reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Madzien,
Ja już kilka miesięcy czekam aż cis z tym zrobią. Sorry ale dluzej nie pozwolę na to żeby mojego syna w twarz kopał. W grudniu tak go w stopę kopnął ze mu zerwał cały paznokieć, młody wrócił do domu z zakrwawioną stopa, zabandażowany przez pielęgniarkę. Przez miesiąc nie mógł chodzić na treningi, które uwielbia. Do tego tamten go wyzywa, standard to " ty smieciu"
Madzien, jak długo pozwoliłabys żeby twoje dziecko było tak traktowane? Ja nie mogę nikomu proponować terapii, to rodzice decydują. A zdaje sie, ze maja to głęboko w d...

Spotkanie z rodzicami było. Byla na nim pedagog, psycholog, wychowawczyni i dyrekcja. Nie pomogło. W poniedziałek jest kolejne i maja mi dac znać jakie kroki podejmą.
 
reklama
Figowa mama
Słyszałam, ze dziewczynki są jeszcze gorsze. Nie leją się raczej ale za to gnębią psychicznie. U nas od końca drugiej klasy podobno jest dramat miedzy dziewczynkami. Podpuszczają się wzajemnie, nastawiają przeciwko sobie, obgadują, wyśmiewają...jedną już matka przeniosła do innej szkoły bo miała dość tego, ze wszystkie dziewczynki były przeciwko niej, nie miała żadnej kolezanki mimo, ze to naprawdę fajny dzieciak, taki miły i bezproblemowy.
Ja nie wiem co się teraz dzieje z tymi dziećmi...
 
Justyna maj
Wydaje mi się, ze ryzyko odklejenia łożyska to jest chyba przy takim naprawdę wysokim ciśnieniu, u ciebie nie ma dramatu i przede wszystkim jest to pod kontrola. Gdyby ryzyko było to pewnie by cię już w szpitalu trzymali.
Nie stresuj się tym, rób same miłe rzeczy i odpoczywaj ile sie da:)
 
AgaBabajaga, a moze trzeba to dziecko przeniesc do innej specjalnej szkoly?
Ja pamietam jak u mnie w klasie e podstawowce byl chlopak chory i jego Matka zrozumiala i w 3 kl.zostal przeniesiony.
Szkoda dziecka oczywiscie, ale bez przesady! A jak nastepnym razem cos mu gorszego strzeli do glowy? Wezmie cos do ostrego przemyci do szkoly? Zdecydowanie na wycieczke bez indywidualnej opieki nuech nie jedzie. Cala Wasza klasa niech 1znacznie powie to nauczycielce.
 
@Justyna33.84 ja biore 2x100 luteiny dopochwowo. I wlasnie wczoraj jak aplikowalam to taki glutek mi wyskoczył wielkości paznokcia. O oczywiscie pierwsze co: Boże czop mi odchodzi... Do teraz nie ma śladu po tym, rano tez aplikiwalam luteine i nic takiego nie bylo. Na szczescie zaopatrzylam sie tez w papierki lakmusowe to jakby cos mi lecialo to moge sobie sprawdzic. Krazek tez wydaje mi sie byc na miejscu. Kurcze mam ochote troche pochodzic po domu bo biodra strasznie mnie juz bolą ale boje sie ruszac z łóżka. Wczoraj mialam zamówić sobie perfumy, bo chcialam zrobic sobie mala przyjemnosc to juz mi sie odechciało...
A co do tego chlopaka to oczywiście, moze ma jakies problemy, do ktorych potrzebna jest terapia ale sam sie na nia nie zapisze, wiec jesli rodzice nie zareagują to dalej bedzie sie to powtarzac. Wg mnie trzeba zrobic jak Agata pisze, zorganizowac spotkanie z rodzicami a jak nie pomoze bo nic z tym nie zrobia to niestety ale trzeba dzialac dalej. Rodzice tez czasem nie chca przyznac sie do tego ze cos jest nie tak...

Dzieki Nina za odp. To tak jak ja. A do ktorego tyg.bedziesz brala?
 
Justyna 33.84
Przede wszystkim to rodzice musza go do specjalisty zaprowadzić i niech go zdiagnozują jeśli jeszcze do tej pory tego nie zrobili.
Jeśli będzie miał jakaś diagnozę to chyba powinuen być w jakiejś szkole integracyjnej gdzie nauczyciele sa do takich przypadków przygotowani i gdzie maja odpowiednie wsparcie.
Mi tez już wyobraźnia ruszyła, tak jak napisałaś, może cos głupiego przeciez zrobic, cos ostrego przynieść czy kamieniem kogos w glowe uderzyć albo ze schodów zepchnąć. Nie mam zamiaru czekać na cos takiego.
I akurat kiedy w ciazy jestem to mnie takie atrakcje spotykają...
 
reklama
Powiem tak. Jestem typem pedagoga, który zawsze staje po stronie dziecka. Nie raz mi się za to oberwało od np.nauczycieli, że trzeba ostrzej, że konsekwencje muszą być surowsze itd. Każdą sytuację podobną do sytuacji Agi rozpatrywałam indywidualnie w porozumieniu z wychowawcą i rodzicami. Bo rzeczywiście jest też tak jak pisze Madzien. Uważam, że taki dzieciak który jest agresywny nie robi krzywdy innym tylko i wyłącznie po to żeby kogoś zranić i mieć z tego satysfakcję ( to są bardzo rzadkie przypadki świadczące o poważnych zaburzeniach osobowosciowych). Taki dzieciak na pewno ma jakiś problem, ale jeśli takie rzeczy dzieją się w szkole to specjaliści są od tego żeby temu dziecku pomoc. I zrobić to w kontakcie z rodzicem. Typowa sytuacja, że rodzic ma to gdzieś, albo co gorsze nie przyjmuje wiadomości i uważa, że to wina innych. Wtedy na prawdę warto sięgnąć dalej. Bo liczy się mniejsze zło. Nie może być tak że jeden uczeń terroryzuje całą klasę. U młodszych dzieci jest trochę łatwiej. Można przeprowadzić u nich specjalne zajęcia, może zaprosić kogoś z poradni psychologiczno pedagogicznej na ich przeprowadzenie. Dzieci mają czasem zaskakujące pomysły jak dany problem rozwiązać. Żeby czuły się bezpiecznie można ustalić z dziećmi plan działania, kiedy tamten zacznie kogoś zaczepiać ale też włączyć go do roznych zabaw, żeby nie czuł się ciągle odtrącany. I na pewno pracować z chłopcem indywidualnie. A policja w takim przypadku może przyjechać do szkoły i z rodzicem i chłopcem porozmawiać. Żeby też wiedzieli że to już za wiele. Niestety to wszystko wymaga czasu, współdzialania, konsekwencji i kreatywności od pedagoga, psychologa, wychowawcy, dyrektora i rodzicow. A nasza szkoła jest jaka jest. Aga jako rodzic masz prawo rządach reakcji ze strony szkoły. Nawet jeśli chłopiec ma ADHD lub duże problemy z emocjami to nie może być przyzwolenia na taką agresję jaką opisałaś. Widzę Aga, że robicie wszystko co można. Bardzo dobrze. Daj znać po tym zebraniu. Rządajcie konkretnych ustaleń i dalszego planu co w sytuacji kiedy się akt agresji powtórzy. Trzymam kciuki!!!
 
Do góry