reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Kurcze. Mnie w domu twardniał ostatnio tak może z 2x na dzien, ale od wczoraj jestem w szpitalu, pojechała przekonana, że szew się zsunąl, bo go wymacalam przy toalecie, a okazało się, że szew sie trzyma, ale pęcherz się wpukla. No i teraz leżę, z basenami koło łożka, wprawdzie mam łóżko automatyczne, więc zadnych klocków, ale zdecydowanie twardnieje częściej. A dzisiaj rano jak mnie podpięli do KTG to myślałam, ze zejdę, 2h mi robili, bo mały cały czas zwiewał i go nie łapało, a mnie brzuch twardniał co chwilę, chociaż na KTG nic mocniejszego niz 20 się nie zapisało.

W poniedziałek na obchodzie będzie mój lekarz prowadzący, to mam nadzieję, że zerknie czy faktycznie coś się mocniej wpukliło, czy jest dokladnie tak, jakbylo do tej pory, bo tu jak mnie zbadali na IP to się przestraszyli, że pecherz pęknie i wody odejdą.
O kurcze, ja nie pamiętam jak było na początku jak mnie położyli, ale może macica też musi się przyzwyczaić do zmienionej pozycji. Może za duże nachylenie masz? (ja niby miałam coś około 15°) Mocno ten pęcherz się wpukla?
Ogólnie mnie też tak straszyli, że pęcherz pęknie i im urodzę od razu w pierwszym tygodniu, podpisywałam wszystkie dokumenty na leczenie noworodka i inne cuda i do tej pory leżę na szczęście. Chyba tak mają w szpitalach, że muszą zakładać najgorsze…

U mnie to ktg to 20 ma niby jako 0, i miałam dzisiaj takie chwilowe zawahania do 25, ale nawet nie czułam żeby coś się napinało, więc pewnie mały tam wariował…

Mi dzisiaj na obchodzie jedyne co powiedzieli to „czekamy”… nie wiem czy jutro będzie badanie czy nie… trzymaj się dzielnie, wszystko będzie dobrze! Musi być! 🥺
 
reklama
O kurcze, ja nie pamiętam jak było na początku jak mnie położyli, ale może macica też musi się przyzwyczaić do zmienionej pozycji. Może za duże nachylenie masz? (ja niby miałam coś około 15°) Mocno ten pęcherz się wpukla?
Ogólnie mnie też tak straszyli, że pęcherz pęknie i im urodzę od razu w pierwszym tygodniu, podpisywałam wszystkie dokumenty na leczenie noworodka i inne cuda i do tej pory leżę na szczęście. Chyba tak mają w szpitalach, że muszą zakładać najgorsze…

U mnie to ktg to 20 ma niby jako 0, i miałam dzisiaj takie chwilowe zawahania do 25, ale nawet nie czułam żeby coś się napinało, więc pewnie mały tam wariował…

Mi dzisiaj na obchodzie jedyne co powiedzieli to „czekamy”… nie wiem czy jutro będzie badanie czy nie… trzymaj się dzielnie, wszystko będzie dobrze! Musi być! 🥺
Wlaśnie rzecz w tym, że ja nawet nie wiem jakie to wpuklenie jest, bo nie widzialam obrazu na USG. A wiem, że po pierwsze wpuklenie mam stwierdzone od 19 tygodnia czyli już dwa miesiące i prowadzacy mi mowił, ze to normalne, a druga sprawa jest taka, że mlody był wczoraj ułożony ukośnie i nie miał głowy w tym wpukleniu tylko poza 🤷‍♀️ więc czekam na jutro i mam nadzieje, że mnie profesor zbada i sam zobaczy czy faktycznie jest to wpuklenie niepokojące czy na tyle spoko, że mogę sobie wrócić do domu.

Ja się przede wszystkim wystraszylam, bo w śluzie zaczęly mi się pojawiac grudki i zaczęłam się zastanawiac czy to nie czop, a do tego wyczulam ten szew i w efekcie pojechałam. Ale tu też jest tak, że jak się jest pacjentką ordynatora to się boją nie zostawić na te 3 dni na obserwacji, więc może jeszcze na dodatek do zadecydowało i zrobiła mi się taka kumulacja.

