Gosia903488
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2020
- Postów
- 1 007
Dajesz nadziejęJako sie rzekło...kolej na moja historie, ku pokrzepieniu serc
W piatek, 24.7, po prawie 3 miesiacach spedzonych na patologii ciazy w szpitalu klinicznym urodzilam przez cc malutka dziewczynke, 37+2, 2600g/50cm, 10/10.
W 18 mialam zalozony szew na szyje 20mm (po zabiegu zrobilo mi sie rozwarcie wewn. i lejek), a 26tc z powodu zagrożenia porodem przedwczesnym trafilam do szpitala (czesc efektywna szyjki miala 2-3mm). Kazano mi kupic pessar, ale ostatecznie nikt sie nie zdecydowal, aby mi go zalozyc, zeby nie wywolac porodu.
Nikt, lacznie ze mna nie mial nadziei, ze dotrwam chocby do 32tc. Przeszlam 2 pelne sterydoterapie, prawie 3 miesiace nie widzialam moich bliskich, ale malenka przyszla na swiat o czasie i odpukac jest zdrowa.
Tradycyjnie, szew, ktory nie trzymal, ciezko bylo w ogole usunac.
Dziewczyny, dziekuje za Wasze wpisy, za kazde dobre slowo i za nadzieje.
Trzymam za kazda z Was kciuki. Dacie rade, jestem przekonana, ze uda sie Wam dotrwac do bezpiecznego terminu, tak jak i mnie sie udalo
Powodzenia!
Gratuluję narodzin córeczki.