reklama
Dawno tu nie zaglądałam. Urodziłam w maju 2018 roku. Tak dla pocieszenia dziewczyny spędziłam leżąc pół roku w tym 3.5 mięs w szpitalu z tyłkiem w górze nikt nie dawał mi zbyt dużych szans na to że dotrwam i urodzę w bezpiecznym tyg. Miałam założony w 16 tyg szew który pomimo leżenia zsunął się w 24tyg i zrobiło się małe rozwarcie. W szpitalu założyli pessar po którym brzuch mi twardniał i bolal. Bolał przez 8 tyg codziennie z biegiem czasu nawet o tym nie mówiłam lekarzom bo nie miało to żadnego wpływu na szyjkę. Miałam tyle kroplówek z magnezu partesistanu i fenoterolu że na porodówce musiałam mieć nie zielony welfron tylko różowy bo żyły pękały mi jedna za drugą a mimo to urodziłam w 38tyg i 2 dniu zdrowa corcie. Dodam że od 34 tyg latałam po szpitalu bo już mnie dobijało leżenie. I skurczy nie było już żadnych. I pomimo 4 godz na porodówce po oxy rozwarcie miałam na 2 cm. I dalej nie szło. W efekcie skończyło się cc.
Magdalenka16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Grudzień 2019
- Postów
- 1 028
Podziwiam ☺ i jednocześnie dziękuję za takie historie bo one dają nadzieję że będzie dobrze. Tylko ze ja jestem okropna pesymistka i zawsze w tyle głowy mam też historie innych mam którym się nie udało donosić lub urodziły skrajnych wcześniaków . Znów mam gorszy dzień choć wczoraj było lepiej u mnie z nastawieniem. Trzymajcie się chociaz wy dzielnie ☺Dawno tu nie zaglądałam. Urodziłam w maju 2018 roku. Tak dla pocieszenia dziewczyny spędziłam leżąc pół roku w tym 3.5 mięs w szpitalu z tyłkiem w górze nikt nie dawał mi zbyt dużych szans na to że dotrwam i urodzę w bezpiecznym tyg. Miałam założony w 16 tyg szew który pomimo leżenia zsunął się w 24tyg i zrobiło się małe rozwarcie. W szpitalu założyli pessar po którym brzuch mi twardniał i bolal. Bolał przez 8 tyg codziennie z biegiem czasu nawet o tym nie mówiłam lekarzom bo nie miało to żadnego wpływu na szyjkę. Miałam tyle kroplówek z magnezu partesistanu i fenoterolu że na porodówce musiałam mieć nie zielony welfron tylko różowy bo żyły pękały mi jedna za drugą a mimo to urodziłam w 38tyg i 2 dniu zdrowa corcie. Dodam że od 34 tyg latałam po szpitalu bo już mnie dobijało leżenie. I skurczy nie było już żadnych. I pomimo 4 godz na porodówce po oxy rozwarcie miałam na 2 cm. I dalej nie szło. W efekcie skończyło się cc.
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Magdalenka pesymizm to nastawienie a nie wróżba na przyszłość, to jest tylko w Twojej głowie. Rzeczywistość jest taka, że nie jest koszmarnie źle, że masz tu nas, które polezalysmy pół roku i mamy dzieci z takich ciąż, jesteś pod opieką szpitalną. I jesteś w drugiej połowie. Idziemy do przodu. Małe-wielkie kroki. Rodzimy po Wielkanocy, albo jak wolisz to w maju. I Ty i ja.
Magdalenka16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Grudzień 2019
- Postów
- 1 028
Masz rację a ja chcę w to bardzo wierzyć. . Ale czasami jak juz się nastawie pozytywnie to coś się dzieje źle i tyle mogę się nacieszyć . Szkoda ze nie było tego pessara jak byłam tutaj pierwszy raz w szpitalu wtedy nie było aż tak źle. Szyjka 25 mm i bez rozwarcia było a po tygodniu się pozmieniało. Nawet teraz po obchodzie lekarka się mnie pyta jak się czuje to mówię że jest lekka poprawa ale nadal czasami po wstanie z łóżka mam ten brzuch twardawy. To ona na to ze ten magnez dożylnie juz tak długo biorę i mam masę innych leków a to dopiero połowa ciąży. Odebrałam to tak jakby mnie i dzidziusia już na straty spisali wiec jak lekarz juz wątpi i daje małe nadzieję to co ja mam myślećMagdalenka pesymizm to nastawienie a nie wróżba na przyszłość, to jest tylko w Twojej głowie. Rzeczywistość jest taka, że nie jest koszmarnie źle, że masz tu nas, które polezalysmy pół roku i mamy dzieci z takich ciąż, jesteś pod opieką szpitalną. I jesteś w drugiej połowie. Idziemy do przodu. Małe-wielkie kroki. Rodzimy po Wielkanocy, albo jak wolisz to w maju. I Ty i ja.
Ja też do optymistkę nie należałam to była moja druga przeleżała ciąża pierwsza przeleżałam w domu urodziłam w 35 tygPodziwiam ☺ i jednocześnie dziękuję za takie historie bo one dają nadzieję że będzie dobrze. Tylko ze ja jestem okropna pesymistka i zawsze w tyle głowy mam też historie innych mam którym się nie udało donosić lub urodziły skrajnych wcześniaków . Znów mam gorszy dzień choć wczoraj było lepiej u mnie z nastawieniem. Trzymajcie się chociaz wy dzielnie ☺
Magdalenka16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Grudzień 2019
- Postów
- 1 028
A z dzidziusiem wszystko ok? bo to jednak wczesniak?Ja też do optymistkę nie należałam to była moja druga przeleżała ciąża pierwsza przeleżałam w domu urodziłam w 35 tyg
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Moją 2500 urodziłam na przełomie 36/37 i było bardzo ok, 3 dnia do domku.A z dzidziusiem wszystko ok? bo to jednak wczesniak?
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
A pisałam Ci że leżałam z dziewczyną która urodziła w 32 i też wszystko super. Dziewczynka ma już 4 lata.
reklama
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Ona wcale nie powiedziała że w Was wątpi. Nie dodawaj sobie. Spokój nas uratuje.jak lekarz juz wątpi i daje małe nadzieję to co ja mam myśleć
Podziel się: