reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jejku , źle napisałam 🤯 enzymy z mleka kobiecego utrudniają "wypłukiwanie się" żółtaczkę. W mm nie na tych enzymów.

Ekstra, leci ten czas szybko :D. Dopiero co wszystkie podalysmy o szyjkach 🤯
A to ja właśnie slyszałam, ze mlekp kobiece pomaga zwalczać zołtaczkę 😂

No ja szyjkową przygodę szybko skończyłam, teraz się zastanawiam nad TAC.
 
reklama
Jejku , źle napisałam 🤯 enzymy z mleka kobiecego utrudniają "wypłukiwanie się" żółtaczkę. W mm nie na tych enzymów.

Ekstra, leci ten czas szybko :D. Dopiero co wszystkie podalysmy o szyjkach 🤯
Mi w szpitalu jeden neonatolog kazał odstawić od piersi a drugi przyszedł i wyśmiał kolegę, przyniósł mi nawet podręcznik lekarski, w którym było napisane, że żółtaczka fizjologiczna i żółtaczka mleka kobiecego to 2 różne żółtaczki i przy fizjologicznej nie zmienia się pierś na mm ani nie dopaja woda czy glukoza. A co do alergolog, to jakaś sadystka Ci się trafiła, taka osoba nie powinna być lekarzem.
 
A to ja właśnie slyszałam, ze mlekp kobiece pomaga zwalczać zołtaczkę 😂

No ja szyjkową przygodę szybko skończyłam, teraz się zastanawiam nad TAC
A kiedy taki Tac się zaklada ? Przed planowaniem ciazy? Jak to wygląda po cc?
Mi w szpitalu jeden neonatolog kazał odstawić od piersi a drugi przyszedł i wyśmiał kolegę, przyniósł mi nawet podręcznik lekarski, w którym było napisane, że żółtaczka fizjologiczna i żółtaczka mleka kobiecego to 2 różne żółtaczki i przy fizjologicznej nie zmienia się pierś na mm ani nie dopaja woda czy glukoza. A co do alergolog, to jakaś sadystka Ci się trafiła, taka osoba nie powinna być lekarzem.
U nas właśnie jest mleka kobiecego bo trwa już 7 tygodni :). Ale ogólnie teraz się odchodzi od odrzucania piersi. Nawet jak mleko z piersi alergizuje to nie powinno podmieniać go na mm tylko redukowac alergeny do skutku.
 
A kiedy taki Tac się zaklada ? Przed planowaniem ciazy? Jak to wygląda po cc?
Przed ciążą. Są dwie metody zakładania, laparoskopowo albo tradycyjnie (czyli rozcinają jak do cc). U mnie zakładają laparoskopowo.
żeby to zrobić na NFZ muszą byc wskazania, czyli tak jak u mnie, kiedy szew nie dał rady.

No i poten tylko cc. Nie ma szans na poród sn, bo taśmy się już nie ściąga.

W teorii zakłada się ją wyżej niż szew, więc nie powinien się robić lejek i powinno się wszystko utrzymać, ale nie wiem jak u mnie w praktyce.
 
Przed ciążą. Są dwie metody zakładania, laparoskopowo albo tradycyjnie (czyli rozcinają jak do cc). U mnie zakładają laparoskopowo.
żeby to zrobić na NFZ muszą byc wskazania, czyli tak jak u mnie, kiedy szew nie dał rady.

No i poten tylko cc. Nie ma szans na poród sn, bo taśmy się już nie ściąga.

W teorii zakłada się ją wyżej niż szew, więc nie powinien się robić lejek i powinno się wszystko utrzymać, ale nie wiem jak u mnie w praktyce.
Mnie to przeraża, że kolejna ciaza to już nie będzie taka prosta sprawa. Jest już dziecko, które trzeba wychować, zaprowadzić gdzieś itd. Jednak przykładowo przy szwie tylko leżałam, a kiedy zaczęłam normalnie funkcjonować to za tydzień urodziłam 🤣 Przy tac też jest nakaz na leżenie,czy raczej na normalne funkcjonowanie ? Myślisz już o rodzeństwie?
 