Ale leży mi się duzo lepiej ogólnie niż poprzednio, jakoś tak bardziej jestem zaopiekowana i mi się pomogli trochę umyć i co chwilę ktoś przychodzi i pyta jak, nikt na mnie nie krzyczy tak jak wtedy, wiec całkiem spokojna sie czuje, tylko nie lubię tak długo bez męża siedzieć.
 
Wlaśnie rzecz w tym, że ja nawet nie wiem jakie to wpuklenie jest, bo nie widzialam obrazu na USG. A wiem, że po pierwsze wpuklenie mam stwierdzone od 19 tygodnia czyli już dwa miesiące i prowadzacy mi mowił, ze to normalne, a druga sprawa jest taka, że mlody był wczoraj ułożony ukośnie i nie miał głowy w tym wpukleniu tylko poza 🤷‍♀️ więc czekam na jutro i mam nadzieje, że mnie profesor zbada i sam zobaczy czy faktycznie jest to wpuklenie niepokojące czy na tyle spoko, że mogę sobie wrócić do domu.

Ja się przede wszystkim wystraszylam, bo w śluzie zaczęly mi się pojawiac grudki i zaczęłam się zastanawiac czy to nie czop, a do tego wyczulam ten szew i w efekcie pojechałam. Ale tu też jest tak, że jak się jest pacjentką ordynatora to się boją nie zostawić na te 3 dni na obserwacji, więc może jeszcze na dodatek do zadecydowało i zrobiła mi się taka kumulacja.

Ale leży mi się duzo lepiej ogólnie niż poprzednio, jakoś tak bardziej jestem zaopiekowana i mi się pomogli trochę umyć i co chwilę ktoś przychodzi i pyta jak, nikt na mnie nie krzyczy tak jak wtedy, wiec całkiem spokojna sie czuje, tylko nie lubię tak długo bez męża siedzieć.
Z tym ostatnim to doskonale wiem co czujesz… ja już na głowę dostaję, że miesiąc jestem poza domem i nawet się normalnie wieczorem nie można jak człowiek przytulić i zasnąć w swoim łóżku tylko na tej szpitalnej „pryczy”.

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie będzie dobrze ❤️ mnie właśnie przez to ciągłe wpuklenie nie chcą do domu wypuścić chociaż drugi szew od dwóch tygodni jeszcze trzymał w poniedziałek… aj ciężkie to wszystko. Wczoraj się dowiedziałam, że cała rodzina mówi, że się poświęcam takim leżeniem, ale bez kitu co ja mogę w takiej sytuacji zrobić? Nie mam przecież innego wyjścia, a nie będę ryzykować życiem dziecka, więc to chyba jest normalne zachowanie a nie jakiś bohaterski czyn…

Mnie to wszystko tak zaczyna przerażać, że nawet nie sprawdzam gdzie mam teraz te szwy i co tam się dzieje. Chcą to niech mnie badają sami kiedy stwierdzą, że trzeba
 
Ostatnia edycja:
Twoi przynajmniej jakos współczuja :p
Moi twierdzą, że mam lezeć i słuchać lekarza i nie narzekać 🤷‍♀️ emoatia na poziomie minusowym. Jak kiedyś mamie rzucilam, że już mam ochotę wyjśc z mieszkania, to też mi powiedziala od razu, żebym nawet o tym nie myslala, tylko siedziała ile mam siedzieć. A ja nie mowilam tego z planem wyjścia, bo wiadomo, ze nie wyszłabym bez zgody lekarza 🤷‍♀️ po prostu nawet mieszkanie się robi klatką, jak się w nim siedzi 4.5 miesiąca wychodzac tylko przed klatkę do auta i do lekarza raz na 3-4 tygodnie. Co to za wyjscie. Najbardziej mnie w tym jarala perspektywa pójscia po wizycie do Zabki 🙈

Ale obawiam sie, że mlody jednak skończy jako jedynak, bo to zdecydowanie nie na moje nerwy jest.
 
