reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja mam jakąś dziwną odmianę grzyba, candida lusitaniae. Nie czuć żadnego swędzenia i pieczenia. Jedyne co może zastanawiać to bardziej żółta wydzielina na wkladce i delikatny jakby zapach drożdży. Niestety czuje nadal infekcje, mimo kuracji gyno pevarylem bo nadal ta wydzielina jest żółta, a dodatkowo zaczęło mnie trochę szczypać przy myciu. Na kolejnej wizycie poproszę o posiew. Mocz z soboty mam czysty. Przyjmuje także provag od 2 tygodni.

Na skurcze przyjmuje luteinę x 2, magneb6 forte, asparginian i scopolan w razie gorszego twardnienia. Wydaje mi się, że póki szyjka jest ok, to nic już mi nie pomogą, tym bardziej że mam dwurożną macicę. Na USG widać jeden róg z dzieckiem, a drugi mniejszy pusty, gdzie dziecko pcha ręce. Z tego względu dziecko jest ułożone po jednej stronie. Znalazłam w internecie kilka wątków o dwuroznosci, gdzie dziewczyny też pisały o skurczach. W każdym razie sama dwuroznosc jest już problemem, gdyż może powodować problemy z donoszeniem ciąży i wzrostem dziecka, ze względu na mniej miejsca. Na dzień dzisiejszy dziecko ma jeszcze sporo miejsca według lekarza, więc mam nadzieję, że ta macica będzie współpracowała.
Wyznaczam sobie małe cele, teraz moim celem jest, żeby maluch miał przynajmniej kilogram. ☀️
Wszystko będzie dobrze 👍
Masz rację, te kolejno zaliczane cele pomagają wytrwać 😊
 
reklama
Ja mam jakąś dziwną odmianę grzyba, candida lusitaniae. Nie czuć żadnego swędzenia i pieczenia. Jedyne co może zastanawiać to bardziej żółta wydzielina na wkladce i delikatny jakby zapach drożdży. Niestety czuje nadal infekcje, mimo kuracji gyno pevarylem bo nadal ta wydzielina jest żółta, a dodatkowo zaczęło mnie trochę szczypać przy myciu. Na kolejnej wizycie poproszę o posiew. Mocz z soboty mam czysty. Przyjmuje także provag od 2 tygodni.

Na skurcze przyjmuje luteinę x 2, magneb6 forte, asparginian i scopolan w razie gorszego twardnienia. Wydaje mi się, że póki szyjka jest ok, to nic już mi nie pomogą, tym bardziej że mam dwurożną macicę. Na USG widać jeden róg z dzieckiem, a drugi mniejszy pusty, gdzie dziecko pcha ręce. Z tego względu dziecko jest ułożone po jednej stronie. Znalazłam w internecie kilka wątków o dwuroznosci, gdzie dziewczyny też pisały o skurczach. W każdym razie sama dwuroznosc jest już problemem, gdyż może powodować problemy z donoszeniem ciąży i wzrostem dziecka, ze względu na mniej miejsca. Na dzień dzisiejszy dziecko ma jeszcze sporo miejsca według lekarza, więc mam nadzieję, że ta macica będzie współpracowała.
Wyznaczam sobie małe cele, teraz moim celem jest, żeby maluch miał przynajmniej kilogram. ☀️
No trochę kumulacja😬 Ale spokojnie, nie rakie ciążę zostały donoszone. Metoda małych kroków 💪
 
Wszystko będzie dobrze 👍
Masz rację, te kolejno zaliczane cele pomagają wytrwać 😊
Zastanawiałam się co miałas na myśli, pisząc, że macmiror jest problematyczny.
Teraz już wiem 😱😵‍💫😵‍💫😵‍💫
Wkładka tu nie wystarczy, będę musiała przeprosić podpaski 🙊

Jedno co mogę powiedzieć, to na pewno jest to że wszystkie te bóle a nawet skurcze są też z głowy. Już któryś raz poprawia mi się po wizycie, do tego stopnia, że nie potrzebuje nawet scopolanu. Brzuch czasami stwardnieje ale znośnie i rzadziej, nawet dziś po chleb byłam w piekarni. I tak będzie do tygodnia, a później znów strach. Teraz przy tych swietach to może ten czas szybciej zleci i zaraz ockne się w 26 tyg 😊
 
Ja wklejam po dwie wkładki, ale trzeba też często zmieniać, bo dużo tego leci… Mi jutro zdejmują pessar i pewnie będę mogła odstawić to cholerstwo. Jedyne co trzeba mu przyznać to , że jest skuteczny. Biorę 2,5 miesiąca co drugi dzień i nic się nie przyplątało 😉

