reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja też takie miałam zalecenie to normalne. Robią tak bo później są problemy żeby urodzić
Głowę bym sobie dała uciąć że w poprzedniej ciąży brałam dłużej, muszę sprawdzić. Faktem jest ze w 39tygodniu pojechałam do szpitala dość szybko po pierwszych skurczach, droga to było 10min autem a na ip miałam już 8cm rozwarcia. Teraz mieszkam trochę dalej 🙈
Ale Ci zazdroszczę tego etapu, już jesteś bardzo blisko celu 🙂🙂🙂 teraz to już na miękko wyleżysz, bo to już naprawdę niewiele 👍👍👍

Super wieści, Twoja mała już kawał kobiety 😁😁 😁
A co do wizyty to ja jestem na takim etapie, że boję się ryzyka związanego z dojazdem, ale z drugiej strony potrzebuję mieć to pod kontrolą także mogłabym chodzić co tydzień 🤷‍♀️

I tyle mi wystarczy, grunt żeby ktoś kto się na tym zna rzucił okiem 😉
Tak, po wizycie czuję że przynajmniej wiem na czym...leżę. Ta prowadząca chce mnie widzieć regularnie a poprzednia od pobytu w szpitalu powiedziała że z dzieckiem wszystko dobrze więc żebym nie wędrowała na wizyty za czesto i widzimy się tylko na pobranie gbs
 
reklama
Jestem po wizycie. Zawsze mnie zdumiewa że mam leżeć ale na wizyty co 2 tygodnie iść koniecznie. Każda to wycieczka 3h🤯 Kawał córki noszę, 2330g, jakoś mi z tym spokojniej. Szyjka 2,4cm ale w kształcie klepsydry otwartej z 2 stron, zamknięta na około 1cm. Mogło być gorzej, w zasadzie nic to nie zmienia bo leżę i mam leżeć 🤷‍♀️ Dostałam fluomizin na wszelki wypadek i co bardzo mnie zdziwiło: od skończonego 34tygodnia mam odstawić luteinę😱 nie widzę tego, chyba pociągnę dłużej 😈
Pani dr mnie pociesza że szyjka kijowa bo młoda naciska na nią głową. W 35tygodniu głowa jej urośnie i przestanie tak punktowo naciskać, wtedy będę mogła wstać

To chyba norma bo mi w 34 skonczonym tez kazal lekarz odstawiac luteine i ograniczyc magnez.
Jak lezysz to glowka nie naciska stad to ciagle leżanko:-) znaczy ze pani doktor wierzy w Was ze dotrwacie :-))))
 
Ja najbardziej boję się tego, że mogę pominąć jakieś niepokojące objawy. Np pomylić skurcze z ruchami dziecka itp. czasem mam uczucie ciężkości i ucisku w podbrzuszu, ale nie jest to mocno bolesne i zazwyczaj mija w odpowiedniej pozycji 🤔
Mam Pessar i skłonności do infekcji, ale dostałam profilaktycznie macmirror i jak na tą chwilę jest dobrze.

Zatem nie pozostaje nic innego jak zaufać lekarzowi 🙂🙂🙂, mi mój odradził szew, a założył pessar, ale mam zaplanowaną wizytę żeby skonsultować to dodatkowo z innym specjalistą.
Hmmm, co do objawów, każda kobieta przechodzi inaczej ciążę, poród o skurcze. Jednak myślę, że my kobiety mamy na tyle intuicję,że jeśli coś się dzieje to od razu to konsultujemy z lekarzem. Wszystko też zależy od tygodnia ciazy. Ja pamiętam,że mocno faszerowałam się magnezem, progesteronem i lekami typu no-spa jeśli coś mnie niepokoiło.
Ale Ci zazdroszczę tego 37 🤩 29lutego wstaję, to właśnie będzie 37. Powiedziałam sobie że to będzie marcowe dziecko i tak będzie ;)

Jeśli mam być szczera to wolałabym pesar... Masz rację, lekarzom to trzeba ufać i kontrolować
Kochana, w 37+2 urodziłam. Troszkę źle to ujęłam. Mój mały ma już przeszło 7 miesięcy. Sama zazdrościłam dziewczynom z forum bo były troszkę przede mną, ale jakoś wspólnie dotrwalysmy :D.
Staszek ma w lutym roczek :)
Nie wiem, jak jest z donoszonym dzieckiem, tyle co widzę po znajomych, to u nas na pewno jest problem z przetwarzaniem bodźców, każde wieksze zgromadzenie ludzi sprawia, ze on nerwowo nie wyrabia. Teraz będziemy schodzić z fizjoterapii 2x w tygodniu na 1x, bo po drugiej już wlaśnie był zbyt przebodźcowany.
Do tego mamy problemy z jedzeniem, je tylko głaskie papki. Grudki i kawałki powodują wymioty, ostatnio mielismy 3dni z BLW, to tez wymiotami się skonczyło.
No i o ile na początku ladnie nadrabiał do wieku urodzeniowego, to potem się zatrzymał i teraz walczymy o czworakowanie i samodzielny siad. Cięzkie to, bo kazdy na w głowie, ze roczne dziecko to już często zaczyna chodzić, a nasz jeszcze nawet nie siedzi.
Masa kontroli lekarskich, unikanie skupisk ludzi.

Ale tak poza tym to Staszek jest cudowny :) teraz wrocilismy z wakacji u dziadkow to ma tatozę 😅 zaczął sylabizować, dziadek szczęsliwy, bo zaczęło sie od "dziadzia" i "dada" 😂

Ostatnio stwierdzilismy, ze zamiast żłobka będzie niania, wlasnie z uwagi na te bodźce.

No i u mnie kolejna ciąża tylko z taśma TAC. Będę zakladac jak skonczę karmić
Ostatnio o Was myślałam, patrząc na tik toka mamy pięcioraczków, bo z tego co pamiętam to rodziłyście w podobnym czasie , podobnie tygodniowo. A ile Staszek ma miesięcy korygowanych ??? RADZI SOBIE SUPER, Z TEGO CO CZYTAM.
Rozumiem Cie bardzo dobrze jeśli chodzi o stres dotyczący rozwoju, sama ale z tym mierzę.. U nas mały nie umie nawet się porządnie obrócić na brzuszek, nie umie pełzac. Jest mi przykro, ma 7 miesięcy, a ja robię co mogę, jednak jestem pewna,że to wina mojej ciazy, stresu, leków.... Nie umiem sobie tego wybaczyć.
 
To chyba norma bo mi w 34 skonczonym tez kazal lekarz odstawiac luteine i ograniczyc magnez.
Jak lezysz to glowka nie naciska stad to ciagle leżanko:-) znaczy ze pani doktor wierzy w Was ze dotrwacie :-))))
Kiedyś lekarka do której chodziłam mówiła, że jeśli nie trzeba to warto schodzić z progesteronu jak najszybciej bo wpływa na napiecie miesniowe u dziecka. Ja niestety ŻARŁAM końskie ilości do samego porodu. Mieliśmy schodzić do 1 dziennie od 35 tygodnia jednak stresowałam się i stosowałam po 2. Dopiero w 37 jedną... Nie wiem czy to przypadek, nie chce straszyć. Ale mały jest tak napięty w obreczy barkowej, że ciężko jest mu osiągać to co rówieśnicy...
 
Ostatnio o Was myślałam, patrząc na tik toka mamy pięcioraczków, bo z tego co pamiętam to rodziłyście w podobnym czasie , podobnie tygodniowo. A ile Staszek ma miesięcy korygowanych ??? RADZI SOBIE SUPER, Z TEGO CO CZYTAM.
Rozumiem Cie bardzo dobrze jeśli chodzi o stres dotyczący rozwoju, sama ale z tym mierzę.. U nas mały nie umie nawet się porządnie obrócić na brzuszek, nie umie pełzac. Jest mi przykro, ma 7 miesięcy, a ja robię co mogę, jednak jestem pewna,że to wina mojej ciazy, stresu, leków.... Nie umiem sobie tego wybaczyć.
Korygowane prawie 9 :)

Mama pięcioraczków to jest taka mitomania, że ja się za głowę łapię jak widzę te dzieci. Tylko szkoda, ze ludzie biorą ją za przykład. Moja teściowa ma wieczne pretensje, że my chodzimy do lekarzy, ćwiczymy, nie wkładamy do buhaka bo jak to ja nie dam rady upiec ciasta, skoro ona daje. Babka zwyczajnie kłamie i wymyśla.
 
Korygowane prawie 9 :)

Mama pięcioraczków to jest taka mitomania, że ja się za głowę łapię jak widzę te dzieci. Tylko szkoda, ze ludzie biorą ją za przykład. Moja teściowa ma wieczne pretensje, że my chodzimy do lekarzy, ćwiczymy, nie wkładamy do buhaka bo jak to ja nie dam rady upiec ciasta, skoro ona daje. Babka zwyczajnie kłamie i wymyśla.
Ale twoja teściowa to niech lepiej się nie wypowiada, bo akurat szkoda na nią słów 🫢
Raczej właśnie jakoś to kojarzyłam bo lezalyscie w tym samym szpitalu w podobnym czasie. Ale uważasz, że pod jakimi względami kłamie? Tzn. Dla mnie to jest hit, bo ja przy jednym nie mam obiadu ogarniętego często, ani włosów...🤣
 
Ale twoja teściowa to niech lepiej się nie wypowiada, bo akurat szkoda na nią słów 🫢
Raczej właśnie jakoś to kojarzyłam bo lezalyscie w tym samym szpitalu w podobnym czasie. Ale uważasz, że pod jakimi względami kłamie? Tzn. Dla mnie to jest hit, bo ja przy jednym nie mam obiadu ogarniętego często, ani włosów...🤣
No ona przede wszystkim na pewno ma opiekunki do tych dzieci. Bo tak to twierdzi, że im nikt nie pomaga i ze sami dają radę, po czym pokazuje, jak jada tylko z jednym do neurologopedy. To kto jest z pozostałymi? Opowiada, że szuka sponsorów, bo nie ma kasy na rehabilitację dla maluchów, po czym odchudza się w drogiej klinice.
Dla mnie to chore, że jeszcze zrobiła akcję, zeby ludzie wysylali jej mleko modyfikowane dla dzieci. Albo prosila gminę o pampersy. Ja wiem, ze to schodzi masa kasy, ale akurat ich na to stać. Żal mi tych maluchow, bo o ile początkowo ze Staszkiem szli łeb w łeb, to teraz wyprzedzilismy ich rozwojowo o jakies 3 miesiące, a Staszek i tak jest do tyłu względem dzieci z jego wieku korygowanego. Tylko my spędzamy całe dnie na macie.

Ja też nie mam nic ogarnięte. Obiady gotuje mąż. Ciągle liczę na to, że jak Staszek stanie to będzie łatwiej. Teraz nawet zjeść przy nim nie mogę, bo chce mi zabrać talerz. Zrobił się mobilny i ciągle zwiewa mi z maty 😂
 
Kiedyś lekarka do której chodziłam mówiła, że jeśli nie trzeba to warto schodzić z progesteronu jak najszybciej bo wpływa na napiecie miesniowe u dziecka. Ja niestety ŻARŁAM końskie ilości do samego porodu. Mieliśmy schodzić do 1 dziennie od 35 tygodnia jednak stresowałam się i stosowałam po 2. Dopiero w 37 jedną... Nie wiem czy to przypadek, nie chce straszyć. Ale mały jest tak napięty w obreczy barkowej, że ciężko jest mu osiągać to co rówieśnicy...
Dzisiaj z ciekawości weszłam w kartę poprzednich ciąży:
z córką za pozno dowiedziałam się o szyjce bo dopiero w 32tygodniu(miałam jedną wizytę z polmedu bez usg....), potem końskie dawki magnezu i nospy(bez luteiny). Corka urodziła się 36+6 z niewielkimi oznakami wcześniactwa. Asymetria i obnizone napięcie długo wyciągaliśmy.
Z synem od 29 tygodnia luteina i magnez do samego końca(ostatnia wizyta 36z kawałkiem, w zaleceniach nadal luteina 2x100🤷‍♀️). Lekarka była nieprzychylna nospie. Syn wyleżany do 39 i napięcie ma ok.
O tej nospie słyszałam że może wpływać na napięcie i u nas akurat się potwierdziło. Za to nie wiadomo czy gdyby nie nospa to córka nie urodziłaby się dużo wcześniej w gorszym stanie. Teraz to mogę co najwyżej pogdybać ;)
 