Mnie to przeraża, że kolejna ciaza to już nie będzie taka prosta sprawa. Jest już dziecko, które trzeba wychować, zaprowadzić gdzieś itd. Jednak przykładowo przy szwie tylko leżałam, a kiedy zaczęłam normalnie funkcjonować to za tydzień urodziłam 🤣 Przy tac też jest nakaz na leżenie,czy raczej na normalne funkcjonowanie ? Myślisz już o rodzeństwie?
Mówią, że przy taśmie można więcej, ale przy szwie też niby można, jeżeli nic sie nie dzieje :D no a u nas się działo.

Co do rodzeństwa to nie wiem. Nie ukrywam, że posiadanie niemowlaka w domu jest w jakimś stopniu rozczulające i przyjemne. Staszek się lubi tulić, uśmiecha się, jest bardzo pogodnym dzieckiem. Chciałabym jeszcze dziewczynkę, bo poubierqłabym w te sukieneczki :D
Ale nie wiem. Nie jestem przekonana czy chce kłaść sie na stole operacyjnym, leżeć w szpitalu, zastanawiać się, jak Staszek to zniesie. Na pewno muszę poczekać, aż będzie samodzielnie wychodził na nasze 4 piętro. Chcę też po drodze założyć sprawę w sądzie poprzedniemu szpitalowi, w którym rodziłam, o zaniedbanie, które skutkowało śmiercią dziecka.
nie wiem też jeszcze co zrobię w 2024roku, bo w teorii w marcu powinnam wrócić do pracy po macierzyńskim. A nie czuję zupełnie tego, żeby Staszek poszedł do żłobka. W domu z nim tez nie popracuję. Na wychowawczy nie mamy kasy, i tak teraz przy 80% mojej wypłaty jest nam ciężko. Motywuję męża do znalezienia czegoś lepszego, ale musiqłby zarabiac 4x to co teraz, a to mało realne. Szukam jeszcze lekarza, który by nam wypisał ustawe za zyciem, bo wtedy miałabym ponad 20 tygodni rodzicielskiego dodatkowo, ale Staszek mimo skrajnego wcześniactwa się dla wielu nie kwalifikuje, więc nie wiem, gdzie iść, żeby jednak to dostać. Wtedy wracałabym do pracy w styczniu 2025 licząc z zaległymi urlopami. To już brzmi lepiej.
No i klops.
 
Mówią, że przy taśmie można więcej, ale przy szwie też niby można, jeżeli nic sie nie dzieje :D no a u nas się działo.

Co do rodzeństwa to nie wiem. Nie ukrywam, że posiadanie niemowlaka w domu jest w jakimś stopniu rozczulające i przyjemne. Staszek się lubi tulić, uśmiecha się, jest bardzo pogodnym dzieckiem. Chciałabym jeszcze dziewczynkę, bo poubierqłabym w te sukieneczki :D
Ale nie wiem. Nie jestem przekonana czy chce kłaść sie na stole operacyjnym, leżeć w szpitalu, zastanawiać się, jak Staszek to zniesie. Na pewno muszę poczekać, aż będzie samodzielnie wychodził na nasze 4 piętro. Chcę też po drodze założyć sprawę w sądzie poprzedniemu szpitalowi, w którym rodziłam, o zaniedbanie, które skutkowało śmiercią dziecka.
nie wiem też jeszcze co zrobię w 2024roku, bo w teorii w marcu powinnam wrócić do pracy po macierzyńskim. A nie czuję zupełnie tego, żeby Staszek poszedł do żłobka. W domu z nim tez nie popracuję. Na wychowawczy nie mamy kasy, i tak teraz przy 80% mojej wypłaty jest nam ciężko. Motywuję męża do znalezienia czegoś lepszego, ale musiqłby zarabiac 4x to co teraz, a to mało realne. Szukam jeszcze lekarza, który by nam wypisał ustawe za zyciem, bo wtedy miałabym ponad 20 tygodni rodzicielskiego dodatkowo, ale Staszek mimo skrajnego wcześniactwa się dla wielu nie kwalifikuje, więc nie wiem, gdzie iść, żeby jednak to dostać. Wtedy wracałabym do pracy w styczniu 2025 licząc z zaległymi urlopami. To już brzmi lepiej.
No i klops.
Hmmm, no wlasnie to jest to. Dzieci są fajne, ale macierzyństwo x2 to już ciekawa sprawa. Patrząc na dziecko, chcialoby sie mu sprawic rodzenstwo, zeby mialo sie do kogo odezwac gdy nas zabraknie, albo bedziemy starzy i nie do zniesienia.

