reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dordaw jeśli nie miałaś takich przejść to może i nie warto czytać ale mój sukces to w 80% doświadczenie i konsultacja tych dziewczyn
 
reklama
ja kiedys czytalam gdzies o tych macicach ze ktos mial dziecko ze zdeformowana glowa bo miejsca nie mialo czy cos takiego i odpuscilam czytanie bo zbedny stres
 
Ja też staram się nie czytać, ale na przykład to forum bardzo mi pomaga. czasem poczytam o wczesniakach, ale każdy przypadek jest inny.

Nafoczka nie masz łatwo.. dużo doswiadczysz w tej ciazy.

Moja ginekolog dzwoni do laboratorium i dlatego szybko znam wynik. Niestety jest coś,czego stężenie jest większe niż norma. Nie prowadzi to do zakażenia ale pessar nie wchodzi w grę. Więc już pozegnalam się z nim :) mam nadzieję że wytrzymam jak najdłużej bez niego. Maleństwo z każdym dniem jest już bezpieczniejsze i to mi daje siłę.
 
ja tez czytam o wczesniakach i inne ciekawe rzeczy, w ogole mnostwo czytam ale raczej nie rzeczy, ktorymi moglabym sie stresowac

lipa z tym pessarem, oby bez niego poszlo jak najlepiej :)
 
Ja czytałam na innym forum posty dziewczyny, która urodziła w 25 tyg, a rozwarcie miała od 22 i jej Maluszek jest zdrowy, teraz to już duży silny chłop :)
Hope leci Wam 33 tydzień i na pewno jeszcze Dzidziuś sobie w Tobie pomieszka :))

a powiedzcie mi, czy Wy leżycie non stop plackiem? czy pozwalacie sobie trochę posiedzieć?
 
mi w ogole nie wychodzi lezenie, prawie codziennie wolnym spacerkiem musze gdzies isc cos zalatwic, po domu tez sie troche snuje ale staram sie oszczedzac i polegiwac jak najwiecej, za tydzien mam wizyte mam nadzieje ze zbytnia aktywnoscia nie zaszkodzilam szyjce, troche sie boje, ze po tej wizycie uslysze, ze mam lezec plackiem juz calkiem
 
Ja wcześniej przeszłam z pokoju do pokoju, posiedzialam trochę. Ale od kilku tygodni tylko leżę i jem też w lozku. Chodzę tylko do wc i wziąć prysznic. A i otwieram drzwi kurierowi jak przywiezie przesyłkę bo zamawiam coś dla dzidziusia :) Nie mogę się doczekać aż wstanę :)

To znaczy że mam szansę wytrzymać do skonczonego 34 tygodnia. Dziękuję, że o tym napisałaś:)
 
ja mam wizytę w czwartek na nfz i w poniedziałek usg połówkowe prywatnie. Ja wstaję tylko do łazienki, umyć się i zrobić coś na szybko do jedzenia, ale sobie trochę posiaduję, bo bolą mnie wszystkie kości i nie wygodnie mi strasznie tak leżeć :( chciałabym jechać w weekend odwiedzić trochę rodziny i zapytam się akurat w czwartek czy mogę i w pon będę mieć kolejną wizytę także upewnię się czy nic się nie dzieje, chyba że powie że mam leżeć, to trudno... w sumie to nawet nikt mi nie kazał leżeć, tylko "oszczędzać się" ale z szyjką to nigdy nic nie wiadomo...
 
HOpe jesteśmy na tym samym etapie. Ja liczyłam byle do 30 tyg. Jest 33...trzeba wierzyć...

Ja nie leżę ciągle bo by mi odwalilo... siedzę ale nie mogę długo bo kość ogonowa daje się we znaki. Spacery nie wchodzą w grę ale idę np na zakupy z auta do sklepu i spowrotem ale zawsze z kimś żeby niósł siatki... mam schody w domu i tez kilka razy dziennie je pokonuje...powoli bez pośpiechu...wszystko w żółwim tempie...ale większość czasu staram się leżeć.

Musimy trzymać się w kupie i byle do przodu. Każdy przypadek jest inny...każda ciąża inna...ale trzeba wierzyć że da się rade.

Ja kolejnej ciąży nie planuje bo teraz dostaliśmy drugiego szkraba w promocji ale jeśli się przytrafi wpadka co też może mieć miejsce. W końcu jesteśmy tylko ludźmi,.. tez będę pełna radości i miłości jak przy tej długo wyczekiwanej ciąży. .. ale świadomie żeby powiedzieć tak staramy się o kolejne te mój mąż tego nie usłyszy [emoji2]

eiktkw7i1lgslap3.png
 
reklama
Ja się staram nie czytać bo zazwyczaj mam takie szczęście ze trafie na coś takiego co mnie zestresuje na tyle ze później 2 dni mam czarne myśli i nie mogę się ogarnąć, właśnie np. o wcześniakach etc. Czasem mi się zdarzy ale później żałuję. Tez zależy jaki kto ma dystans bo ja często panikuje i jestem przewrazliwiona. To forum tez mnie trzyma na duchu. :)

Hope przykro mi ze nie udało się z tym pessarem ale jesteś już tak daleko ze możesz juz odetchnąć. Teraz to już na pewno wszystko będzie dobrze. Ja teraz czekam z utęsknieniem na 32 TC.

Co do leżenia to leżę plackiem całe dnie. Wstaje tylko do łazienki, czasami zaczerpne na chwile powietrza na balkonie, podgrzeje sobie obiad i to tyle. No i rano tez zmieniam pokój z sypialni na salon. Na razie to zdaje egzamin ale mimo wszystko brzuch twardnieje. Jak usiade to jest mi na tyle niewygodnie ze i tak zaraz sie klade. W dwóch szpitalach jak byłam to mówili że wystarczy oszczędzający tryb życia, ale zastosowałam się do opinii lek. prowadzącego. Mam wielką nadzieję że po 34 TC pozwoli mi się podnosić bo na razie upiera się przy lezeniu non stop.
 
Do góry