyżurujący mnie nie zbadał pod kątem ciąży i szyjki ( chociaż wspominałam mu o tym).
Porażka z tymi lekarzami, chyba normalne ze chcialas sie upewnić ze z szyjką i dzidzia wszystko jest ok. Szkoda jedzcze ze nie udzielił Ci teleporady bo to najlepiej im ostatnio wychodzi:o
 
Haha ale nie każda jest w takiej komfortowej sytuacji z tym czasem 😅 ja pojechałam na kontrolne ktg, przy okazji wyszło, że mam 7cm rozwarcia 😅 przebili pęcherz, pierwszy skurcz poczułam po 17, a o 18:15 już tuliłam córeczkę 😁cieszę się, że nie chwyciło mnie w domu bo wtedy na pewno bym urodziła w drodze do szpitala albo na IP 😅
Matko nawet nie strasz 😱😱😱😱 teraz to już nie wiem jaka mam szyjkę, bo to minęło 2 tygodnie od wizyty i teraz już ruszam się po mieszkaniu...
Ktoś tak czuwał nad Tobą 😉
 
Matko nawet nie strasz 😱😱😱😱 teraz to już nie wiem jaka mam szyjkę, bo to minęło 2 tygodnie od wizyty i teraz już ruszam się po mieszkaniu...
Ktoś tak czuwał nad Tobą 😉
Nie no spokojnie :) ze mnie nawet lekarze się śmiali, że jestem jakiś ewenement bo jeszcze nie mieli takiego przypadku żeby nieświadomie i bez bólu przejść ten etap porodu 😅 A położne pytały mi się po co w ogóle przyszłam na porodówke bo nie wyglądam jakbym miała urodzić w najbliższym czasie 😅 ja to się boję jak może wyglądać drugi poród..skoro kolejne niby przebiegają szybciej 🤣
Teraz pewnie (jak na złość) twoja szyjka stoi w miejscu 🙈
 
reklama
Odnośnie bólu więzadeł i pachwin. Właśnie wróciłam z IP. Pojechałam z ogromnym bolem i kłuciem w prawej pachwinie. Nie mogłam nawet dać kroku. A każdy krok to łzy w oczach z bólu. Lekarz podotykał moje pachwiny i ścięgna i stwierdził, że sobie coś naciągnęłam. Przestraszyłam się ze względu na tą szyjkę, że coś może się stać. Wolałam jechać i się upewnić.
Jeśli jutro ból nie ustąpi dzwonię do mojej ginekolog, może ona coś poradzi na to, bo lekarz dyżurujący mnie nie zbadał pod kątem ciąży i szyjki ( chociaż wspominałam mu o tym).
Nie ma co jechać do gin bo i tak ci nie pomoże. Ja tak miałam kilka razy. Leki nie pomagają. Trzeba leżeć z poduchą między nogami i się nie tuszać. Jak chcesz wstać to góra 5 min i dalej do wyra bo sobie od mowa nadwyrężysz. Po kilku dniach powinno przejść. Mnie tak pachwina bolała że czułam jakbym traciła połączenie z nogą. Nie mogłam na niej stanąć. Chodziłam z wielkim trudem opierając się o wszystko a nogę sunęła za sobą jakby wisiała tylko na skórze.
 
Do góry