reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

No to ja już pożegnałam pessar. Nawet nie wiem kiedy mi go ściągnął. Nic nie czułam. Po ściągnięciu okazało się, że rozwarcie na takie dobre 5cm. Na ktg skurczy brak. Waga małego w 38+3 mniej - więcej 3440g. Ułożony główkowo juz wstawił się w kanał. Łozysko wciąż II stopnia bez zwapnień, przepływy też super. Jak się do soboty nic nie zacznie, to mam skierowanie na poniedziałek na wywoływanie, a jak się zacznie to odrazu do szpitala, bo mam 80km. Jestem lekko otumaniona przez pogodę. To ile ja jeszcze z tym rozwarciem będę chodzić. I czy dojadę do szpitala.
Jak czlowiekowi sie kończą problemy, szuka sobie nowych żeby tak fajnie nie było.
Najdalej w poniedziałek za tydzień będziesz miała Maleństwo :) Jej, takie to nierealne az 🤗
Jak sytuacja w PF?
 
reklama
Chyba, że tak. No ja już wiem na co ide:D
Nie wiem jakie masz nastawienie, ale cc nie jest takie straszne jak się wydaje;) po pierwszej cesarce szybko się ogarnęłam to mam nadzieję, że tym razem też tak bedzie.
Mam cc m.in.przez tokofobię i nie jest to pójście na łatwiznę 🤦. Podejście mam takie - chcę żeby córka szybko bylo bezpieczna, a ile czasu ja się będę męczyć nie ma dla mnie znaczenia. Mam nadzieję, że nie będzie źle zwłaszcza pod kątem zajęcia się małą/karmienia.
 
Nie jest to dla mnie do ogarnięcia, że masz takie rozwarcie, które nie idą w parze z czynnością skurczową, a inne z nas nie mają w ogóle rozwarcia (tak, jak ja na "opuszek") i walczą ze skurczami 😣🤦🙈. Chciałbym napisać za te 2 tygodnie, że wszystko się wyciszyło.
I podziwiam, że pessar nie spadł pomimo rozwarcia tzn., że szyjka się jeszcze musi trzymać. A Ty wcześniej miewałaś skurcze/twardnienia?
Ja się Tobie nie dziwie - każdy kolejny dzień czekania, to niepewność.

No właśnie u mnie nic nie było. Raz na jakis czas jakis skurcz, a teraz nic. Rozwarcie na palec mam od 23tyg i co kilka tyg było coraz więcej i po ściągnięciu pessara odrazu 5cm. Szyjka leciała bezobjawowo. Poprzedni poród również z niewydolnością ciśnieniowo-szyjkową w 41tyg. Nie wiem czy lepiej mieć jakieś objawy czy lepiej nie i sie nie stresować. Ja się mało oszczędzałam, bo corka ma dwa latka, mąż do pracy, a ostatnio dwa tyg w delegacji i zakupy, sprzatanie, pranie, obiady na mojej glowie, a tu jeszcze dziecko na spacer itp. Dlatego znów czuję się oszukana ale gdybym wcale nie uważała na siebie, to niewiadomo co by było. Bardzo Wam kibicuję i podejżewam, ze za jakiś czas będziecie się zastanawiać tak samo jak ja nad tym "kiedy wreszcie urodzicie?" 🙂
 
Mam cc m.in.przez tokofobię i nie jest to pójście na łatwiznę 🤦. Podejście mam takie - chcę żeby córka szybko bylo bezpieczna, a ile czasu ja się będę męczyć nie ma dla mnie znaczenia. Mam nadzieję, że nie będzie źle zwłaszcza pod kątem zajęcia się małą/karmienia.
Powiem Ci z doświadczenia z pierwszej ciazy. Ja miałam cc robione na cito, bo pomimo rozwarcie 9cm i skurczów córka nie umiała się wstawić w kanał a potem tętno zaczęło szaleć i chwała Bogu że trafiłam na super lekarza i podjął decyzję o cc. Miałam pełną narkoze. Urodziłam w poniedziałek o 13.55 a na następny dzień o 6.00 mnie pionizowali. Nie będę ukrywać, że to pierwsze wstawianie nie należy do super łatwych, bo boli i rana ciągnie, ale z każdym kolejnym razem jest coraz lepiej. Córkę pierwszy raz przywieźli mi do karmienia w dniu porodu o 16.00, czyli 2 godz po cieciu. Później już normalnie opiekowalam się dzieckiem, tylko na noc dodawałam położonym, bo u mnie w szpitalu są tak cholernie wysokie łóżka, że najzwyczajniej w świecie nie umiałam z niego zejsc a nie chcialam zeby mala caly oddzial obudzila.
Do domu wróciłam w piątek, na 4 dobe po porodzie.
 
