Myślałam, że ordynator dzisiaj będzie, ale okazało się jednak, że może jutro mnie zbada, bo dziś jej nie ma.
Mięśnie mięśniami, ale jak mąż mnie widzi i mówi, że na twarzy wychudłam, obojczyki mi wyszły i obrączka z palca bez problemu się zsuwa to wychodzi na to, że nie same mięśnie poleciały
Nieważne ile ja mam na plusie, oby się tylko nie okazało, że malutki za mało przybiera, o to się martwię najbardziej. Chleb mam swój, bo na tym szpitalnym niby ciemnym to cukry w kosmosie i z tego co słyszę to każda tak ma… pewnie barwiony karmelem. Pomijając to, że mam wytyczne z poradni diabetologicznej z tego szpitala co jeść a większość co dają to są właśnie rzeczy, które należy ograniczać (ziemniaki, buraki, gotowana marchew, gotowane korzenie selera i pietruszki)…