Jak Wam mija niedziela? Gorąco? Ja mam bóle jak na okres i trochę mnie w krzyżu kłuje. Do tego brzuch mi opadł i to znacznie. Taki stolik mam teraz między piersiami, a brzuchem. Nie przejmuję się tak, bo z córką opadł mi na trzy tygodnie przed porodem.
Rozwarcie mam od 23 tygodnia. Od kilku dni odgruzowuję dom. Takie zapasy moj małzonek w spizarni od kwietnia zrobił, ze polowa się przeterminowała. Co dziennie kładąc się spać zastanawiam się czy w nocy nie urodzę. Maluch oficjalnie donoszony. Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki! Za mnie trzymałyście od kwietnia. Teraz ostatnia prosta czyli poród. Wiem, ze początki są trudne. Trudno znaleźć pozytywy lezenia "bo musisz" ale są. Główny to przede wszystkim donoszenie malucha. Jak zawsze piszę Wam, ze ta szyjka to nie wyrok ale trzeba o nią zadbać jak najdłużej, by sobie powiedzieć, ze zrobilo sie wszystko aby ciażę utrzymać.
Bardzo mi Wasze wsparcie pomaga. Szkoda, ze nikt mnie za rękę przy porodzie nie potrzyma
Z kazdym tygodniem czujcie się pewniej, bo to Wasza wygrana! Wszystko będzie dobrze. Jedzcie, tyjcie, dogadzajcie sobie, a te ktore maja cukrzyce licze, ze im dziadostwo trochę odpuści i tego jednego loda czy ciacho bez strachu o cukier będą mogły jeść
A poza tym to szew czy pessar jeden dziad, bo jak ma coś zadziałać to zadziała, a jak nie to nie. Poprzednia ciąza bez niczego wyleżana i poród w 41 tyg. Jednak zabezpieczenie w takiej postaci baardzo pomaga na głowę.
Jestem wściekła, ze nie moglam tak cieszyć się ciążą jakbym chciała tak jak wszystkie tutaj ale... Wszystkie bedziemy się cieszyć zdrowymi maluszkami, a to chyba najważniejsze.