Przepowiadające są bolesne jak miesiączka? Moje skurcze póki co bolały co najwyżej troszkę w krzyżu i były takie ciągnąco-kłujące... Wy już macie doświadczenia i wiecie jak poród przebiega (chociaż podobno każdy jest inny). A ja stara pierworódka boję się, że się spóźnię do szpitala w razie czego i nie zdążą mi wyhamować porodu. A nie chcę też jeździć z byle czym, bo mój gin mówi, żebym przyjeżdżała jak bardzo boli a nie trochę. I że w 35 tygodniu mogę rodzić :-\ a ja przecież chcę synka donosić. Luzak taki :-) we wtorek mam wizytę, chociaż wyznaczył mi dopiero na 8 grudnia. Z moimi dolegliwościami wizyty co 3 tygodnie to trochę rzadko... :-\ mam nadzieję, że nie mam jakiegoś rozwarcia czy co...
Ostatnio się niesamowicie zakręciłam z opryszczką. Mam wirus wargowej jeszcze sprzed ciąży i póki co się nie uaktywnia. Ale był u mnie ostatnio gość z megaoprychą na wardze a ja za dwa dni czuję, że mam bolesną krostę w miejscu intymnym :-\ Wmówiłam sobie momentalnie, że jakimś cudem - może przez toaletę - przeniosłam sobie wirus. Naczytałam się w necie jakie to groźne, płakałam ze strachu pół popołudnia. Następnego dnia miałam jechać do lekarza ale rano krostki już nie było :-) zwykły pryszcz. Bujna wyobraźnia to straszne przekleństwo. Chyba powinnam pisać bloga o nieuzasadnionych lękach ciążowych.
Ostatnio się niesamowicie zakręciłam z opryszczką. Mam wirus wargowej jeszcze sprzed ciąży i póki co się nie uaktywnia. Ale był u mnie ostatnio gość z megaoprychą na wardze a ja za dwa dni czuję, że mam bolesną krostę w miejscu intymnym :-\ Wmówiłam sobie momentalnie, że jakimś cudem - może przez toaletę - przeniosłam sobie wirus. Naczytałam się w necie jakie to groźne, płakałam ze strachu pół popołudnia. Następnego dnia miałam jechać do lekarza ale rano krostki już nie było :-) zwykły pryszcz. Bujna wyobraźnia to straszne przekleństwo. Chyba powinnam pisać bloga o nieuzasadnionych lękach ciążowych.