Twoi przynajmniej jakos współczuja :p
Moi twierdzą, że mam lezeć i słuchać lekarza i nie narzekać 🤷‍♀️ emoatia na poziomie minusowym. Jak kiedyś mamie rzucilam, że już mam ochotę wyjśc z mieszkania, to też mi powiedziala od razu, żebym nawet o tym nie myslala, tylko siedziała ile mam siedzieć. A ja nie mowilam tego z planem wyjścia, bo wiadomo, ze nie wyszłabym bez zgody lekarza 🤷‍♀️ po prostu nawet mieszkanie się robi klatką, jak się w nim siedzi 4.5 miesiąca wychodzac tylko przed klatkę do auta i do lekarza raz na 3-4 tygodnie. Co to za wyjscie. Najbardziej mnie w tym jarala perspektywa pójscia po wizycie do Zabki 🙈

Ale obawiam sie, że mlody jednak skończy jako jedynak, bo to zdecydowanie nie na moje nerwy jest.
Doskonale wiem co czujesz… może i empatia jakaś jest, ale jedna moja ciotka mi waliła tekstami, że od leżenia pewnie wyglądam teraz jak pączek, szersza niż wyższa, że po sterydach to się jakiś mutant urodzi a po tekście, że to płuca mają ruszyć, to że jakiś pływak będzie… i że przyszłam w kożuchu a wyjdę w klapkach… niby to miały być żarty, ale jakoś mnie szczególnie nie bawiły…

Ja bym bardzo chciała mieć drugie… trochę się boję, ale myślę że jak pójdę drugą ciążę prowadzić u tego lekarza co zakładał szwy, to będzie wiedział jak najlepiej do tego podejść żeby uniknąć obecnej sytuacji.
 
Twoi przynajmniej jakos współczuja :p
Moi twierdzą, że mam lezeć i słuchać lekarza i nie narzekać 🤷‍♀️ emoatia na poziomie minusowym. Jak kiedyś mamie rzucilam, że już mam ochotę wyjśc z mieszkania, to też mi powiedziala od razu, żebym nawet o tym nie myslala, tylko siedziała ile mam siedzieć. A ja nie mowilam tego z planem wyjścia, bo wiadomo, ze nie wyszłabym bez zgody lekarza 🤷‍♀️ po prostu nawet mieszkanie się robi klatką, jak się w nim siedzi 4.5 miesiąca wychodzac tylko przed klatkę do auta i do lekarza raz na 3-4 tygodnie. Co to za wyjscie. Najbardziej mnie w tym jarala perspektywa pójscia po wizycie do Zabki 🙈

Ale obawiam sie, że mlody jednak skończy jako jedynak, bo to zdecydowanie nie na moje nerwy jest.
Jesteście dzielne bardzo, dziewczyny. Ja leżałam plackiem całą ciążę poprzednią od samego początku, teraz sobie pozwalam na o wiele więcej. My też już poprzestaniemy na córce, co by się nie działo. Ile to nerwów ta ciąża. Najgorzej szału dostaję, jak ktoś pomija naszego synka, i mówi teksty, że jeszcze chłopczyk do parki, a jeszcze się mała nie urodziła (przecież dosadnie mówiąc, to mamy parkę, po prostu nasz synek nie żyje - Wy macie podobnie, tylko odwrotnie ?). Chyba logiczne, że wolelibyśmy mieć ich dwoje przy sobie.
Czyli jutro będzie ordynator tak?
Doskonale wiem co czujesz… może i empatia jakaś jest, ale jedna moja ciotka mi waliła tekstami, że od leżenia pewnie wyglądam teraz jak pączek, szersza niż wyższa, że po sterydach to się jakiś mutant urodzi a po tekście, że to płuca mają ruszyć, to że jakiś pływak będzie… i że przyszłam w kożuchu a wyjdę w klapkach… niby to miały być żarty, ale jakoś mnie szczególnie nie bawiły…

Ja bym bardzo chciała mieć drugie… trochę się boję, ale myślę że jak pójdę drugą ciążę prowadzić u tego lekarza co zakładał szwy, to będzie wiedział jak najlepiej do tego podejść żeby uniknąć obecnej sytuacji.
Ale ciotka ma poczucie humoru niesamowite...Oby wszystko się dobrze potoczyło, a nuż pokonacie strach z mężem i będzie drugie, nigdy nie wiadomo ;).
 
Jesteście dzielne bardzo, dziewczyny. Ja leżałam plackiem całą ciążę poprzednią od samego początku, teraz sobie pozwalam na o wiele więcej. My też już poprzestaniemy na córce, co by się nie działo. Ile to nerwów ta ciąża. Najgorzej szału dostaję, jak ktoś pomija naszego synka, i mówi teksty, że jeszcze chłopczyk do parki, a jeszcze się mała nie urodziła (przecież dosadnie mówiąc, to mamy parkę, po prostu nasz synek nie żyje - Wy macie podobnie, tylko odwrotnie ?). Chyba logiczne, że wolelibyśmy mieć ich dwoje przy sobie.
Czyli jutro będzie ordynator tak?
Tak, my też mamy parkę :)
I tak, jutro powinien byc ordynator. Mam ogromną nadzieje, że będzie, bo chciałabym chociaż do toalety wstawać, jak juz muszę tu lezeć.
 
Mika - u mnie pierwsza ciąża i mimo wszystko jeżeli lekarz da zielone światło byłabym w stanie zaryzykować ponowne leżenie, a nie jest powiedziane że każda ciąża by tak wyglądała, bo nie wiadomo co tutaj akurat było przyczyną (możliwe że bakterie). Mąż się bardziej boi bo nie chce żebym znów to przeżywała.
No odnośnie ciotki to przeginka lekka była. O ile wcześniej jeszcze ciągnęłam rozmowę, to po tych tekstach wyciszyłam powiadomienia, odpisuję zdawkowo raz na jakiś czas.

Lady Loka to marzenie o toalecie też przechodziłam… taka prosta podstawowa rzecz a jak się ją traci to potem tylko człowiek czeka żeby móc normalnie z łazienki skorzystać bo te baseny leżąc pod kątem to katorga…
 
Ja cheatuję. Opuszczam nogi na sam dół i podnoszę sobie oparcie na samą górę 🤷‍♀️ na kilkanaście sekund nie zaboli, a i tak jutro pewnie będę musiała się przetransportować na badania. Poza tym ja serio jestem absolutnie przekonana, ze nie mam wskazań do takiego leżenia. I tak już się czuję cała brudna od tych basenów i korzystania z nich. Fuj.

Plus prawda jest taka, że ten pęcherz i tak wleci na dół i obciązy szyjkę jak tylko wstanę. Dlatego ja niezbyt jestem przekonana do tego wszystkiego. Lezeć mogę, ale z minimalnym ruchem, bo dla 10 tygodni z basenem i bez wstawania z łóżka, to ja serio nie widzę uzasadnienia. I wiem, ze duzo dziewczyn tak leżało, ale ja lubię moje zdrowie psychiczne :p a wiem, ze po psychice mnie to rąbnie, jak mnie zostawią tak na kilka tygodni.
 
reklama
Ja cheatuję. Opuszczam nogi na sam dół i podnoszę sobie oparcie na samą górę 🤷‍♀️ na kilkanaście sekund nie zaboli, a i tak jutro pewnie będę musiała się przetransportować na badania. Poza tym ja serio jestem absolutnie przekonana, ze nie mam wskazań do takiego leżenia. I tak już się czuję cała brudna od tych basenów i korzystania z nich. Fuj.

Plus prawda jest taka, że ten pęcherz i tak wleci na dół i obciązy szyjkę jak tylko wstanę. Dlatego ja niezbyt jestem przekonana do tego wszystkiego. Lezeć mogę, ale z minimalnym ruchem, bo dla 10 tygodni z basenem i bez wstawania z łóżka, to ja serio nie widzę uzasadnienia. I wiem, ze duzo dziewczyn tak leżało, ale ja lubię moje zdrowie psychiczne :p a wiem, ze po psychice mnie to rąbnie, jak mnie zostawią tak na kilka tygodni.
Żeby chociaż dali Tobie do łazienki wstawać gdyby chcieli zostawić pod obserwacją… ja z tym basenem tydzień się męczyłam, pielęgniarki albo mąż myli mnie w misce - to był dramat… zdrowa kobieta a musi leżeć jak dogorywająca, niepełnosprawna staruszka… co wtedy przepłakałam to moje…
 
Do góry