reklama
No to dziewczyny widzę, że jeżeli o to chodzi mamy podobnie…
Lady Loka kompletnie nie rozumiem jak można coś takiego powiedzieć… niektórzy naprawdę mogliby się zastanowić zanim coś palną. A smoczek zawsze może się gdzieś „zapodziać”
Moja ostatnio wyskoczyła z tekstem, że od siostry dostała łóżeczko turystyczne to jak przyjedziemy to mały będzie miał gdzie spać. No ja generalnie będę z nim spała w domu u moich rodziców.
Mniejsza o to - dostałam też tekst, że znalazła super łóżeczko z przewijakiem i nam kupi do mieszkania. Zgasiłam zapał, bo co jak co, ale mieszkania meblować nie dam, szczególnie, że żeby coś kupić trzeba wszystko dobrze wymierzyć, bo do największych nie należy… ubranka jak mi nie będą pasować to wrzucę w kąt szafy i najwyżej używać nie będę a z meblem to niewiadomo co potem zrobić….
Lady Loka kompletnie nie rozumiem jak można coś takiego powiedzieć… niektórzy naprawdę mogliby się zastanowić zanim coś palną. A smoczek zawsze może się gdzieś „zapodziać”
Moja ostatnio wyskoczyła z tekstem, że od siostry dostała łóżeczko turystyczne to jak przyjedziemy to mały będzie miał gdzie spać. No ja generalnie będę z nim spała w domu u moich rodziców.
Mniejsza o to - dostałam też tekst, że znalazła super łóżeczko z przewijakiem i nam kupi do mieszkania. Zgasiłam zapał, bo co jak co, ale mieszkania meblować nie dam, szczególnie, że żeby coś kupić trzeba wszystko dobrze wymierzyć, bo do największych nie należy… ubranka jak mi nie będą pasować to wrzucę w kąt szafy i najwyżej używać nie będę a z meblem to niewiadomo co potem zrobić….
Ostatnia edycja:
Lady Loka- moja też powiedziała, że będzie 3 raz babcią (pominęła całkiem naszego synka, bo brat męża ma 2 dzieci) i to kilka razy już to słyszałam. I niestety moja babcia nie lepsza - jakiś czas temu urodziła moja siostra cioteczna, ale jakby nie było od tej strony rodziny ja byłam pierwsza z synkiem, to też tekst, że wreszcie jest babcią . Czyli wychodzi na to, że się nie liczy.
Alexis- szanuję Twoje podejście, ale czy coś skompletujesz, czy nie skompletujesz, czy coś by się stało, czy nie i tak jesteś mamą. Jak u nas się stało, co się stało, to człowiek nie myśli, czy zapeszył wyprawką, i ile wydał. Jeśli masz ochotę coś kupić, a jedyną przeszkodą jest strach, to rób zgodnie z sercem.
Alexis- szanuję Twoje podejście, ale czy coś skompletujesz, czy nie skompletujesz, czy coś by się stało, czy nie i tak jesteś mamą. Jak u nas się stało, co się stało, to człowiek nie myśli, czy zapeszył wyprawką, i ile wydał. Jeśli masz ochotę coś kupić, a jedyną przeszkodą jest strach, to rób zgodnie z sercem.
