No właśnie sama się zastanawiam kiedy ten czas zleciał
Tyle stresu i nerwów było. Teraz już musi być dobrze! Jeszcze ze 2-3 tygodnie mały musi wytrzymać, to się całkowicie uspokoję
No ja tym leżeniem jestem zmęczona, ale dobrze że chociaż leżakuję w domu to sobie na szydełku pluszaki porobię z nudów a i głowa będzie zajęta i czas zleci
Z tym czopem to pewnie nie ma reguły, że każda go zobaczy przed porodem
miałam po prostu taką luźną myśl ostatnio jak to właściwie może z nim tam być u mnie
czy jest czy go już nie ma - tego chyba nie wie nikt (no pewnie poza lekarzami, ale ich pytać o to nie będę, bo nie ma ten fakt większego znaczenia
).