Naysan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2018
- Postów
- 804
Gratulacje!Pierwszy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Gratulacje!Pierwszy
50-100ml, przeróżnie, bo w dzień najada się czasem i 40, czasem setka to mało... Teraz np. miał o północy 100 i 1,5h później znów głodny i już niestety poszła mieszanka@BaskaW opuchnięcie raczej zgłoś lekarzowi, na wszelki wypadek. Ja odciagam metoda 7-5-3, 8 razy dziennie, 3 litry Plynow, do tego zupka codziennie, ********** i herbatki laktacyjne, ale pokarmu mam bardzo mało. Misiek dostaje mm dodatkowo. Nie mam pojęcia, ile tego podawać.
@Ika88 ile dsjesz dziecku na jednorazowe karmienie?
@
Super, cieszę się, ze udaje Ci się tyle odciągnąć, mi wychodzi od 10 do maks 25 ml na jedno dojenie laktatorem. Chyba muszę się pogodzić z faktem, ze nie mam dla niego wystarczająco pokarmu50-100ml, przeróżnie, bo w dzień najada się czasem i 40, czasem setka to mało... Teraz np. miał o północy 100 i 1,5h później znów głodny i już niestety poszła mieszanka
Aż tak kolorowo nie jest, czasem uda się w mniej niż pół godziny wydoić setkę, czasem w godzinę nie uda mi się mieć 50tki... Ale staram się, by większość tego, co spożywa, było ode mnie, chociaż bywały dni, że na 8 butelek tylko 3 były z moim pokarmem. Na początku był ogromny wylew, ale od kiedy ta $%^** położna wpędziła mnie w poczucie winy jest coraz gorzej.Super, cieszę się, ze udaje Ci się tyle odciągnąć, mi wychodzi od 10 do maks 25 ml na jedno dojenie laktatorem. Chyba muszę się pogodzić z faktem, ze nie mam dla niego wystarczająco pokarmu
Masz racje, ze stan psychiki ma ogromne znaczenie. U mnie nigdy nie było nawalu, pokarmu jest mało cały czas, a mały strasznie leniwy, nawet sonda nakarmić, to jest koszmar. Zaraz mam kolejna wizytę doradczyni i powiem szczerze- jeśli nie przybrał na wadze, to pewnie powiem sobie dosc, bo czuje ze maltretuje dzieckoAż tak kolorowo nie jest, czasem uda się w mniej niż pół godziny wydoić setkę, czasem w godzinę nie uda mi się mieć 50tki... Ale staram się, by większość tego, co spożywa, było ode mnie, chociaż bywały dni, że na 8 butelek tylko 3 były z moim pokarmem. Na początku był ogromny wylew, ale od kiedy ta $%^** położna wpędziła mnie w poczucie winy jest coraz gorzej.
Pewnie nic na siłę. Poprzednio tak miałam i w sumie mam wrażenie, że więcej czasu spędzałam w łazience z laktatorem niż z dzieckiem. A takiej położnej podziękowałabym za odwiedziny...Masz racje, ze stan psychiki ma ogromne znaczenie. U mnie nigdy nie było nawalu, pokarmu jest mało cały czas, a mały strasznie leniwy, nawet sonda nakarmić, to jest koszmar. Zaraz mam kolejna wizytę doradczyni i powiem szczerze- jeśli nie przybrał na wadze, to pewnie powiem sobie dosc, bo czuje ze maltretuje dziecko
Dziś rano była dotadczyni laktacyjna. Mały przybrał na wadze, wiec przynajmniej ten stres minął. Karmiłam przy niej na oksytocynie, był umiarkowanie dobry efekt. Czeka nas jeszcze neurologopeda, żeby sprawdzić, dlaczego mały tak słabo ssie. Musiałaś takie akcje z pierwszym dzieckiem? Ile u Ciebie trwała taka zabawa?Pewnie nic na siłę. Poprzednio tak miałam i w sumie mam wrażenie, że więcej czasu spędzałam w łazience z laktatorem niż z dzieckiem. A takiej położnej podziękowałabym za odwiedziny...
Tak, miał problem z ssaniem, odchylał głowę i mocno płakał. Mimo wszystko karmiłam odciągniętym mlekiem, trochę też mm ( wydawało mi się, że nie wystarcza mojego). Oczywiście próbowałam go cały czas przystawiać i tak mniej więcej po miesiącu załapał ale mieszany sposób karmienia pozostał nam do końca.Dziś rano była dotadczyni laktacyjna. Mały przybrał na wadze, wiec przynajmniej ten stres minął. Karmiłam przy niej na oksytocynie, był umiarkowanie dobry efekt. Czeka nas jeszcze neurologopeda, żeby sprawdzić, dlaczego mały tak słabo ssie. Musiałaś takie akcje z pierwszym dzieckiem? Ile u Ciebie trwała taka zabawa?