Mika, jasne że tak. U mnie ten strach to raczej kwestia tego, że nie chciałabym sytuacji, w której coś kupię i gdyby (odpukać) coś złego się stało, te rzeczy będą mi o wszystkim przypominać, więc to nawet nie chodzi o potencjalne wydatki. Domyślam się, że na początku jest najgorzej wszystko przetrwać i takich sytuacji w razie czego wolałabym uniknąć…
Nie mogę zrozumieć takiej znieczulicy, o której piszecie… i że to są teksty od najbliższych, którzy powinni być wsparciem…
Nie mogę zrozumieć takiej znieczulicy, o której piszecie… i że to są teksty od najbliższych, którzy powinni być wsparciem…
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 287
Moja teściowa nigdy wsparciem nie była i nigdy nie będzie. Jej matka tak samo. Dla nich najważniejsze jest to, co na to 14letni brat męża. Już mi latały teksty, że może mały będzie do szwagra podobny, albo jak to szwagier będzie zmieniał pampersy. Takiego wała, na ręce nie dostanie przez pierwsze pół roku. Już im zaczęłam delikatnie mówić, że nawet jak wrócimy ze szpitala, to będzie nakaz 3 miesięcy bez gości w domu. Mam nadzieję, że w końcu do nich dotrze.Mika, jasne że tak. U mnie ten strach to raczej kwestia tego, że nie chciałabym sytuacji, w której coś kupię i gdyby (odpukać) coś złego się stało, te rzeczy będą mi o wszystkim przypominać, więc to nawet nie chodzi o potencjalne wydatki. Domyślam się, że na początku jest najgorzej wszystko przetrwać i takich sytuacji w razie czego wolałabym uniknąć…
Nie mogę zrozumieć takiej znieczulicy, o której piszecie… i że to są teksty od najbliższych, którzy powinni być wsparciem…
Teściowa chciała przyjechać jak ja byłam w szpitalu, to też miałam ochotę się w głowę pukać. Mąż w pracy, zaraz po pracy jechał do mnie, wracał do domu o 19, a tu jeszcze matka na głowie
Ja znowu wszystkie rzeczy, które miałam już w mieszkaniu wrzuciłam na koniec szafy i nie będę ich wyciągać dopóki nie będę wiedzieć, że Staszek wraca do domu.
Lady Loka - daj znać po wizycie w szpitalu co u Stasia
Alexis - to już 28, czyli już jest skrajny wcześniak, a nie bardzo skrajny. No, oby do przodu.
Jesteście bardzo silne dziewczyny (wiem, wiem nie ma wyjścia, ale mimo wszystko).
Alexis - to już 28, czyli już jest skrajny wcześniak, a nie bardzo skrajny. No, oby do przodu.
Jesteście bardzo silne dziewczyny (wiem, wiem nie ma wyjścia, ale mimo wszystko).
gooskaw
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2017
- Postów
- 6 323
Bo grunt to postawic granice.
Moi tesciowie sie mnie boja wiedza ze ze mna sie nie zadziera i nie narzuca swojego zdania. Na poczatku to tesc probowal ingerowac w nasze zycie, ale szybko zbastowal. Meza musialam nauczyc ze teraz to Nasze zycie i Nasze decyzje, ale tez chlopak dzielnie oddzielil pepowine na tyle na ile jestem w stanie to zaakceptowac.
Takze nie ma co sobie dawac wchodzic na glowe a pierdolami sie nie przejmowac! :-)
Moi tesciowie sie mnie boja wiedza ze ze mna sie nie zadziera i nie narzuca swojego zdania. Na poczatku to tesc probowal ingerowac w nasze zycie, ale szybko zbastowal. Meza musialam nauczyc ze teraz to Nasze zycie i Nasze decyzje, ale tez chlopak dzielnie oddzielil pepowine na tyle na ile jestem w stanie to zaakceptowac.
Takze nie ma co sobie dawac wchodzic na glowe a pierdolami sie nie przejmowac! :-)
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 287
Dam, ale wielkich nowości nie ma, bo Staszek po prostu rośnie wczoraj odstawili mu antybiotyk, bo wreszcie markery infekcji mu zeszły (żeby było ciekawiej to do końca nie wiedzieli co to za infekcja, bo posiewy miał czyste, więc w końcu stwierdzili, że te wskaźniki się utrzymywały wysoko przez moją infekcję, ale tu też nie wiedzieli w sumie co to za infekcja, bo nie zbadali xD). Zaczyna powoli łapać, jak się trawi, więc mu zwiększyli ilość mleka z szałowych 2ml na szałowe 5ml 8x na dobę (strawił 6x, a 2x odciągali). Mam nadzieję, że jak z trawieniem ruszy, to i waga ruszy, bo tak to właściwie wszystko jest ok. Dzisiaj skończymy szóstą dobę, jutro skończymy tydzień, więc drastycznie spadnie nam ryzyko wylewów.Lady Loka - daj znać po wizycie w szpitalu co u Stasia
Alexis - to już 28, czyli już jest skrajny wcześniak, a nie bardzo skrajny. No, oby do przodu.
Jesteście bardzo silne dziewczyny (wiem, wiem nie ma wyjścia, ale mimo wszystko).
Liczę tylko na to, że nie będzie wielkich regresów i faktycznie jak tak pójdzie to za 8 tygodni będziemy się szykować na wypis.