Myślę, że większość tych ciążowych problemów nakręca głowa, ale na to lekarstwa nie ma… najgorsze jest to, że mamy za dużo czasu na zamartwianie i doszukiwanie się nieprawidłowości…
Życzę Ci żeby czas do następnej wizyty zleciał szybko 😊
 
Ja wklejam po dwie wkładki, ale trzeba też często zmieniać, bo dużo tego leci… Mi jutro zdejmują pessar i pewnie będę mogła odstawić to cholerstwo. Jedyne co trzeba mu przyznać to , że jest skuteczny. Biorę 2,5 miesiąca co drugi dzień i nic się nie przyplątało 😉

Myślę, że większość tych ciążowych problemów nakręca głowa, ale na to lekarstwa nie ma… najgorsze jest to, że mamy za dużo czasu na zamartwianie i doszukiwanie się nieprawidłowości…
Życzę Ci żeby czas do następnej wizyty zleciał szybko 😊
Właśnie zauważyłam, brałam na noc, a wylatuje do teraz ciągle 😬😬😬
Ja mam 8 globulek na szczęście tylko. Oby pomogło, jakoś się przemecze.
Dostałam też skierowanie na obciążenie glukozą i toxoplazmoza igm, ale to na spokojnie po świętach ogarne.

Ja Tobie życzę za to lekkiego i pomyślnego porodu. No i żeby za bardzo Cię nie zaskoczył 😄
 
Właśnie zauważyłam, brałam na noc, a wylatuje do teraz ciągle 😬😬😬
Ja mam 8 globulek na szczęście tylko. Oby pomogło, jakoś się przemecze.
Dostałam też skierowanie na obciążenie glukozą i toxoplazmoza igm, ale to na spokojnie po świętach ogarne.

Ja Tobie życzę za to lekkiego i pomyślnego porodu. No i żeby za bardzo Cię nie zaskoczył 😄
Najważniejsze, że działa, a gorsze rzeczy musimy znosić 😉

Nie dziękuję jeszcze😉
 
Pazczoła2020: jak tam Twoja Mała? Wszystko dobrze? 🤔
Cudowna 😊 Zdrowa, rośnie ładnie. Powoli przestaje być śpiącą królewną i pokazuje pazurki ;)

Nie pisałam wam ale jak sie urodziła to znowu były przeboje: Dzień przed naszym wypisem mój srarszak obudził się w kropki. Ospa 😱 Dodatkowy smaczek- był szczepiony na ospę, bezkropkowo przeszedł 3 fale ospy w przedszkolu, odpornosc mu ze stresu spadła.... No powinnam w totka zagrać, pediatrzy mówią ze to sie zdarza na prawde rzadko... Syn I mąż wyprowadzili się do czasu zaschnięcia strupków😭 Miałam być wielodzietna a wróciłam do domu z 2 córkami. Synek ma 3lata, to jeszcze maluch😔 Przyjechała siostra a on musiał się wyprowadzić, słabo wyszło 😢 Na szczęście szczepionka mimo wszystko dała efekt, kropek miał 17 z czego 7 się wchłonęła i tylko na te 10 strupków czekaliśmy. Wiem że w tym całym pechu powinnam być wdzięczna że kropki nie wyszły po naszym wypisie bo noworodki fatalnie ospę przechodzą, na prawdę mogło być gorzej. Po prostu rok 2024 nie jest dla mnie łaskawy, mam nadzieje że limit pecha osiągnięty 🙄
 
Długo nie mogło być za dobrze 😆

No to mieliście niezłe przeboje… Mam wrażenie, że jak już coś się zaczyna dziać w ciąży to już się ciągnie całe pasmo niespodzianek 🤔
I lepiej nie nastawiać się na to, że limit pecha wyczerpany, bo wtedy jeszcze coś może zaskoczyć 😉

Ja dziś 37+2, po wizycie, pessar zdjęty, mogę funkcjonować normalnie i czekamy aż Książę zechce się wykluć 😃
 
reklama
Długo nie mogło być za dobrze 😆

No to mieliście niezłe przeboje… Mam wrażenie, że jak już coś się zaczyna dziać w ciąży to już się ciągnie całe pasmo niespodzianek 🤔
I lepiej nie nastawiać się na to, że limit pecha wyczerpany, bo wtedy jeszcze coś może zaskoczyć 😉

Ja dziś 37+2, po wizycie, pessar zdjęty, mogę funkcjonować normalnie i czekamy aż Książę zechce się wykluć 😃
No to teraz czekamy 😀
 
Do góry