Dzisiaj z ciekawości weszłam w kartę poprzednich ciąży:
z córką za pozno dowiedziałam się o szyjce bo dopiero w 32tygodniu(miałam jedną wizytę z polmedu bez usg....), potem końskie dawki magnezu i nospy(bez luteiny). Corka urodziła się 36+6 z niewielkimi oznakami wcześniactwa. Asymetria i obnizone napięcie długo wyciągaliśmy.
Z synem od 29 tygodnia luteina i magnez do samego końca(ostatnia wizyta 36z kawałkiem, w zaleceniach nadal luteina 2x100🤷‍♀️). Lekarka była nieprzychylna nospie. Syn wyleżany do 39 i napięcie ma ok.
O tej nospie słyszałam że może wpływać na napięcie i u nas akurat się potwierdziło. Za to nie wiadomo czy gdyby nie nospa to córka nie urodziłaby się dużo wcześniej w gorszym stanie. Teraz to mogę co najwyżej pogdybać ;)
Tak jeszcze brałam dużo spasmoliny czyli takiego rozluźniającego leku plus dodatkowo psychotropy w szpitalu na noc - relanium. Wiadomo, im więcej pchamy w siebie tym gorzej, ale sama nie wiem jakby to bylo gdyby nie te leki :).
 
reklama
No ona przede wszystkim na pewno ma opiekunki do tych dzieci. Bo tak to twierdzi, że im nikt nie pomaga i ze sami dają radę, po czym pokazuje, jak jada tylko z jednym do neurologopedy. To kto jest z pozostałymi? Opowiada, że szuka sponsorów, bo nie ma kasy na rehabilitację dla maluchów, po czym odchudza się w drogiej klinice.
Dla mnie to chore, że jeszcze zrobiła akcję, zeby ludzie wysylali jej mleko modyfikowane dla dzieci. Albo prosila gminę o pampersy. Ja wiem, ze to schodzi masa kasy, ale akurat ich na to stać. Żal mi tych maluchow, bo o ile początkowo ze Staszkiem szli łeb w łeb, to teraz wyprzedzilismy ich rozwojowo o jakies 3 miesiące, a Staszek i tak jest do tyłu względem dzieci z jego wieku korygowanego. Tylko my spędzamy całe dnie na macie.

Ja też nie mam nic ogarnięte. Obiady gotuje mąż. Ciągle liczę na to, że jak Staszek stanie to będzie łatwiej. Teraz nawet zjeść przy nim nie mogę, bo chce mi zabrać talerz. Zrobił się mobilny i ciągle zwiewa mi z maty 😂
Masz rację, jest to przede wszystkim fizycznie niemożliwe. Widzę jak to wygląda u nas, ile razy przebieramy małego z racji obsikanych pampersów, ulania lub obsikania. Ile prania, ile składania, segregowania, tu obiad, a trzeba pamiętać o sobie, starszych dzieciach. Po prostu fizycznie jest to niemożliwe przy takiej ilosci pociech. Nawet jakbym wsadziła dziecko na cały dzień do babybjorna i siedziałby jak wryty to miałabym mocnego moralniaka,że zatrzymuje jego rozwój, chociaż jak marudzi, a chce mieć chwilę to chwilę się pobuja... A robi to z takim impetem, że czekam kiedy ten bujak go katapultuje na księżyc.
 
Do góry