Wczoraj pani doktor powiedziała, że optymistycznie go widzi, co jest super, bo neonatolodzy przy tak małych dzieciach zwykle wstrzymują się od tak optymjstycznych opinii.
No a ja sobie jeżdżę, czytam mu Piotrusia Pana i tak nam czas mija.
Tylko mi smutno, że mamy tylko godzinę raz dziennie i jeszcze czasem muszę tą godzinę oddać mężowi, żeby też z nim posiedział. To aż fizycznie boli, jak myślę o tym, że przez weekend go nie zobaczę, bo właśnie mąż pójdzie (bo mąż może tylko w weekendy). Wczoraj też miałam kryzys wieczorem, że jest tak daleko. Martwię się, czy o mnie nie zapomni, albo czy się nie czuje odrzucony, zostawiony, ale eh, wiem, że to dla jego dobra, ale to mi wiele nie daje ulgi psychicznej.
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 686
Ja mieszkam z tesciami w jednym domu... Mamy oddzielne wejścia, jednak bardzo ich nie trawie, za wszystkie niewyszukane słowa w moim kierunku i zazdrość i obraze na każdym kroku jak dorobiliśmy się czegoś nowego. Teraz aktualnie są obrażeni, bo nie pozwoliłam odwiedzić się w szpitalu, a tak "wypada" jak to ujęli, nie zgodzilam się, to bylo miejsce odpoczunku dla kobiet po operacjach. Sale małe, kobiety po operacjach z gołymi pupami, babcie paliatywne z odlezynami. Niestety teraz nie mają o czym opowiadać swoim znajomym, których spotakaja na zakupach w biedronce...
reklama
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 686
Dobrze w takim razie, że to prawdopodobnie nie była infekcja.Dam, ale wielkich nowości nie ma, bo Staszek po prostu rośnie wczoraj odstawili mu antybiotyk, bo wreszcie markery infekcji mu zeszły (żeby było ciekawiej to do końca nie wiedzieli co to za infekcja, bo posiewy miał czyste, więc w końcu stwierdzili, że te wskaźniki się utrzymywały wysoko przez moją infekcję, ale tu też nie wiedzieli w sumie co to za infekcja, bo nie zbadali xD). Zaczyna powoli łapać, jak się trawi, więc mu zwiększyli ilość mleka z szałowych 2ml na szałowe 5ml 8x na dobę (strawił 6x, a 2x odciągali). Mam nadzieję, że jak z trawieniem ruszy, to i waga ruszy, bo tak to właściwie wszystko jest ok. Dzisiaj skończymy szóstą dobę, jutro skończymy tydzień, więc drastycznie spadnie nam ryzyko wylewów.
Liczę tylko na to, że nie będzie wielkich regresów i faktycznie jak tak pójdzie to za 8 tygodni będziemy się szykować na wypis.
Wczoraj pani doktor powiedziała, że optymistycznie go widzi, co jest super, bo neonatolodzy przy tak małych dzieciach zwykle wstrzymują się od tak optymjstycznych opinii.
No a ja sobie jeżdżę, czytam mu Piotrusia Pana i tak nam czas mija.
Tylko mi smutno, że mamy tylko godzinę raz dziennie i jeszcze czasem muszę tą godzinę oddać mężowi, żeby też z nim posiedział. To aż fizycznie boli, jak myślę o tym, że przez weekend go nie zobaczę, bo właśnie mąż pójdzie (bo mąż może tylko w weekendy). Wczoraj też miałam kryzys wieczorem, że jest tak daleko. Martwię się, czy o mnie nie zapomni, albo czy się nie czuje odrzucony, zostawiony, ale eh, wiem, że to dla jego dobra, ale to mi wiele nie daje ulgi psychicznej.
Robisz wszystko najlepiej jak możesz. Dobrze, że w tym wszystkim pamiętasz też o mężu i odstępujesz mu dwa dni. Nie umiem sobie wyobrazić takiej sytuacji bo sama w takiej nie byłam, jednak to ty i twoje bicie serca będzie tym dźwiękiem, które będzie go uspokajać zobaczysz . Z opowiadań mam wcześniaków słyszałam, że często jak mama wchodzi na salę i zaczyna coś mówić, dziecku zmieniają się parametry jakby stawało się spokojniejsze.
Podziel się: