Ja jak leżałam, to miałam pościągane wszystkie głupie gierki na telefon, bo to jedyne mi dawało żyć
Ale powiem Wam, że w Polsce ta opieka ciążowa i podejście lekarzy jest straszne. Wiadomo, że robimy wszystko co się da, żeby wyleżeć i żeby dziecko było zdrowe, nikt nie robi po złości, ale to wkurzające, kiedy człowiek zgłasza, ze coś boli, a słyszy, że nic nie zrobią, bo im zależy bardziej na dziecku niż na matce. Dziewczyna, z którą leżałam tak usłyszała jak zgłaszała ból nerki... ja wiem, że dziecko najważniejsze, ale dla dobra dziecka powinno się też zadbać o to, jak traktuje się matkę.
Ja wiem, że mam super ginekologa, ale jak po porodzie usłyszałam suche "następnym razem ze szwem przezbrzusznym", to aż mnie wcięło, jakby no spodziewałam się trochę więcej empatii zwłaszcza, że on wie, że dla mnie to druga taka sytuacja.
Na Intensywnej Noworodków też wiadomo, że dzieci są najważniejsze, a jednak lekarze potrafią zrozumieć, że wiele pytań, zachowań i wątpliwości wynika z troski, a nie z upierdliwości rodzica...
A Staszek bez zmian
rośnie sobie, potwornie powoli, ale lekarze mówią, że dopóki przybiera to jest ok. Powinien przebić 1300g w najbliższych dniach. Mnie oczywiście trafia, bo chciałabym, żeby już ruszył tak mocno, jak przybierze, to nie będzie potrzebował wsparcia oddechowego, co znowu spowoduje, że będzie można próbować kp albo butli, a to już mały krok od wyjścia. A on tak malutko przybiera... no ale wczoraj skończył 3 tygodnie, a od tygodnia jest bez kroplówek i musi wszystkie składniki odżywcze ściągać sobie sam z mleka, które dostaje.
Zobacz załącznik 1505290