Nie wiem kto miałby zająć się małym, kiedy leżałabym w szpitalu z 50 bakterią ,a chronie się bardzo przed dawaniem dziecka tesciowej- dziś chciała małego w szczytowy upal wziąć na spacer pokazać się na uliczce pewnie sasiadą jaką to jest babcią. Jak słyszę tekst: wsadź mi go w wozek to go powożę to mi aż włosy stają dęba...Ogólnie ma do mnie pretensje, że ją ograniczam w kontaktach z wnukiem.

Faktycznie, te 80 procent wyplaty da się odczuć...Mimo,że żyjemy bez kredytów i nie żyjemy ponad stan to cały czas coś. Tu lekarz, tu fizjoterapeuta, tutaj jakaś nowa butelka, wizyty w aptece to studnia bez dna. Ja jeszcze dodatkowo studiuje na prywatnej uczelni ,a to dodatkowy wydatek.

Jeśli chodzi o tą ustawę za życiem- dziecko musi być niepełnosprawne, nie kontaktować z rzeczywistością itd żeby się na taką możliwość "załapać"? Nie rozumiem tych lekarzy troszkę.
 
Hej, masz rację - wszystkie zajęte:D
U nas cały czas coś. Mały ma nadal żółtaczkę. Zawsze robił prawidłowe kupy 3-5 razy dziennie. Położna zaleciła mi poić małego 2 dni mlekiem modyfikowanym wraz z kpi, żeby zoltaczka schodziła. Mały dostał takiej biegunki, że wczoraj zrobił 14 kup. Pełno śluzu koloru smarków Shreka... Byłam u pediatry, kazała mi go poić woda i to tyle. Powiedziała, że to nie alergia. Wróciłam do domu, a tutaj pienista kupa z żyłką krwi... Ja już nie wiem co mam robić.

Ta dieta eliminacyjna jest naprawdę trudna, niby nakazują powoli schodzić z nabiału, potem z jajek. Ale tak naprawdę to człowiek chciałby wyeliminować wszystko na raz ,aby dziecko poczuło ulgę. Koniec końców co kupisz posiada śladowe ilości wszystkiego co możliwe 😅. Co do krwi tez mam zagwozdkę, nie wiem jak wgl reagowac. Ale jeśli dziecko jest radosne to poczekaj na rozwój sytuacji. Może na wieczór jakaś relaksująca, ciepla kąpiel z lekkim masażem brzuszka- zazwyczaj po takiej kąpieli maleństwa robią kupkę:)
Byłam ostatnio u alergolog i płakałam... Alergolog starej daty stwierdziła, że wysypka to wynik mojej beznadziejnej, fastfoodowej diety bo powiedziałam jej że zjadłam na śniadanie chleb z pasztetem na szybko (mąż zrobil). Stwierdziła że powinnam się zastanowić zanim zaszłam w ciążę, albo chociażby w ciazy czy podołam takiemu obowiązkowi jak wykarmienie i wychowanie dziecka. Powiedziałam,że się staram jednak czasem jest ciężko zrobić ekstra,hiper pełnowartościowy posiłek. Na koniec dodała, że mam jej nie oszukiwać, że rosołu nie dam rady zrobić przy dziecku. I na dodatek tekst : skoro nie ma czasu pani o siebie zadbać z mężem to co dopiero o dziecko.
Masowanie brzuszka było jak się kupa pierwszego dnia nie pojawiła. Dzisiaj sam się odblokował i tyle poszło, że pampers nie pomieścił 😂 generalnie kupa po pachy…
my eliminujemy stopniowo, jak widzę poprawę ale nie jest do końca ok, albo po czymś się nasili to ten składnik też wykluczam… tak jak wspominałam męczy mnie już zgadywanie. Muszę zagadać z pediatrą co można z tym zrobić.
Ogólnie leżałam w szpitalu z babeczką, której w pierwszej ciąży skracała się szyjka, robiło rozwarcie a w drugiej i trzeciej ciąży szyjka długa i zamknięta. Ordynatorka, która była jej lekarzem prowadzącym we wszystkich ciążach była tym faktem zdziwiona. Zastanawiam się cały czas jak to u nas było z tą niewydolnością skoro przy porodzie to rozwarcie tak wolno postępowało i o mało przecież nie skończyło się na indukcji.
Z jednej strony boję się, że przy kolejnej ciąży historia by nam się powtórzyła i co ja zrobię z małym, a z drugiej mam jakieś wrażenie, że szyjkę rozwaliła mi w 18 tyg jedna bakteria (nie pamiętam nazwy) a potem jak był szew i pessar wjechała E. Coli i znów powtórka z rozrywki.
 
Moja teściowa jeszcze Małego nie widziała. I wcale go zobaczyć nie chce 🙈

Tak, ustawa za życiem jest na dzieci ciężko niepełnosprawne. No ale przy wcześniakach nigdy nie wiadomo, co wyjdzie. Niektórzy lekarze wypisują. Nam neonatolog odmówiła, więc szukam, gdzie na prywatnej wizycie by mi ktoś wypisał.
 
reklama
Moja teściowa jeszcze Małego nie widziała. I wcale go zobaczyć nie chce 🙈

Tak, ustawa za życiem jest na dzieci ciężko niepełnosprawne. No ale przy wcześniakach nigdy nie wiadomo, co wyjdzie. Niektórzy lekarze wypisują. Nam neonatolog odmówiła, więc szukam, gdzie na prywatnej wizycie by mi ktoś wypisał.
Trudno, jak nie chce widzieć to przynajmniej ty masz spokój, że Ci się nie narzuca. Szkoda tylko twojego męża, bo pewnie to dziwne uczucie.

Hmmm. No to może być ciężko że znalezieniem lekarza.
Masowanie brzuszka było jak się kupa pierwszego dnia nie pojawiła. Dzisiaj sam się odblokował i tyle poszło, że pampers nie pomieścił 😂 generalnie kupa po pachy…
my eliminujemy stopniowo, jak widzę poprawę ale nie jest do końca ok, albo po czymś się nasili to ten składnik też wykluczam… tak jak wspominałam męczy mnie już zgadywanie. Muszę zagadać z pediatrą co można z tym zrobić.
Ogólnie leżałam w szpitalu z babeczką, której w pierwszej ciąży skracała się szyjka, robiło rozwarcie a w drugiej i trzeciej ciąży szyjka długa i zamknięta. Ordynatorka, która była jej lekarzem prowadzącym we wszystkich ciążach była tym faktem zdziwiona. Zastanawiam się cały czas jak to u nas było z tą niewydolnością skoro przy porodzie to rozwarcie tak wolno postępowało i o mało przecież nie skończyło się na indukcji.
Z jednej strony boję się, że przy kolejnej ciąży historia by nam się powtórzyła i co ja zrobię z małym, a z drugiej mam jakieś wrażenie, że szyjkę rozwaliła mi w 18 tyg jedna bakteria (nie pamiętam nazwy) a potem jak był szew i pessar wjechała E. Coli i znów powtórka z rozrywki.
Właśnie też mnie zastanawia fakt czy to nie bakterie rozwalają doszczętnie szyjkę. Właśnie niekoniecznie w naszym przypadku niewydolnosc jest niewydolnoscia tylko te czynniki zewnętrzne na to wpłynęły. Jednak strach w głowie zawsze będzie. W sumie to wokół tego obracał się cały świat. Leżenie w szpitalu, placz, zastanawianie się co będzie jutro. A CO NAJLEPSZE - TERAZ JUZ TEGO NIE PAMIETAM - BYLO - MINELO.
Teraz się stresuje biegunką małego... Już od soboty go trzyma. Lekarz kazał poić, a ja marzę żeby to przeszło. Stresuje się, bo nie wiem czy reakcja na mleko modyfikowane może się tyle utrzymywać.
 
Do góry