No to ja już pożegnałam pessar. Nawet nie wiem kiedy mi go ściągnął. Nic nie czułam. Po ściągnięciu okazało się, że rozwarcie na takie dobre 5cm. Na ktg skurczy brak. Waga małego w 38+3 mniej - więcej 3440g. Ułożony główkowo juz wstawił się w kanał. Łozysko wciąż II stopnia bez zwapnień, przepływy też super. Jak się do soboty nic nie zacznie, to mam skierowanie na poniedziałek na wywoływanie, a jak się zacznie to odrazu do szpitala, bo mam 80km. Jestem lekko otumaniona przez pogodę. To ile ja jeszcze z tym rozwarciem będę chodzić. I czy dojadę do szpitala.
Jak czlowiekowi sie kończą problemy, szuka sobie nowych żeby tak fajnie nie było.
Eh... Mogłoby się coś ruszyć... Będę trzymać kciuki, żeby poszło samo...

A ciekawe co u @Monikacyganiocha???
🤔
 
Najdalej w poniedziałek za tydzień będziesz miała Maleństwo :) Jej, takie to nierealne az 🤗
Jak sytuacja w PF?

Cichutko dzisiaj na szpitalu. Leksrz mówił, ze same cc. Jedna pani była tylko pod ktg gdy przyjechałam i wody jej odeszły, a tak to na IP przez 3 godziny, które tam spędziłam nie bylo zadnej ciężarnej do porodu. Teraz przy wejsciu wypelnia się rownież takie zaswiadczenie, ze nie rościsz sobie zadnego odszkodowania od szpitala wrazie zarazenia coroną. A 3 godziny tam
czekałam, bo tyle operacji było. Panowie ratownicy tacy pomocni hehe ogolnie bardzo sympatyczna atmosfera i kazdy co chwilę pytał czy wszystko ok i czy mi nic nie trzeba. Lepiej zeby nikt tam wirusa nie przywlekł, bo ja naprawdę urodzę w tym namiocie obok hehe
 
reklama
Cześć dziewczyny[emoji4] od wczoraj jestem (nie)szczęśliwą posiadaczką pessara. Samo założenie było czymś gorszym niż 'lekki dyskomfort' obiecywany przez lekarza [emoji17] naiwnie myślałam też że usłyszę że teraz jestem bezpieczna i mogę być bardziej aktywna niż leżącą plackiem non stop. Tzn jeśli jest to konieczne to oczywiście będę leżeć i postaram sie nie narzekać ale powiedzcie jak to było u Was? Pozwalałyscie sobie na jakikolwiek ruch?

Dziewczyny o czym powinnam wiedzieć mając ten cały pessar? I czy to normalne że aplikujac Luteinę czuję to dosyć nisko?

Aaaa i dzisiaj mamy 25+6, szyjka wczoraj 29mm.
Z tą aktywnoscią to jest różnie, ja mam szew od 15 tc i pessar od 18 tc zakladane na szyjkę ok 3 cm i moja ginka co wizytę powtarzała ze leżymy, ze uruchomi mnie trochę moze kolo 29 tc, ale mnie robił sie tez lejek od wewnątrz. Więc leżę, wstaję do łazienki, dość często do wc, zrobić sobie sniadanie, odgrzac obiad no i oczywiscie na wizyty i badania.

Szyjke masz i tak ładną jak na ten tydzien i zakladany pessar, są dziewczyny ktore z pessarem normalnie funkcjonowaly. Wszystko zalezy od naszego organizmu ale ja bym sie bała zaryzykować i nie leżeć. Za dużo mam do stracenia a ciąża nie trwa wiecznie 😉

Przy wkladaniu luteiny tez czuje nisko pessar, dotykam jego.krawedzi i go omijam, takze to normalne.

Przy pessarze ii globulkach jest wieksza wydzielina i trzeba unikac zaparć a poza tym nie powinien sprawiać innych problemow. Niech siedzi i spełnia swoją rolę 😁
 
Do góry